[K] Audio Imperia Jaeger
Jaegera używam od końcówki listopada, więc trochę czasu już minęło i można pokusić się o pierwsze praktyczne uwagi do tej biblioteki.
Uzupełnienie Nucleusa
Jeśli miałbym być szczery, to faktycznie Jaeger jest uzupełnieniem Nucleusa. Dlaczego tak, a nie odwrotnie? Bo to Nucleus jest biblioteką bardziej uniwersalną i kompletną, zaś Jaeger to typowa biblioteka specjalizowana. Przeznaczono ją do pisania bardzo energetycznych i dynamicznych, głośnych utworów, w rodzaju muzyki do trailerów filmowych. Każdy, kto oglądał zapowiedź jakiegokolwiek hollywoodzkiego blockbustera wie, jak to działa: najpierw są niepokojące odgłosy, potem tajemniczy wstęp z rosnącym napięciem i głosem lektora, a potem jest wielkie bum, trąby, szybkie ostinato smyczków, bębny i zakończenie ponownie efektowe (zazwyczaj jakieś głuch-syntetyczne uderzenie). I Jaeger ma mnóstwo narzędzi, by właśnie tego typu utwory pisać.
Co jest, a czego nie ma?
Bazą w Jaegerze są smyczki i instrumenty dęte blaszane. Obie te grupy są bardziej rozbudowane niż ich odpowiedniki w Nucleusie, co przede wszystkim przekłada się na liczbę artykulacji. Obie te grupy brzmień są "zgodne" z charakterem brzmienia Nucleusa, więc bez problemu można łączyć obie biblioteki lub podmienić jedną za pomocą drugiej.
Jeśli chodzi o obie sekcje instrumentalne, to nagrano stosunkowo duże zespoły muzyków: smyczki to 16 skrzypiec, 10 altówek, 6 wiolonczeli i 4 kontrabasy, zaś dęte blaszane to 3 trąbki, 6 i 12 (!) waltorni, 4 puzony i dwie tuby (!). Na potęgę brzmienia nikt zatem nie powinien narzekać, chociaż szkoda, że nie ma osobno nagranego składu drugich skrzypiec - można wprawdzie przełączyć główne skrzypce na "bycie drugimi", ale jest to robione programowo, za pomocą odpowiedniej korekcji.
Mamy także całkiem rozbudowaną sekcję perkusyjną, choć nie jest ona aż tak pełna jak ta, dostępna w osobnej bibliotece Cerberus. Niemniej, są wielkie bębny, są talerze, są werble - czyli wszystko, co potrzebne.
Na koniec pozostaje wspomnieć o świetnie brzmącym wokalu Merethe Soltvedt, który jest zsamplowany w naprawdę genialny sposób i na pewno podnosi atrakcyjność całego pakietu.
Wspomniałem o efektach specjalnych i owszem, Jaeger ma całą sekcję nazwaną Sound Design - to tam znajdziemy różnego rodzaju uderzenia, przejścia, drony, zaśpiewy i efekty. Warto przesłuchać całość, żeby wiedzieć później, czym dysponujemy.
To, czego w Jaegerze brakuje najbardziej, to oczywiście instrumenty dęte drewniane. I nie do końca się zgodzę, że tych instrumentów nie byłoby słychać w szeroko rozumianej "muzyce trailerowej". Moim zdaniem przynajmniej brzmienia fletu lub oboju dość często są wykorzystywane do zagrania motywu przewodniego w początkowej fazie tego typu utworach, więc szkoda, że nie ma tu przynajmniej tych dwóch brzmień, choćby i w wersji solo, znanych z Nucleusa.
Podobnie dużym brakiem (także według mnie) jest nieobecność... fortepianu oraz harfy. Zwłaszcza fortepian jest tak popularnym instrumentem w trailerach, że jego brak nieco dziwi. Zgodzę się jednak, że akurat przygotowanie fortepianu, zwłaszcza brzmiąco "nastrojowo", byłoby trudne, a Audio Imperia - póki co - nie ma tego instrumentu w swojej ofercie, więc jego brak jest wytłumaczalny.
Prezentacja
Zasadniczo nie piszę "muzyki trailerowej", a Jaegera wykorzystuję raczej wyłącznie częściowo, w utworach, gdzie potrzebuję od czasu do czasu użyć dużego składu dętego lub potrzebuję efektów specjalnych. Smyczki - jeśli już muszę mieć w wersji agresywnej i skompresowanej - mam z Areii, gdzie są po prostu bardziej rozbudowane i tym samym bardziej uniwersalne. Można powiedzieć, że faktycznie Jaegera kupiłem tylko ze względu na wyjatkowo niską cenę podczas ostatniej wyprzedaży czarnopiątkowej i na pewno nie wydałbym na niego 600 euro, jakich normalnie żąda producent. Taka cena jest w mojej opinii zdecydowanie zawyżona, zwłaszcza patrząc na ewidentną specjalizację.
Niemniej, specjalnie na potrzeby tego wpisu postanowiłem przygotować małą próbkę, więc zapraszam do posłuchania:
Na koniec wspomnę o pewnym drobnym mankamencie, czyli nie do końca dobrze zrobionych przejściach dynamiki. Zasadniczo w niczym to nie przeszkadza i nie każdy to wychwyci, bo problem występuje najbardziej przy ekstremalnych zmianach dynamiki, ale jeśli ma się inne biblioteki, jak na przykład Cinematic Studio Brass czy Berlin Brass, to różnica staje się słyszalna. Definitywnie użyłbym Jaegera do trailerów, a nie do mock-upów klasyki z lirycznymi frazami waltorni...
Podsumowanie
Jaeger to nieźle brzmiąca biblioteka, nie mam co do tego wątpliwości. Jeśli ktoś zajmuje się pisaniem głównie "muzyki trailerowej", to Jaeger wydaje się godnym rywalem Orchestral Tools Metropolis Ark 1. Która z tych bibliotek jest lepsza? To już zależy od indywidualnych preferencji i bez przesłuchania sporej liczby testów i prezentacji raczej się nie obędzie. Gdy jednak ktoś nie ma mocno sprecyzowanych oczekiwań, podejrzewam że dowolna z tych bibliotek dostarczy mnóstwa frajdy i satysfakcji.
Komentarze
Prześlij komentarz