[O] Brahms i węgierskie hołubce
Kiedy dwa miesiące temu obmyślałem, które utwory spróbować nagrać samodzielnie z bogatego zbioru "klasyki", Brahmsa raczej łączyłem z jego "Kołysanką". To było moje pierwsze skojarzenie. Tymczasem dość szybko dotarłem do "Tańców węgierskich" i wiedziałem, że co jak co, ale numer 5 zrobić muszę. Tyle tylko, że brakowało mi instrumentów i pomysłu.
Największym problemem były smyczki, bo w styczniu nie miałem jeszcze ani Berlin Strings, ani Cinematic Studio Strings, a z BBC nie mogłem sobie poradzić, zwłaszcza w środkowej części utworu. Utwór zatem został "zawieszony" i czekał na skompletowanie Berlin Strings. Ostatecznie powstał miks Berlin Strings, Berlin Woodwinds (flet i obój), Cinematic Studio Brass i BBC (pozostałe dęte drewniane i instrumenty perkusyjne).
Nie ma rzewnej kołysanki, jest energetyczny taniec!
Zauważam, że od kiedy zdobyłem większość serii Berlin, nie boję się już przygotowywać dynamicznych utworów, co mnie z jednej strony cieszy, ale z drugiej jednak ciągnie mnie teraz bardziej do nagrania czegoś spokojnego - może "Kołysanki" Brahmsa właśnie?...
Komentarze
Prześlij komentarz