Dziwna sprawa z RødeCaster Pro II
![Obraz](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjlo83uLl2iWVFKD3s7D2vJi5sZYQ69uXYrSLz5sSLyB1EiWqGAKaXw7IR0QgSpb4T7bi3e1F7dJaqE6QOcoHQeIdGhkValxA56QDzwmEq32GtsX-IqpKDLLwhy5g-OR6GZMOG2ObHnk5lPIDAwVuXYM9Pdt-J0EohfuyxPBNQaJdgC5R71CS3TT1qG/s320/rodecaster_pro_2.jpg)
Parę dni temu świat obiegła elektryzująca informacja - oto firma Røde wypuści następcę znanego i lubianego RødeCastera Pro . Też jestem użytkownikiem wersji pierwszej, więc czujniej nastawiłem uszu, jednocześnie odnotowując z pewną goryczą, że oto definitywnie rozwiewają się moje nadzieje na działające sterowniki ASIO czy poprawkę do firmware'u - "jedynka" przechodzi w tym momencie do lamusa... Cóż w tym wszystkim jednak dziwnego? Zastanawiają mnie działania firmy Røde . Opublikowano mniej lub bardziej szczegółową specyfikację, zaś do wielu znanych i bardzo znanych jutuberów powędrowały egzemplarze testowe. Otrzymali je między innymi Tom Buck czy Mike DelGaudio . Od razu pojawiły się więc pierwsze "zajawki", w których jednak rzeczeni jutuberzy NIE MOGĄ PRZETESTOWAĆ swoich egzemplarzy RødeCastera Pro II , bo po włączeniu na ekranie pojawia się komunikat, że oprogramowanie jest zablokowane aż do dnia oficjalnego debiutu. Filmy zatem przedstawiają słowotok