Vienna Symphonic Library - podsumowanie

Ostatnie miesiące to był wielki test bibliotek Vienna Symphonic Library. Miałem okazję używać Studio Traverso Flute, Synchron Elite Strings, Synchron Strings Pro oraz pakietu Synchron Solo Strings. Wszystko to spięte poznawaniem Synchron Playera, który podobnie jak SINE Player od Orchestral Tools, ma swoje mocne i słabe strony. W tym czasie powstało całkiem dużo testowych nagrań, wrzuconych przede wszystkim na nowy kanał GadesTester.

Czego się dowiedziałem o VSL?

Wracając do VSL biblioteką Studio Traverso Flute, miałem jeszcze wspomnienia z testów rożka angielskiego dla poprzedniej generacji playera. Przy okazji testów Elite Strings Standard pisałem o tym, że VSL ma mnóstwo różnych bibliotek smyczkowych, w których łatwo się pogubić. Nadal podtrzymuję to zdanie, choć dzisiaj już wiem nieco więcej na temat tego, dlaczego tych bibliotek jest aż tyle i czy one się między sobą (mniej więcej) różnią.

Główną różnicę można poznać po tytule biblioteki - Synchron lub Studio. VSL nagrywa swoje biblioteki w dwóch studiach, większym Synchron i mniejszym, prawie pozbawionym pogłosu Studio B (zwanym też Silent Stage). Jeśli zatem biblioteka ma w tytule Synchron, była nagrywana w dużym studio i ma w związku z tym pewien naturalny pogłos, wynikający z tego faktu. Studio B ma już dużo bardziej ograniczone odbicia i jest mniejsze, więc i nagrania są dużo bardziej "suche".

Zasadniczo biblioteki Synchron są - jak się zdążyłem zorientować - nowsze, zaś sporo z bibliotek Studio, jeśli nie wszystkie, to biblioteki przeniesione z poprzedniej generacji instrumentów (zwanej VI, Vienna Instruments). Do niedawna były one nazywane SYNCHRON-ized, czyli "przeniesione na player Synchron", bowiem Synchron to także nazwa nowego playera VSL. Nazwa "SYNCHRON-ized" okazała się chyba "słabo nośna" marketingowo i sugerowała recykling sampli, więc zmieniono ją na bardziej seksowną Studio (tę filozofię oczywiście w dużej części zgaduję, bo nikt się tym nie chwali, ale brzmi prawdopodobnie i potwierdzają ją niektóre wątki na oficjalnym forum VSL).

Zamieszanie z wersjami i playerami

Przy okazji warto naświetlić mało chlubny fakt na temat VSL, która dość nielegancko postąpiła z użytkownikami niektórych dotychczasowych bibliotek VI. Chodzi o fakt, że dla części bibliotek VI faktycznie powstały wersje SYNCHRON-zed i wtedy użytkownicy z dużym upustem mogli dokonać przejścia na nowy Synchron Player - ale dla części bibliotek, na przykład posiadanych przeze mnie English Horns, powstały co najwyżej biblioteki zbiorcze, czyli w tym wypadku Studio Woodwins. I chociaż też zaoferowano zniżki, to już proporcjonalne do ceny dużej biblioteki zbiorczej. Teoretycznie zatem mogę dokonać upgrade'u English Horns do wersji Synchron Player, ale nie za cenę kilkunastu euro (bo te biblioteki w wersji VI nie były specjalnie drogie), tylko za - bagatela - 350 euro.

W dodatku VSL postanowiła ograniczyć "promocję na upgrade" do końca 2025 roku, więc jeśli ktoś się szybko nie zdecyduje, będzie traktowany jak nowy użytkownik, który musi wszystko kupić za pełną cenę. O ile biznesowo jestem w stanie to jakoś zrozumieć, w końcu po zmianie playera trudno utrzymywać latami jego wcześniejszą, niezgodną wersję, to jednak realizacja jest - moim zdaniem - kiepska. Skoro VSL nie zdecydowała się niektórych bibliotek przenosić pojedynczo, to już mogła odżałować i ich użytkownikom zaoferować owe duże wersje za ułamek wartości. Powtórzę, nie chodzi o mnie, bo akurat przez te lata dorobiłem się bibliotek ze świetnym brzmieniem rożka, w tym Acousticsamples VWinds czy Fracture Sounds Emotive Woodwind Soloists.

Jak wypadły biblioteki VSL?

Wróćmy jednak do współczesności. Muszę przyznać, że współczesne biblioteki VSL zrobiły na mnie wrażenie. Niekoniecznie zawsze dobre, ale zrobiły na pewno. Traverso Flute, ze względu na bardzo epizodyczne użycie i nikłe doświadczenia pominę, za to wszystkich bibliotek smyczkowych używałem dość intensywnie ostatnio. Początkowo miałem je wszystkie w wersjach Standard, z ograniczoną ilością miksów mikrofonowych, ale ostatecznie przeszedłem na wersje Full, korzystając z ostatnich dni wakacyjnej obniżki cen.

Najlepiej wypadła biblioteka Synchron Elite Strings. Brzmi rewelacyjnie, nie sprawiała w zasadzie żadnych problemów i godnie zastąpi Spitfire Chamber Strings w roli kameralnego zespołu smyczkowego. Od tego raczej nie ma odwrotu, bo nie dość, że brzmienie jest o wiele spójniejsze, to jeszcze liczba artykulacji dużo większa. Jedyne, czego Elite Strings nie ma i gdzie Spitfire Chambers Strings może się ostać, to brzmienie con sordino.

Z Synchron Solo Strings mam zgryz. Z jednej strony, w utworach typu kwartet smyczkowy (a robiłem parę takich) brzmi bezapelacyjnie świetnie i naprawdę realistycznie. Z drugiej strony, kiedy próbowałem użyć np. pierwszych skrzypiec do grania solówek w "Czterech porach roku", nie wypadało to dobrze. Trochę mi to przypomina przypadek Spitfire Iconic Strings, która to biblioteka też ogólnie jako zespół brzmi świetnie, ale jako instrumenty solowe - już bardzo przeciętnie. Na szczęście mogę się w takich sytuacjach ratować brzmieniami z Cremona String Quartet, ale z drugiej strony - nie po to kupuje się bibliotekę solowych instrumentów smyczkowych, by te działały wyśmienicie tylko w grupie. Łudzę się jednak, że jeszcze nie znam wszystkich sekretów Synchron Playera i artykulacji w nim dostępnych, więc razem z doświadczeniem przyjdą sukcesy także w opracowywaniu solowych linii.

No i na koniec Strings Pro, czyli biblioteka mająca się mierzyć z Berlin Strings od Orchestral Tools. I tu mam jeszcze większy zgryz, bo zasadniczo Strings Pro faktycznie wygrywa - bardzo mi się podoba jej brzmienie i wygoda wynikająca z bardzo dużej liczby artykulacji. ALE! Jak pisałem w teście tej biblioteki, natknąłem się na poważny problem z renderowaniem nagrań korzystających z tej biblioteki. Wprawdzie VSL "poczuło się" do obowiązku okazania wsparcia i coś tam próbują naprawić, jednak póki co od paru tygodni postępów nie widać i nie wiem, czy faktycznie cośkolwiek się poprawi...

I tego w sumie najbardziej żałuję, bo w wersji Full można sprawić, że biblioteka ta zabrzmi albo jak mały, prawie kameralny skład, albo przeciwnie, da się dodać sporo powietrza i przestrzeni, przez co Strings Pro zbliża się niemal do Berlin Symphonic Strings.

Orchestral Tools

Z powodów problemów Strings Pro, Berlin Strings i Berlin Symphonic Strings na razie mogą się czuć w miarę bezpiecznie, zaś Berlin Con Sordino Strings pozostanie bezpieczna chyba już na zawsze. Jeśli VSL naprawi Synchron Playera (lub bibliotekę Strings Pro - na razie nie wiadomo, gdzie leży źródło problemu), to Berlin (Symphonic) Strings mogą łatwo znaleźć się w drugim szeregu, tak jak one wcześniej wygryzły smyczki z BBC Symphonic Orchestra czy Cinematic Studio Strings.

To w sumie ciekawa sprawa - czy faktycznie będę ich wówczas jeszcze używał? Obecnie - mając serię Berlin - pomijam inne smyczki, może poza Spitfire Chamber Strings (a teraz Elite Strings). Po co mam się męczyć z sztukowaniem nieistniejących artykulacji w BBC SO czy słabo kontrolowalnym vibrato w Cinematic Studio Strings, skoro odpowiednie artykulacje i różne warianty vibrato mam w VSL?

Chyba powoli nadchodzi czas napisania drugiej części weryfikacji bibliotek... Poczekam tylko, co się okaże w związku z problemem Strings Pro.

Komentarze