Muzyczka na zamówienie
Dzisiaj chciałbym opisać, jak to dostałem od Siostry Be zamówienie na muzykę. A raczej muzyczkę, taką krótką, do czołówki nowego programu pt. "Literackie ciekawostki". Nie dostaję takich zamówień dużo (wcale?), więc się ucieszyłem, bo to zawsze coś świeżego. Godzina Dysponując w miarę wolną godziną (reszta rodziny oglądała w tym czasie drugą część "Pierścienia i róży"), siadłem do Cubase'a i zacząłem dumać. Do głowy przyszła mi myśl, by skorzystać z napisanego dopiero co programu "Chorder" i stwierdziłem, że jeśli mam mieć z niego pociechę, to dlaczego nie. Uruchomiłem i już za pierwszym razem dostałem całkiem ciekawy początek. To nie było jeszcze "to", ale błyskawicznie złapałem pomysł i dalej potoczyło się to bardzo szybko. Założenia Siostry Be były takie, że ma powstać krótka (15 sekund) muzyka do czołówki programu, który nie będzie programem bardzo serio. Czyli muzyka raczej wesoła, choć nie głupkowata, lekka i zachęcająca do oglądan