Posty

Wyświetlanie postów z czerwiec, 2017

Instrumentalne rozczarowania

Obraz
Jako że przeszedłem już okres fascynacji instrumentami VST oraz bezkrytycznej wiary w materiały promocyjne producentów, pora rzucić okiem na posiadany zestaw instrumentów i wskazać te, które zupełnie się nie sprawdziły (przynajmniej do tej pory). Przy czym należy mieć na uwadze, że nie uważam poniższych instrumentów za totalne badziewie, które do niczego się nie nadaje - nie, to są świetne instrumenty, ale z różnych przyczyn nie dopasowały się do mojego sposobu pracy i gustu dźwiękowego (tak to nazwijmy). Izotope Iris 2 Zdecydowanie największe rozczarowanie i największa pomyłka zestawienia. I przykład, jak bardzo można się zasugerować filmikiem od producenta. Prezentacja Iris 2 mnie uwiodła - wyobraziłem sobie, jakie fajne dźwięki można tu uzyskiwać i to zadecydowało o zakupie. Po instalacji i wstępnym przesłuchaniu mina mi zrzedła. Próby tworzenia czegoś swojego spaliły na panewce. W rezultacie instrument pokrył się już grubą warstwą wirtualnego kurzu i w zasadzie go nie włączam.

[G] Repose

Na dowód, że nie wszystkie utwory na płycie Runaway będą dyskotekowo-energetyczne, dziś odrobina spokoju:

[G] Airwolf

Pamiętacie jeszcze ten mocno naiwny i dziś już archaiczny serial? Dzisiaj patrzę na niego z pewnym rozbawieniem, ale jego emisja na Polsacie ćwierć wieku temu robiła spore wrażenie. A muzyka z niego (autorstwa Sylvestra Levaya) zawsze mi się podobała, więc postanowiłem zmobilizować się i nagrać swoją wersję.

[G] Nightride

To dzisiaj lekko, energetycznie i nieco dyskotekowo, w sam raz na weekend. Mam nadzieję, że się spodoba:

[G] Die of Cold

Dziś chcę zaprezentować utwór, który powstał mniej więcej dwadzieścia lat temu - miałem wówczas obsesję na punkcie wykorzystania jakichkolwiek ludzkich głosów we własnych nagraniach. Pewnego dnia wpadłem na pomysł, że można by nagrać wiadomości i wyciąć z nich odpowiednie fragmenty. I tak oto powstało "Die of Cold", z urywkami newsów o wojnie domowej w Kosowie z końcówki lat dziewięćdziesiątych ubiegłego stulecia. Przyznam, że mam do "Die of Cold" słabość, bo to pierwszy i na długie lata ostatni utwór, gdzie za pomocą programu Cubase udało mi się jakoś wykorzystać fragmenty audio. Teraz postanowiłem nagrać go ponownie, po pierwsze z sentymentu, a po drugie - w oryginale, rejestrowanym dość gorączkowo, mnóstwo jest błędów i rażących mnie dzisiaj niedociągnięć. Na szczęście zachowałem na płytach archiwalnych wspomniane fragmenty nagrań z CNN, więc mogłem w pełni zrekonstruować utwór. Aha, ostrzegam - to była moja pierwsza próba zrobienia czegoś na wzór "techno&