[K] Cinematic Studio Brass
Aż mi autentycznie wstyd, że używam tej biblioteki tak długo, a napisałem o niej tylko w kontekście wykorzystania artykulacji w Studio One. A przecież to dość istotna biblioteka, dzięki której parę ważnych dla mnie utworów nagrałem, a bez niej byłoby to niemożliwe...
Czym się wyróżnia?
CSB, że pozwolę sobie używać tego skrótu zamiast pełnej nazwy, jest biblioteką specyficzną. Wpisuje się w styl i logikę wszystkich bibliotek Alexa Walbanka, czyli Cinematic Studio Series. Wszystkie one mają bardzo podobny interfejs użytkownika, podobny sposób działania i bardzo charakterystyczne brzmienie.
Interfejs użytkownika jest niewielki i prosty do opanowania
Jest to brzmienie nie tak konturowe i mocne jak na przykład w Jaegerze od Audio Imperia, nie jest to także miękka klasyka jak w przypadku BBC Symphony Orchestra. W przypadku "blach" jest ostro i metalicznie, w przypadku smyczków i dętych drewnianych - ładnie, okrągło i romantycznie. Jeśli miałbym jakoś opisać cały zestaw, nazwałbym tę orkiestrę... beethovenowską. Ona mi idealnie wręcz kojarzy się z wykonaniem I czy V symfonii Beethovena przez orkiestrę pod kierownictwem Christiana Thielemanna (które to wykonania uwielbiam).
Mamy tutaj zarówno instrumenty solowe: trąbkę, waltornię, puzon, puzon bazowy i tubę, ale także sekcje: trąbek, waltorni i puzonów. Wszystko to w wielu ujęciach mikrofonowych, z dostępnym mikserem. I z wieloma artykulacjami.
Co do artykulacji, to ciekawostką są artykulacje krótkie - sforzando, staccato, staccatissimo i repetitions. Już samo to, że mamy do dyspozycji aż cztery warianty budzi respekt, ale można się między nimi przełączać... kółkiem modulacji, w trakcie gry! Czyli możemy swobodnie wydłużać czy skracać wybrzmiewanie podczas nagrywania.
Dostępne instrumenty
Z jednej strony jest to unikalne rozwiązanie, które wielu osobom może rozszerzyć horyzonty, ale z drugiej - rodzi pewne problemy przy pracowitym programowaniu artykulacji. Jeśli bowiem przełączamy się w ramach jednej ścieżki między artykulacjami długimi a krótkimi, to wartość modulacji ważna jest w obu przypadkach, a w obu oznacza zupełnie coś innego. To przez długi czas dostarczało mi wielu zgryzot, bo nie radziłem sobie z pogodzeniem tych sfer. Aż stuknąłem się w czoło i... przedefiniowałem artykulacje na komunikaty CC, zaś kółko modulacji po prostu "odpiąłem" od przełącznika artykulacji krótkich. Teraz wartości modulacji odpowiadają wyłącznie za brzmienia długie, zaś brzmienia krótkie przełączam komunikatami CC.
Jeśli to dla kogoś ważna informacja - CSB, jak i pozostałe biblioteki z serii Cinematic, jest zgodna z darmową wersją Kontakta, nie trzeba posiadać wersji komercyjnej.
W działaniu
CSB w zasadzie wyeliminowało w moich pracach sekcję blaszaną dętą z BBC SO, głównie ze względu na swoją elastyczność. Od czasu do czasu "podpierałem się" jeszcze biblioteką od Spitfire Audio, zwłaszcza jeśli chodzi o grupę waltorni - jakoś lubię łagodniejsze brzmienie BBC. Niemniej, kiedy w końcówce 2024 roku postanowiłem pójść w stronę mock-upów, CSB szybko pokazało przewagę, szczególnie w dziedzinie krótkich artykulacji. Można wprawdzie narzekać za to na artykulacje "średnie", czyli w tym wypadku marcato, które nie zachwyca, ale w razie czego można próbować "sztukować" to artykulacjami długimi, granymi nieco krócej.
Jeśli ktoś chce praktycznej demonstracji, to CSB można posłuchać choćby tutaj:
Niestety dla CSB, opisane wcześniej kłopoty ze sterowaniem artykulacjami sprawiły, że w styczniu 2025 zacząłem się rozglądać za alternatywami i obecnie przerzuciłem się praktycznie kompletnie na Orchestral Tools Berlin Brass, która to biblioteka ma swoje za uszami, ale brzmi bardzo dobrze i nie trzeba robić żadnych "fikołków", żeby sprawnie przerzucać się między artykulacjami.
Podsumowanie
Odejście przeze mnie od CSB nie oznacza, rzecz jasna, że to kiepska biblioteka, niewarta zainteresowania. Przy cenie znacząco niższej od kompletnej Berlin Brass, CSB daje naprawdę dobre brzmienie, w dodatku mocno elastyczne. Słyszałem głosy, że ta biblioteka jest przesadnie "blaszana" i muszę przyznać, że faktycznie próg wejścia w "blaszane brzmienie" jest tu zawieszony dość nisko, ale nie znaczy to, że kompletnie nie da się grać cichszych, lirycznych pasaży. Więcej wagi przywiązywałbym do faktu, że nie ma tu właściwie wpływu na efekt vibrato, po prostu mamy to, co jest nagrane w próbkach, bez możliwości sterowania głębokością.
Brak zaawansowanych artykulacji mnie osobiście nie dotknął, co najwyżej chętnie powitałbym zwiększenie artykulacji "średnich" - także tam mogłoby się kółko do wyboru jednej z kilku długości. Czasem też różnice między brzmieniem artykulacji są zbyt duże, jeśli przeskakuje się szybko np. z legato do marcato czy sforzando.
Tak czy inaczej, to jedna z lepszych bibliotek na rynku, jeśli ktoś szuka w miarę klasycznego brzmienia, a nie trąb jerychońskich do pisania podkładów do trailerów filmowych - tym osobom polecam raczej Beauforta lub kolekcję Tom Holkenborg od Orchestral Tools.
Komentarze
Prześlij komentarz