Organy - wielkie, potężne i tajemnicze (VST), cz. 2
W części pierwszej opisałem pokrótce budowę organów piszczałkowych, dzisiaj równie pokrótce opiszę cyfrowe realizacje tych instrumentów, o różnym poziomie zaawansowania. Nie każdy, kto chce użyć w swojej aranżacji brzmienia organów, chce też rozwikływać zawiłości rejestrów i manuałów. Często organy po prostu mają "brzmieć jak organy" i tyle.
Instrumenty względnie proste
Orchestral Tools Crucible
Jeśli ktoś chce mieć w narzędziowniku po prostu jakieś organowe brzmienie, może zainstalować sobie darmowe organy Crucible od Orchestral Tools:
Jak widać, nie dysponują one jakimiś zaawansowanymi artykulacjami, ale raz, że są za darmo; dwa - brzmią całkiem nieźle; trzy - coś tam jednak ustawić można, więc dlaczego by nie spróbować?
Króciutki przykład ich brzmienia:
Nie udało mi się ustalić, co za organy samplowano. Orchestral Tools wspomina tylko, że są to barokowe (czy wyglądające na barokowe) organy z jakimś gotyckim kościele w południowych Niemczech.
Sonuscore Free Pipe Organ
Alternatywą dla Crucible mogą być Free Pipe Organ od Sonuscore:
Samplowany oryginał to organy z kościoła Saalkirche w Ingelheim nad Renem, a konkretnie organy Skinnera (bo w tym samym kościele jest jeszcze dwoje innych organów).
W wirtualnej wersji brak rozbudowanej konfiguracji, choć jakieś proporcje ustawić się da i sam instrument jako uzupełnienie większego składu ujdzie:
Spitfire Audio LABS Pipe Organ
Jeszcze jedne darmowe organy to Pipe Organ z bogatego pakietu LABS od Spitfire Audio:
Mamy do wyboru siedem presetów, które do dorywczej i uzupełniającej pracy nadadzą się bardzo dobrze, pod warunkiem wszakże, że nie oczekujemy mocnego, pełnego brzmienia:
Nie udało mi się, niestety, znaleźć informacji na temat samplowanego oryginału, więc w sumie nie wiadomo, co to za organy.
Soundiron Lakeside Pipe Organ
Dość popularnym instrumentem VST są organy Lakeside Pipe Organ od Soundiron, choć te już darmowe nie są i trzeba wydać prawie 50 dolarów (chyba że się trafi jakaś promocja):
Próbki do tych organów nagrał Don Sears, a same organy zainstalowane są w Oakland, we wspólnocie Lakeside Temple Of Practical Christianity. Zbudowane są z 850 piszczałek, zebranych w 15 głosów.
Tu już mamy dostęp do kilku "rejestrów", które możemy ze sobą miksować, a i samo brzmienie jest całkiem niezłe, zwłaszcza jeśli szukamy dźwięków z zakresu tych głośniejszych i potężniejszych:
Orchestral Tools Tallinn
Na koniec jeszcze jedne organy od Orchestral Tools, tym razem wchodzące w skład biblioteki Tallinn:
Z pewnymi ograniczeniami da się je kupić osobno jako kombinowany manuał główny (76 euro) i kombinowany chór (48 euro). Dopiero w ramach pełnego Tallinna dostajemy podział na manuał i pedał, więc jest to biblioteka gdzieś w połowie drogi między tymi prostymi a tymi zaawansowanymi. Wspominam o niej, bo akurat mam i używam.
Oryginalne organy są zamontowane w kościele p/w św. Mikołaja w Tallinnie, zaś podczas rejestracji grała na nich Ene Salumäe.
Przykład brzmienia:
Enigma Recordings Royal Albert Hall Organ
Przy poszukiwaniu konfigurowalnych organów natknąłem się na instrument Royal Albert Hall Organ od Enigma Recordings Ltd. To bardzo elegancki instrument dla samplera Kontakt (działa także w wersji darmowej) i jest elektroniczną wersją organów ze słynnej hali koncertowej... Royal Albert Hall. Instrument wyprodukował kompozytor i muzyk James Everingham, a same organy (w oryginale) mają aż 9999 piszczałek i 147 głosów, tym samym zajmując drugie miejsce pod względem wielkości w Wielkiej Brytanii.
Brzmieniowo można być bardzo, bardzo zadowolonym, chociaż bardzo, bardzo szkoda, że autorzy poprzestali na presetach zamiast pełniejszej możliwości konfiguracji. Przygotowane zestawy są wprawdzie podzielone osobno na manuały i pedał, można także zastosować wersję "zbiorczą", gdzie o wykorzystaniu poszczególnych rejestrów decyduje wysokość dźwięku, jednak czuję ogromny niedosyt podczas korzystania z RAHO. Zwłaszcza, że nie można się przełączać między presetami w trakcie gry, czyli nie można ich stosować jak artykulacji (co jest możliwe we wcześniej opisywanych organach od Orchestral Tools)...
Utwór nagrany za pomocą tych organów:
Plusem tych organów jest fenomenalne brzmienie i to, że presety można wykorzystać jako materiał do nauki, jakie rejestry ze sobą łączyć, by uzyskać konkretne brzmienie - tutaj twórcy postanowili udostępnić informację, które głosy wchodzą w skład każdego z presetów. To znacznie lepsze niż poszukiwanie zestawu głosów na ślepo.
Instrumenty bardziej złożone
Omawiane wcześniej instrumenty są raczej proste i nie mają tego, co w organach wydaje mi się najważniejsze: konfiguracji głosów. Wprawdzie coś tam ustawić się da, zwłaszcza organy z biblioteki Tallinn dają pewien przedsmak tego, na co może liczyć nieco bardziej zaawansowany organista. Da się ustawić różne konfiguracje głosów dla różnych klawiatur, ale są to konfiguracje predefiniowane, czyli mamy narzucony komplet głosów w kilku wariantach. Natomiast cała siła organów tkwi w tym, że to osoba grająca czy aranżująca utwór dobiera poszczególne głosy i przypisuje do klawiatur, żeby odpowiedni fragment utworu został zagrany odpowiednim kompletem głosów. Do tego trzeba jednak nieco bardziej zaawansowanych instrumentów i o nich będzie kilka nastepnych akapitów.
Grand Orgue
Na początku wspomnę o projekcie darmowych organów Grand Orgue:
Istnieje możliwość stosowania różnych banków (czyli coś w rodzaju instalowania brzmień różnych organów). Minusem tego instrumentu jest jednak to, że nie istnieje wersja VST - program działa wyłącznie w trybie standalone, więc pograć sobie można, ale wykorzystać w DAW - już nie bardzo. Z tego powodu nie będzie przykładu dźwiękowego, bo nie jestem na tyle sprawnym organistą, by zagrać Buxtehude'a "z ręki" (poza tym nie mam pedału do gry nogami). Teoretycznie da się załadować plik MIDI i go odtworzyć, ale poległem na pierwszych kilku próbach skonfigurowania całości, więc dałem spokój.
Niemniej, Grand Orgue bardzo często przez samych organistów wymieniany jest jako realna konkurencja dla "króla organów wirtualnych", czyli Hauptwerka, więc jeśli chcecie poważniej podejść do emulacji organów w komputerze, pewnie warto przyjrzeć się bliżej i przełamać lody.
Impact Soundworks Fredonia Grand Organ
Bardzo ciekawe organy można kupić od firmy Impact Soundworks - Fredonia Grand Organ. Wydając 129 dolarów, dostajemy w pełni konfigurowalny instrument dla Kontakta, z osobno próbkowanymi 39 rejestrami, więc da się już poustawiać organy pod swoje oczekiwania:
Jeśli chodzi o samplowany oryginał, to są to organy Schlicker Organ zainstalowane obecnie w King Concert Hall. Mając 2459 piszczałek, są największymi organami w zachodnim Nowym Jorku, więc było co samplować.
Przyznam, że brzmieniowo wypadają one całkiem nieźle, ale trzeba dokładnie przeczytać wymagania sprzętowe i pomnożyć najlepiej przez dwa, albo i trzy, zwłaszcza jeśli zamierzamy grać tutti, czyli wszystkimi brzmieniami naraz, i to z niską latencją. Instrument korzysta wówczas z bardzo wielu sampli i może po prostu "zatkać" słabsze komputery. U mnie się to nie zdarzyło, ale i mocno unowocześniłem swoje studio w tym roku, podaję zatem za głosami ludzi z forum.
Krótki przykład dźwiękowy:
Modartt Organteq 2
Pora przejść ostatniej trójki zawodników. Pierwszym i moim głównym do tej pory był instrument Organteq 2 firmy Modartt:
Widok "klasyczny", cieszący oko
Widok nowoczesny, cieszący ergonomią
To jedyny w zestawieniu instrument modelowany, czyli nikt nie siedział z mikrofonami w kościele czy sali koncertowej, by zdobyć gigabajty próbek. Firma Modartt, podobnie jak w przypadku fortepianu Pianoteq, opracowała modele, emulujące zachowanie fizycznych elementów organów.
Organteq mam od lat, ale dopiero w ostatnim czasie nauczyłem się nim posługiwać należycie. I okazuje się, że po zrozumieniu budowy organów obsługa Organteq nie nastręcza żadnych kłopotów! Zresztą, planuję zrobić jakiś mały tutorial - czy to jako artykuł na blogu, czy na YouTube.
Przykład dźwiękowy:
W wypadku Organteq 2 muszę napisać już osobiste ostrzeżenie, że ten instrument pochłania masę mocy obliczeniowej, co daje się odczuć nawet na moim obecnym komputerze. Przy wykorzystaniu bagatych zestawów rejestrów dla wszystkich klawiatur słabsze procesory mogą się "nie wyrobić" z grą na żywo i do tego typu zastosowań raczej bym Organteq nie polecał.
Vienna Symphonic Library Synchron Molzer Organ
Vienna Symphonic Library, której produkty bardzo pilnie testuję tego lata, ma w ofercie dwoje organów, a tym mniejszym modelem jest właśnie Synchron Molzer Organ:
Jak łatwo się domyślić po nazwie, są to organy nagrane w studiu Synchron, czyli w sam raz dla osób używających innych bibliotek VSL z tej serii - środowisko akustyczne będzie nad wyraz spójne.
Organy te są uboższe od opisywanych niżej Great Rieger Organ, co widać już po samym interfejsie użytkownika. Do dyspozycji dostajemy ograniczoną (choć wcale niemałą) liczbę głosów, rozłożonych na dwa manuały i pedał, więc spokojnie da się zagrać nawet bardziej znane kompozycje mistrzów baroku. O brzmieniu powiem tyle, że jest bardzo ładne:
Oba instrumenty od VSL są oparte o ten sam Vienna Organ Player, który umożliwia nie tylko swobodny dobór głosów z podziałem na klawiatury, ale także łączenie klawiatur czy zapamiętywanie ustawień i szybkie ich przywoływanie. Mamy też, naturalnie, dostęp do miksera:
Jak to bywa w przypadku bibliotek Synchron, także Molzer Organ dostępna jest zarówno w wersji Standard, jak i Full. W tej drugiej, droższej wersji, mamy dodatkowo trzy tory mikrofonowe, które możemy sobie domiksować do sygnału, jeśli brakuje nam przestrzenności w dźwięku.
Vienna Symphonic Library Great Rieger Organ
Na koniec Vienna Symphonic Library i Great Rieger Organ:
Jak na organy samplowane przystało, także i ta wtyczka ma swój fizyczny pierwowzór, a są nimi największe koncertowe organy w Europie, czyli Great Rieger Organ z Wiednia (kto by pomyślał?). Co ciekawe, ponad 100 lat temu zbudowała je firma Gebrüder Rieger z Jägerndorfu (Krnov) na Czeskim Śląsku, tuż przy granicy z Polską, a same organy zostały zainstalowane w Wiedniu w 1913 roku.
Powolutku ten właśnie instrument przejmuje pałeczkę od Modartt Organteq 2, bo po prostu brzmi fenomenalnie, a jego konfiguracja jest banalna. I zobaczymy, czy tutoriala nie zrobię właśnie o nich, chociaż interfejs graficzny jest tu mocno zgrzebny (ale bardzo, bardzo praktyczny).
Jak te organy brzmią? Ot, tak:
Jak wspomniałem przy okazji omawiania Molzer Organ, obie te biblioteki korzystają z Vienna Organ Player i dysponują podobnymi funkcjami, choć Great Rieger Organ ma aż cztery manuały i pedał oraz zdecydowanie więcej głosów do wykorzystania. Brak tu wprawdzie rozszerzonej wersji Full, ale wątpię, by ktokolwiek narzekał na problemy z miksowaniem czy z brzmieniem. Ja jestem osobiście pod wielkim wrażeniem i brzmienia, i łatwości korzystania z Vienna Organ Player.
A gdzie są organy Hauptwerk?!
Ano właśnie, jeśli zapytacie organistów, który programowy instrument organowy jest najlepszy, zdecydowania większość wskaże na Virtual Pipe Organ frimy Hauptwerk. I żeby nie było - wypróbowałem te organy:
Ściągnąłem sobie nawet drugi zestaw brzmień, od Piotra Grabowskiego:
Domyślam się, skąd sława tego programu - opcje konfiguracyjne są tutaj po prostu nieziemskie, łącznie z tym, że można wysyłać z programu informacje do sterowników sprzętowych, żeby np. podświetlać odpowiednie gałki rejestrów. Da się skonfigurować naprawdę dużo, ALE... W związku z tym jest to program dość trudny w obsłudze - dość powiedzieć, że nie funkcjonuje nawet jako wtyczka VST, tylko trzeba odpalić wersję standalone, a w programie DAW jest dostępny co najwyżej "łącznik", czyli tak naprawdę VST linkuje Virtual Pipe Organ i DAW, który jest traktowany niczym kolejny podłączony sterownik. Tu muszę wspomnieć, że mimo wysiłków nie udało mi się w żaden sposób wysłać danych ze Studio One do Hauptwerka, nie powiodło mi się też takie skonfigurowanie programu, by odegrał przygotowany plik MIDI (chociaż jest taka opcja i z pewnością JAKOŚ da się to zrobić).
Program ma już swoje lata i mimo że obecnie dostępna jest wersja 9, widać na niej ząb czasu. Z tego względu postanowiłem wspomnieć o nim osobno, nie w głównym tekście - to jest już inna liga. Jeśli ktoś ma zaawansowane kontrolery w rodzaju manuałów, pedału, dźwigni itp., które są przystosowane do Hauptwerka, nie bardzo ma wyjście (poza może Grand Orgue).
Natomiast osobom, które organistami nie są i nie planują nimi zostać, trudno Hauptwerka polecić. Cena jest iście zaporowa (600USD za wersję pełną, 250USD za wersję Lite, bez wsparcia i z ograniczeniami), chociaż jest też subskrypcja (29USD miesięcznie za wersję pełną, 19USD za Lite). Mimo wysłania dwóch maili do Hauptwerk, nie dowiedziałem się, jak wygląda rezygnacja z subskrypcji, czy są jakieś kary za przerwanie jej przed upływem roku (a Adobe nauczyło mnie, że warto to wiedzieć przed zdecydowaniem się na subskrypcję). Na różnych forach są zresztą utyskiwania na system iLok Cloud, stosowany przez Hauptwerk i na samego producenta, że bardzo opornie zajmuje się problemami użytkowników. I patrząc na brak odpowiedzi na maile, na brak informacji na stronie, absolutnie nie czuję się zachęcony do płacenia firmie Hauptwerk za cokolwiek.
Niemniej, jeśli jesteście organistami i zaczynacie kompletować zestaw do domu, do ćwiczeń, do pewnie prędzej czy później do Hauptwerka dojdziecie - chyba, że wybierzecie Grand Orgue, darmową alternatywę. Też, jak Hauptwerk, potrafiącą korzystać z zewnętrznych "bibliotek brzmień", czyli nagranych różnych istniejących fizycznie organów z całego świata. Jednak dla muzyków, którzy po prostu potrzebują świetnego brzmienia i łatwego sterowania z poziomu DAW, polecałbym któryś z wcześniej opisanych instrumentów.
Komentarze
Prześlij komentarz