[S] Mikrofon Neumann TLM103

Jeśli ktoś czyta fora i grupy poświęcone nagraniom lektorskim, z pewnością dostrzeże, że swego rodzaju spełnieniem marzeń samodzielnie nagrywających lektorów są od lat dwa modele mikrofonów: AKG C414 (do głosu polecana jest zwykle wersja XLII) oraz Neumann TLM103. Szczebelek niżej znajdziemy AKG C214 oraz opisywany już Neumann TLM102, które również są znakomite. Czy warto "przesiadać się" z tej niższej (choć przecież wysokiej!) półki i wymieniać np. TLM102 na TLM103? Czy zmiana w jakości brzmienia będzie wyraźna i to na plus?

Każdy, kto czytał post o TLM102 albo słucha mojego podcastu wie, że uwielbiam brzmienie tego mikrofonu i w ciągle aktualizowanym prywatnym rankingu mikrofonów zajął on z marszu pierwsze miejsce, wyprzedzając i Austrian Audio OC18, i WarmAudio WA87, i Lewitta LCT540S. A to - przyznacie chyba - całkiem nieliche osiągnięcie. Przekonajmy się zatem, czy większy brat - TLM103 - da radę skromnemu maluchowi od Neumanna.

Nie Studio Set

Neumann TLM103 występuje w sklepach jako przynajmniej cztery różne zestawy (w kolejności rosnącej ceny): bazowy, Studio Set, Studio Bundle i Mono Set (była jeszcze edycja rocznicowa, ale nie znalazłem nigdzie oferty zakupu). W bazowym zestawie z mikrofonem dostaniemy co najwyżej sztywny uchwyt (i drewnianą skrzyneczkę), Studio Set wymienia sztywny uchwyt na koszyk EA-1 i zamiast skrzynki daje tylko pudełko, Studio Bundle to dodatkowo pięciometrowy kabel XLR Galileo 238 ze złączami Neutrika, a w Mono Set zamiast kabla i pudełka dostajemy dużą, aluminiową skrzynkę, mieszczącą i mikrofon, i elastyczny uchwyt (i zostaje jeszcze sporo miejsca). Co ciekawe, eleganckie drewniane pudełko-etui jest dostępne tylko w najtańszej wersji, ze sztywnym uchwytem:

Jako że TLM102 mam w wersji Studio Set, czyli tej z elastycznym koszykiem przeciwwstrząsowym, postanowiłem ograniczyć się w przypadku TLM103 do wersji bazowej, bo oba modele mają identyczny gwint mocujący i akcesoria do nich są wzajemnie wymienne. Dodatkowo mam też (zakupiony osobno) sztywny uchwyt Sennheiser MZQ-4 od mikrofonu Sennheiser MK4, który idealnie pasuje do TLM102, więc byłem ciekaw, czy firmowy uchwyt Neumanna, SG-2, będzie się różnił czymś poza pięciokrotnie większą ceną - wrócę jeszcze do tego tematu.

Wybrałem, jak to ja, model MT, czyli pomalowany na czarno, rezygnując i tym razem ze "standardowego" srebrzystego niklu. Bonusowo mam też, zakupioną osobno, dużą gąbkę Neumann WS87, przeznaczoną właśnie m. in. dla modelu TLM103. Można zatem powiedzieć, że w tym momencie byłem bardzo dobrze przygotowany do mających nadejść testów i porównań.

Garść informacji o TLM103

TLM103 wygląda jak nieco nadmuchany TLM102. Nadal jest mały, ale już nie aż tak mały - dla mnie jednak jest to rozmiar w sam raz. Z wyglądu zewnętrznego wymienię jeszcze jedną - dla mnie dość istotną - różnicę. Otóż TLM103 na szczęście nie ma błyszczącego, "odpustowego", srebrnego paska pod grillem. Jest zwyczajnie i po prostu czarny, z czerwonym akcentem kwadratowego neumannowskiego logo. Skromność i elegancja.

Jednak w przypadku mikrofonu wygląd jest sprawą drugorzędną. Ważne jest brzmienie, a to jest inne niż to, które już znam z TLM102. Nic w tym dziwnego, bo mikrofony mają odmienne kapsuły. To nie tak, że TLM102 jest "zubożoną" wersją TLM103. Jeśli któryś z tych mikrofonów jest "zubożoną wersją", to właśnie TLM103, który powstał jako coś w rodzaju niskobudżetowej alternatywy dla prawdziwej legendy firmy Neumann - mikrofonu U87. Kapsuła w TLM103 jest bardzo mocno wzorowana na tym klasyku, ale - co warto podkreślić, bo w internecie krążą różne plotki - TLM103 NIE MA KAPSUŁY K87 rodem z U87. Jego kapsuła wywodzi się z K87, ale to nie jest dokładnie to samo.

Jeśli spojrzeć na inne podobieństwa, oba porównywane mikrofony są bardzo proste - stałe charakterystyki kardioidalne, brak jakichkolwiek funkcji dodatkowych w rodzaju filtrów czy tłumików. Ot, podłączasz, puszczasz zasilanie phantom i nagrywasz, żadnej filozofii. Oba TLMy są niewielkie i na tle "dużej" konkurencji mogą wydawać się niepozorne, ale nie sposób odmówić im uroku.

Testy i porównania - TLM102

Wracając do kapsuły w TLM103 - w moim przypadku nie ma większego znaczenia, czy to jest K87, czy też nie. TLM103 porównuję w końcu do znanych sobie mikrofonów z mojego własnego studia, a tutaj U87 nie było, nie ma i nie będzie. Chcąc stać się najlepszym mikrofonem w kolekcji, TLM103 musiał pokonać przede wszystkim bardzo dobrze przeze mnie odebrany model TLM102. Posłuchajmy zatem głosu nagranego jednocześnie za pomocą obu tych mikrofonów:

Próbka z modelu TLM102, POBIERZ


Próka z modelu TLM103, POBIERZ


Zrobiłem tych nagrań więcej, dłuższych, krótszych, różnymi rejestratorami, z gąbkami i bez nich. I zabijcie mnie, jeśli umiem jednoznacznie wskazać, które z tych brzmień podoba mi się bardziej. Czy może - które z nich podoba mi się mniej. Bo podobają się oba!

Z jednej strony to dla TLM102 ogromny komplement - przy tak znacząco mniejszej cenie na pewno nie nazwałbym go zdecydowanie gorzej brzmiącym mikrofonem. Jest świetny!

Z drugiej strony TLM103 brzmi jakoś tak "pełniej" i bardziej przezroczyście, jednak ma (dla mojego ucha) ciut, ciut zbyt mocno podkreślone wysokie tony i wpada nieco w ten typ brzmienia, który prezentuje Lewitt LCT540S. Nie jest może aż tak bardzo natarczywy dla moich sybilantów, ale troszeczkę muszę ich zwykle ująć podczas obróbki, podczas gdy sygnał z TLM102 tego zabiegu nie potrzebuje. Na szczęście okazuje się, że firmowa gąbka Neumann WS87 potrafi właśnie tę górę pasma ująć i po jej zastosowaniu dostaję sygnał niemal idealny (a dodatkowo mogę zrezygnować z pop-filtra, bo gąbka bardzo skutecznie tłumi podmuchy).

Doszedłem więc do takiego etapu, że mam kilka tak dobrze brzmiących mikrofonów, że o ewentualnym wyborze jednego z nich do nagrania decyduje to, czy będę musiał użyć de-essera, czy też nie...

TLM103 z nałożoną gąbką WS87 i zamocowany z firmowym uchwycie SG-2

Od razu też zastrzegam - to nie jest jakiś dyskwalifikujący zarzut wobec TLM103. Ten mikrofon brzmi fenomenalnie, tyle tylko, że ja do swojego głosu i swoich podkreślonych sybilantów potrzebuję chyba bardziej stłumionego brzmienia.

Podkreślę też, że bardzo, BARDZO podoba mi się średnica i dół, które rejestruje ten mikrofon. Podobnie jak w TLM102, muszę dla swojego głosu dać w obróbce łagodny filtr górnoprzepustowy na ok. 75-80Hz, ale tego typu obróbkę i tak zwykle daję niezależnie od mikrofonu.

Testy i porównania - Universal Audio SC-1

Pamiętacie może mikrofon Universal Audio SC-1 i wtyczkę Hemisphere? Tak się składa, że jednym z najczęściej stosowanych przeze mnie modeli w tej wtyczce był właśnie TLM103. Nadeszła zatem pora, by skonfrontować wersję modelowaną z prawdziwym egzemplarzem Neumanna.

W tym celu nagrałem ten sam sygnał za pomocą obu mikrofonów - TLM103 i SC-1 - po czym nagranie z mikrofonu Universal Audio przepuściłem przez wtyczkę Hemisphere z odpowiednio ustawionym modelem. Po wyrównaniu poziomów głośności sygnały te brzmią następująco:

Nagranie A, POBIERZ


Nagranie B, POBIERZ


Celowo nie podpisałem bezpośrednio nagrań, bo moglibyście chcieć sami rozpoznać, które nagranie pochodzi z oryginalnego mikrofonu Neumanna, a które jest wynikiem działania modelowania wtyczki Hemisphere. Zanim zdradzę, które jest które, napiszę tylko, że faktycznie są one podobne - nie identyczne, ale bardzo zbliżone pod względem charakteru brzmienia. Wersja z Hemisphere jest chyba ciut jaskrawsza, zasadniczo jednak trzeba przyznać, że Universal Audio w tym wypadku odwaliło kawał dobrej roboty i jeśli pozostałe modele są wykonane na podobnym poziomie, to jest naprawdę w porządku. Aha, żeby tak wprost nie pisać, który jest który - Neumann jest pierwszy w alfabiecie, więc nikomu przypadkowo wzrok się nie ześlizgnie na objaśnienie, psując niespodziankę.

Ceny wyposażenia Neumann

Korzystając z okazji, chciałbym się odnieść do pewnej, nieco może kontrowersyjnej kwestii. Otóż już przy okazji testu TLM102 zwróciłem uwagę, że akcesoria od Neumanna są bardzo drogie. Prosty, sztywny uchwyt SG-2 to (na dzień 9 lutego 2024) koszt 385zł. Uchwyt elastyczny EA-4 to 690zł. Dużo.

Ale przyjrzałem się nieco ofertom sklepów i odkryłem, że firma Sennheiser (właściciel marki Neumann) ma w ofercie mikrofony MK-4 i MK-8. Nie byłoby w tym nic dziwnego może, gdyby nie fakt, że akcesoria dla nich są łudząco podobne do akcesoriów dla TLM102/TLM103. Z ciekawości zamówiłem (za 67zł) sztywny uchwyt MZQ-4, żeby potwierdzić podejrzenia, że to jest funkcjonalnie to samo, co SG-2. Od razu powiem - tak, MZQ-4 to w zasadzie samo, pasuje do Neumannów idealnie i - moim zdaniem - nie ma sensu płacić ponad pięć razy więcej za SG-2. Wprawdzie uchwyt Neumanna jest wykonany w całości z metalu i jako taki prezentuje się solidniej, za to uchwyt Sennheisera ma wygodne pokrętło to luzowania i dokręcania śruby.

Z dużą dozą prawdopodobieństwa można zatem zakładać, że uchwyt elastyczny Sennheiser MKS-4 za 420zł (też przeznaczony dla mikrofonów MK-4 i MK-8) to w istocie inaczej obrandowany uchwyt Neumann EA-4 za niemal dwa razy tyle. O ile do tanich podróbek z Chin można mieć wątpliwości, to jednak Sennheiser jest solidną marką - no i właścicielem marki Neumann, więc do solidności rozwiązań raczej nie powinno być zastrzeżeń (i na podstawie porównań MZQ-4 do oryginalnego SG-2 - potwierdzam).

Nawiasem mówiąc zaznaczę tylko, że oba sztywne uchwyty w przypadku zarówno TLM102, jak i TLM103 bardzo słabo zdają egzamin - te mikrofony są BARDZO podatne na drgania.

Ocena ogólna

Czy TLM103 pokonał TLM102? Hm... Z jednej strony na pewno - w ogólności jego brzmienie odbieram jako lepsze, pełniejsze i bardziej szczegółowe niż w tańszym modelu. TLM103 ma też sporo niższe szumy własne - 7dB(A) w porównaniu do 12dB(A) w TLM102. W praktyce lektorskiej jest to do pominięcia, ale już przy nagrywaniu bardzo cichych dźwięków może mieć znaczenie.

Z drugiej strony, TLM102 jest mikrofonem bardziej odpornym na głośne sygnały i lepiej radzącym sobie z sybilantami. Przyznam, że w moim przypadku jednoznaczne wskazanie, że to TLM103 jest zdecydowanie lepszy, jest co najmniej dyskusyjne. Oba mikrofony są świetne i chociaż mogąc zachować tylko jeden, wybrałbym chyba TLM103, to nadal uważam TLM102 za świetny mikrofon.

Na koniec wypada się pochylić nad opłacalnością takiego zakupu dla domowego studia. To już jest ten pułap, gdzie albo kierujemy się fanaberią, albo przestajemy szukać kompromisów. Nie da się ukryć, że dla lektorów TLM103 jest świetnym rozwiązaniem i jeśli tylko mamy zapewnioną adaptację akustyczną i zabezpieczymy mikrofon przed wstrząsami i podmuchami, sygnał będzie świetny. To jest mikrofon na lata i naprawdę może być jedynym, który kupimy w trakcie zawodowego życia. Sam czuję, że Neumanny stawiają pod znakiem zapytania sensowność posiadania większości mikrofonów w moim domowym studio - może paluszki i shotgun mają sens, ewentualnie pancerna Beta58A. Reszty mógłbym się po prostu pozbyć i dojrzewam powoli do tej myśli...

Komentarze