Posty

Wyświetlanie postów z wrzesień, 2018

Dotyk klawiatury

Obraz
Przeprowadzka w zasadzie zakończona. Mam już własny pokój, w którym mogłem nareszcie porozstawiać sprzęt muzyczny, dotąd poupychany w szafach czy w łóżku (!). Przywiozłem też parę gratów od Rodziców, zatem chciałem napisać parę słów o tym, jak te wszystkie przedmioty wpływają na komfort pracy. Bo wpływają. Najpierw ogólnie Odkąd wróciłem do muzyki w 2016 roku, borykałem się z "problemem lokalowym". Pisząc wprost, nie bardzo miałem miejsce, żeby gdzieś upchnąć dużą klawiaturę do grania. Ratunkiem stał się malutki Alesis V25 , który ostatecznie stanął obok zwykłej, komputerowej klawiatury i pomagał w pracy. Bo - od razu to napiszę - jakoś nie przekonuje mnie "rysowanie" muzyki myszką. Pewne rzeczy trzeba po prostu zagrać i już. Teraz, na stojaku obok biurka, dumnie rozpierają się Korg Triton 76LE oraz Roland Juno G , a na biurku obok Korga NanoPada stoi Arturia KeyLab , o której się nieco później rozpiszę. Generalnie zatem mam teraz pełną swobodę jeśli c

U-He Zebra 2 dla weteranów

Obraz
Odkryłem właśnie, że producent moich ulubionych syntezatorów VST, czyli Divy i Repro , oferuje jeden ze swoich instrumentów, Zebrę 2 , na bardzo korzystnych warunkach. A wszystko dla tych, którzy są posiadaczami starszych, fizycznych syntezatorów, najlepiej analogowych (ale niekoniecznie, jak pokazuje mój przypadek). Jeśli posiadasz stary instrument, a chciałbyś kupić Zebrę , wystarczy pobrać specjalny plik , wydrukować go i postępować zgodnie z umieszczoną na nim instrukcją. Jeśli nasz instrument przejdzie weryfikację, otrzymamy kod, dający 50$ zniżki na zakup. Akcja trwa już bardzo długo, ale jakoś mi to do tej pory umykało. W moim przypadku do zniżki uprawniały obie starsze Yamahy: PSS-780 oraz MU-50, zatem skorzystałem z oferty i mogę teraz odpowiedzieć na pytanie: czy warto skusić się na Zebrę ? Czy Zebra jest fajna? Na pewno Zebra 2.8 jest potężnym syntezatorem. Cztery oscylatory, bogata sekcja filtrów, kilka LFO i wbudowane efekty (pogłos, delay) oraz sekwencer dają olb

Minusy zabezpieczeń

Obraz
Pisałem już ostatnio , że zaczynam powoli budować i porządkować moje "domowe studio". W ciągu ostatniego tygodnia nocowałem w nowym miejscu ze trzy razy, więc mogłem poświęcić wieczory na konfigurowanie, uzupełnianie i wykorzystanie (a co!) muzycznego kącika. I wszystko byłoby fajnie, gdyby nie jeden szczegół - licencje. Większość oprogramowania, którego używam, jest zabezpieczona licencjami wgrywanymi na dwa klucze USB - iLok oraz eLicenser (tak działają wtyczki np. AIR, Waves, Steinberg czy iZotope). Jedyny plus tego rozwiązania jest taki, że licencje można przenosić między komputerami i przy ponownej instalacji wtyczki nie trzeba szukać i wpisywać numeru seryjnego - wystarczy mieć wpięty odpowiedni klucz. Minus pierwszy - sterowniki Oczywiście oba klucze wymagają odpowiednich sterowników, które trzeba zainstalować, aby licencje były widziane w systemie. Kilka razy zdarzyło mi się (i tak było teraz, po półrocznym nieużywaniu komputera), że bez nowej wersji sterownika

Pół roku zaległości

Obraz
Powoli próbuję ogarnąć "stary komputer", tzn. stacjonarny, który od stycznia stał sobie, nieruszany, w Swarzędzu. Najpilniejsze aktualizacje zostały już wykonane (system, antywirus, DAWy, wtyczki VST), więc od tej strony przynajmniej jest na chwilę spokój. Gorzej ze szczegółami. Zaczęło się dość niewinnie, bo przesłuchując fragmenty nowej płyty, chciałem poprawić jeden z utworów. Próba wczytania go do DAW skończyła się jednak niepowodzeniem - na starym komputerze mam wprawdzie aktualne wersje wtyczek VST, ale tylko tych, które już tam były wcześniej. Nie mam tam wtyczek, które miałem tylko na laptopie lub instalowałem je dopiero w tym roku. Wszystko wskazuje zatem na to, że będę musiał po kolei otwierać wszystkie utwory, które tworzyłem na laptopie (np. prawie cała płyta Flashback ) i notować, których wtyczek brakuje, po czym pracowicie je doinstalowywać. Po raz kolejny wychodzi więc na to, że należy być muzykiem (producentem?) non stop, by na bieżąco mieć aktualizowane

Domowe studio

Przeprowadzka powoli staje się faktem i zacząłem urządzać moje domowe studio. Oczywiście, "studio" to określenie trochę na wyrost, ale podłączyłem komputer i monitory (zarówno wyświetlacze, jak i głośniki), zainstalowałem lampkę (ważna w pracach nocnych!), rozpakowałem Rolanda Juno G i podłączyłem go do komputera. Na razie jednak nic więcej nie zdziałałem, bo... Powód jest banalnie prosty. Przy pierwszym uruchomieniu dowolnego DAW-a okazuje się, że podstawową sprawą jest zainstalowanie aktualizacji. Do WSZYSTKIEGO. Sterowniki do iLoka i e-Licensera (klucze USB z licencjami do oprogramowania) - dwa restarty. Aktualizacje DAWów ( FL Studio , Cubase , Bitwig , Studio One ), a po nich aktualizacje "aktualizatorów", czyli Native Access , Output Hub , EastWest Installation Center , Arturia Software Center czy Waves Central . Potem - bagatela - aktualizacje samych pluginów VST (np. do Spectrasonics Omnisphere wyszła tydzień temu duża aktualizacja do wersji 2.5, podob