Sposób na artykulacje w Kontakcie

W nowoczesnych instrumentach orkiestrowych zwykle sprawa zmiany artykulacji jest banalna - trzeba po prostu wysłać odpowiedni kod MIDI i artykulacja się przełącza na wybraną. Niestety, nie wszystkie biblioteki są do tego przystosowane - na przykład Audio Imperia Dolce każdą artykulację ma dostępną jako osobny instrument "kontaktowy", a wiele starszych bibliotek Spitfire pochodzi z czasów, gdy bardzo oszczędzano pamięć i dzielono artykulacje na grupy, które również zamykano w osobnych "instrumentach kontaktowych". Wówczas nie da się jednocześnie przełączać między legato i np. tremolo, bo znajdują się one w różnych grupach.

Teoretycznie nie jest to duży problem - do Kontakta można wrzucić kilka instancji instrumentu, a po przypisaniu każdej z nich do osobnego kanału MIDI, można wysyłać odpowiednie komunikaty i grać będzie ta instancja, co trzeba:

Tradycyjne podejście - multi-instrument w samym Kontakcie

Sam tak robiłem przez jakiś czas, ale pracując ostatnio nad porównaniem bibliotek typu chamber strings natknąłem się na pewien problem. Otóż w Spitfire Chamber Strings miałem tryle na kanale 4 i kiedy obniżałem dla nich modulację czy ekspresję, nie przynosiło to żadnego efektu. Wyjaśnienie okazało się proste: rysowany w oknie automatyzacji przebieg krzywych dla komunikatów CC (Continous Controller) jest wysyłany do "zbiorczego" Kontakta na kanale pierwszym, więc tylko instancja legato go odbierała (bo ona właśnie była przypisana do kanału 1). To sprawiało, że długo nie byłem świadomy tego efektu - nie tylko rzadko korzystam już z multi-instrumentów w Kontakcie, ale musiało się zdarzyć, że akurat musiałem ściszyć tryle (z natury rzeczy zwykle nieco cichsze). No, to odkryłem problem, lecz jak mu zaradzić?

Studio One póki co nie daje możliwości przemapowania komunikatów CC ani wysyłania ich na wszystkie 16 kanałów MIDI. Sytuacja wydawała się więc beznadziejna, ale...

Multi-instrument w Studio One

...ale na szczęście Studio One zaopatrzono w multi-instrument. Jeśli dodamy ścieżkę z Kontaktem (lub dowolnym innym wirtualnym instrumentem, to bez znaczenia), po czym spróbujemy na tę samą ścieżkę przeciągnąć nowy instrument, Studio One zada nam pytanie:

Klucz do wszystkiego - Studio One proponuje stworzenie multi-instrumentu

Zazwyczaj odpowiadamy Load, bo chcemy wymienić dotychczasowy instrument na nowy. Wybranie Combine stworzy za to właśnie multi-instrument, który po skonfigurowaniu może wyglądać tak:

Tak wygląda multi-instrument ze zdefiniowanymi pięcioma instancjami Kontakta wewnątrz

Obrazek powyżej pokazuje pierwsze skrzypce Spitfire Chamber Strings, złożone z pięciu instrumentów Kontakt (w jednym artykulacja legato, w drugim con sordino, w trzecim flautando itd.)

Cały myk polega na tym, że wewnątrz multi-instrumentu dodajemy kolejne "pod-instrumenty". W przypadku Kontakta do każdego egzemplarza wsadzamy pojedynczą instancję biblioteki i tutaj również przypisujemy ją do określonego kanału MIDI:

Każda instancja Kontakta zawiera tylko jeden instrument, ale i on musi być przypisany do osobnego kanału

Różnica jest taka, że multi-instrument ze Studio One wysyła WSZYSTKIE komunikaty CC do każdego z "pod-instrumentu", na każdym kanale MIDI. Ustawienie kanałów w poszczególnych Kontaktach jest w zasadzie tylko filtrem, dzięki czemu dany instrument nie przyjmuje nut MIDI z innych kanałów, za to dostanie na swoim kanale CC. I o to chodziło!

Co ciekawe, mapowanie artykulacji mogłem dzięki temu zostawić identyczne, jak to wykorzystywane w multi-instrumentach "kontaktowych":

Teraz mapowanie artykulacji składa się z dwóch części: kodu klawisza i numeru kanału

Minusy

Fajnie, rozwiązanie działa, ale czy ma jakieś minusy? Teoretycznie ładowanie wielu Kontaktów spowoduje wzrost zużycia pamięci i większy narzut na moc obliczeniową (w aranżacji krąży więcej komunikatów MIDI), ale przy współczesnych mocach obliczeniowych komputerów do muzyki raczej nie trzeba się tego mocno obawiać.

Dużo poważniejsze ryzyko wiąże się z samym mechanizmem multi-instrumentów i dotyczy zarówno rozwiązania ze Studio One, jak i z Kontakta. Otóż wystarczy jakaś drobna niezgodność po aktualizacji Studio One lub instrumentów "składowych", by się wszystko posypało i nasz misternie zbudowany instrument po prostu się nie wczyta, a na domiar złego bez dokumentacji będzie nam trudno go "odbudować". Przerabiałem to już kilka razy przy przechodzeniu na kolejne wersje Kontakta i zawsze jest to bolesne...

Mam nadzieję, że komuś zaprezentowany sposób się przyda - ja przerobiłem już wszystkie multi-instrumentalne presety u siebie. Na szczęście to tylko Dolce i kilka bibliotek od Spitfire...

Komentarze