[K] UVI Percussion Factory 2

Jakoś ominęła mnie znajomość z pierwszą odsłoną Percussion Factory, a tu nagle gruchnęła informacja o premierze "dwójki". I przyznam, że zaciekawiła mnie, jako użytkownika UVI Drum Designera i wielbiciela Damage 1/2. Dobre bębny zawsze są w cenie, więc postanowiłem przyjrzeć się z bliska tej bibliotece.

Nie tak znów klasyczna maszyna perkusyjna

Percussion Factory 2 nie jest zwyczajną maszyną perkusyjną. Interfejs to osiem "padów", pod które możemy podczepić konkretne brzmienia z bogatej biblioteki, ale nie są to pady "stopy", "werbla" czy "hi-hata" - maszynie od UVI zdecydowanie bliżej do Heavyocity Damage 2 czy Keep-forest Ferrum niż do UVI Drum Designera. To ponad 1700 brzmień i ponad 10 000 sampli, z których przygotowano ponad 800 presetów. Co ważne, brzmienia wbudowane możemy zastępować własnymi próbkami, więc jeśli ktoś znajdzie interesujący rytm, może go przerobić na grany samplami przygotowanymi własnoręcznie.

Ot, parę padów na krzyż. I wystarcza!

Pętle, odtwarzane przez wtyczkę, nie są zaprogramowane na stałe. W trybie edycji możemy dowolnie programować sekwencje dla każdego z ośmiu brzmień (padów), a nawet więcej - możemy takie sekwencje generować "pseudolosowo". To znaczy, program w oparciu o informację, jakiego typu brzmienie edytujemy (np. duży bęben) będzie w stanie wylosować sensowną (zazwyczaj) sekwencję. Jak się domyślam, bo instrukcja milczy w tym temacie, jako źródło do losowania brana jest pełna lista wszystkich obecnych w presetach sekwencji, ale kto wie, czy nie stoi za tym jakiś sprytny algorytm. Tak czy inaczej, możemy jednym kliknięciem wygenerować sekwencje nawet dla wszystkich padów i zwykle taki pattern będzie brzmiał całkiem sensownie, a już na pewno może być dobrym punktem wyjścia do dalszego przerabiania i poprawek.

Każdy pad może mieć własną sekwencję rytmiczną

A to już edytor pojedynczej sekwencji - warto zwrócić uwagę na możliwość modyfikacji faktycznego punktu transjentu (uderzenia)

Warto przy okazji wspomnieć, że jeśli korzystamy z własnych sampli, program daje możliwość wykrycia tzw. punktu uderzenia, czyli tego momentu w próbce, na który przypada akcent. Wówczas punkt ten jest wyrównywany do tempa, aby w odpowiednim momencie dało się słyszeć właściwe "uderzenie", a nie początek próbki (bardzo przydaje się przy dużych bębnach czy np. shakerach). Autorzy pomyśleli nawet o parametrze Offset, gdyby punkt uderzenia wypadł w nieco innym miejscu niż wykrył go algorytm. Możemy wtedy przesunąć go do przodu lub do tyłu.

Smaczki

Poza programowaniem sekwencji dostajemy do dyspozycji możliwość kształtowania brzmienia. Poza klasyczną obwiednią ADSR możemy zmieniać wysokość dźwięku, jego dynamikę czy nieco wygładzić zbyt ostre brzmienie. Osoby naprawdę lubiące się "bawić" mają jeszcze drugą obwiednię, związaną z filtrowaniem, czyli możemy dodatkowo jeszcze próbki przefiltrować.

Na brzmienie pada z przypisanymi próbkami możemy dość mocno wpływać ręcznie

Jeśli ktoś jest ciekaw, poniżej można posłuchać "zaczątku" utworu, który powstał podczas zabawy z omawianą biblioteką:


Do dyspozycji dostajemy możliwość kontrolowania zniekształceń czy przesterowania, maksymalizację czy korekcję brzmienia, więc nawet niezbyt idealne sample da się nieco podrasować, by brzmiały bardziej okazale.

Prócz tego, że Percussion Factory 2 może odtwarzać cały pattern, można osobno odtwarzać każdy pad indywidualnie, a nawet więcej - nic nie stoi na przeszkodzie, by z grającym automatycznie rytmem wyzwalać pojedyncze uderzenia konkretnymi padami.

Na dodatek, podobnie jak to miało miejsce w Drum Designerze, możemy wygenerować odpowiednie dane MIDI i je po prostu przenieść na ścieżkę programu DAW. Traktujemy wtedy Percussion Factory 2 po prostu jako sampler, który będzie odtwarzał rytm zaprogramowany w DAW - przyznam, że ten tryb pracy bardzo mi odpowiadał w Drum Designerze, więc z radością powitałem możliwość robienia tego samego i w Percussion Factory 2. Dzięki temu możemy zgrubnie zaprogramować podstawowy rytm w edytorze sekwencji wtyczki, a po przeniesieniu go do DAW, ubarwimy go w odpowiednich miejscach, unikając monotonii i powtarzalności.

Mamy też, rzecz jasna, sekcję efektów, które da się nałożyć na poszczególne brzmienia:

Pojedynczy pad można "skierować" na wysyłkę w odpowiedniej proporcji, okraszając go efektem

Możemy użyć do dwóch efektów wysyłkowych jednocześnie

Efekty zrealizowano globalnie jako wysyłkę, tzn. aktywujemy pogłos i/lub echo, po czym dla każdego pada możemy ustalić "ilość" danego efektu w brzmieniu

Poza wysyłkami mamy też ogólne efekty nakładane na całość, typu przesterowanie czy korektor.

Podsumowanie

A w podsumowaniu napiszę tylko tyle, że bardzo mi się podoba ta wtyczka. Jest prosta w obsłudze, dostępne brzmienia są naprawdę solidne, przygotowane rytmy w dużej części przydatne, zaś możliwość stosowania własnych próbek to coś, co zawsze bardzo sobie cenię, a czego brakuje mi w Drum Designerze (który, notabene, po tych sześciu latach nadal nie doczekał się jakiejkolwiek nowej wersji z poprawkami). Damage 2 raczej nie musi się czuć zagrożony, ale właśnie dostał całkiem sensownego kompana.

Komentarze