Wczoraj wieczorem miałem wielką przyjemność odbyć nostalgiczną podróż w lata dziewięćdziesiąte. Zaczęło się dość niewinnie - podczas przesłuchiwania jakiegoś utworu w serwisie SoundCloud jedna z fraz przypomniała mi nagranie, którego słuchałem namiętnie 20 lat temu. Głupie, ale zatęskniłem za przeszłością. Podobnie jak we wcześniejszym przypadku , postarałem się przypomnieć sobie wszystko, co wiem, żeby ustalić autora. Wiedziałem, że album był ilustracją muzyczną do książki (!) "Władca pierścieni", autorstwa jakoś nazwanego duetu, którego połowę stanowił Bartłomiej Dramczyk, którego z kolei znałem jeszcze z czasów Bajtka i Top Secret . Bartek zresztą obecnie pisze na łamach Piksela , więc przynajmniej było pewne, że nie odciął się zupełnie od życia publicznego. Chwila szukania na FaceBooku i... wysłałem do niego prośbę, czy nie ma gdzieś w archiwach rzeczonego albumu. Bo ja owszem, nadal go mam, ale po pierwsze jest na kasecie magnetofonowej, a po drugie - leży w szufladzi