[K] The Crow Hill Company Glass Strings

Jeśli ktoś z branży muzycznej kojarzy firmę Spitfire Audio, kojarzy też pewnie Christiana Hensona, jednego z jej założycieli (obok Paula Thomsona). Christian w lutym 2023 roku odszedł ze Spitfire Audio i pod koniec 2023 roku założył nową firmę, The Crow Hill Company, również tworzącą wirtualne instrumenty muzyczne. Glass Strings jest - jak dotąd - chyba najpoważniejszą propozycją firmy Hensona, a że mam ostatnio słabość do małych składów orkiestrowych, postanowiłem rzecz obadać, bo prezentacje na YouTube wydały mi się wielce obiecujące.

Trudne początki

Na razie mocno, niestety, widać, że The Crow Hill Company jest firmą początkującą. Daje się to odczuć podczas wizyty na stronie, by przejrzeć dostępne zasoby. Stronka pracuje bardzo wolno, od czasu do czasu wysypuje się z błędami oraz, naturalnie, wymaga założenia konta, bo biblioteki ściągamy za pomocą specjalnej aplikacji, która musi się zalogować na takie konto.

Crow Hill App w pełnej krasie

Crow Hill App jest zatem obowiązkowa i nie ma innej możliwości pobrania danych. Zawsze trochę obawiam się takich rozwiązań, bo jeśli coś w takiej aplikacji nie zadziała albo okaże się, że nie potrafi ona nawiązać skutecznego połączenia, zostajemy z niczym (ciągle tkwi mi w głowie przykład aplikacji Universal Audio, która nie zadziałała prawidłowo na jednym z laptopów i tym samym nie mogłem nawet zainstalować sterowników do interfejsu audio). Wolę instalatory pobierane bezpośrednio ze strony - jest to moim zdaniem dużo pewniejsze rozwiązanie, choć - tu zgoda - mniej wygodne. Bo jeśli wszystko działa dobrze, aplikacja w rodzaju Crow Hill App mocno upraszcza instalowanie biblioteki.

Crow Hill App faktycznie sprawiła mi pewien problem, bo po pierwszej instalacji nie potrafiła się podłączyć do mojego konta, uporczywie twierdząc, że ono nie istnieje (mimo że zostało założone ze trzy tygodnie przed zakupem Glass Strings i kilkukrotnie logowałem się do tegoż konta na stronie internetowej). Pomogło odinstalowanie i ponowne zainstalowanie aplikacji, tym razem z uprawnieniami administratora.

Tak czy inaczej, pobrałem 17GB danych i mogłem przejść do testowania specjalnego playera. The Crow Hill Company, również tutaj wzorem Spitfire Audio, postanowiła dostarczyć własną aplikację odtwarzającą, nawet nie próbując eksperymentów z Kontaktem. Oj, musiało Native Instruments mocno podpaść Brytyjczykom...

Obsługa

Powiem tak - póki co, nie jestem fanem interfejsu użytkownika, który proponuje The Crow Hill Company. Z jednej strony niby jest on bardzo prosty i elegancki, ale jakoś odrzuca mnie menu presetów i... efekt 3D. Ja wiem, to jest czepialstwo, ale od jakiegoś czasu zdecydowanie wolę proste i płaskie interfejsy, a trójwymiarowe "gałki" i dziwaczne "odblaski" są tylko irytującymi zdobieniami. Zwłaszcza odblask, bo nic mnie tak nie wkurza, jak gładkie i błyszczące powierzchnie, przez które mam problemy z odczytaniem wartości z ekranu (przypomnę, że m. in. z tego powodu nakleiłem na ekran Tascama Portacapture X8 matową folię ochronną):

Cienie, odblaski, efekty 3D... Ale jednocześnie mimo wszystko prosto i elegancko

O wiele bardziej podobałby mi się monochromatyczny widok schematyczny:

Jako minimaliście, takie GUI w zupełności by mi wystarczyło

Zasadniczo sama obsługa bazuje na tym, że "ładujemy" do playera wybrany preset, czyli - powiedzmy - instrument, chociaż nie jest to jedno jedyne brzmienie, np. pierwsze skrzypce. Glass Strings nie są bowiem typową biblioteką orkiestrową, a raczej specjalnym instrumentem bazującym na brzmieniu kwintetu smyczkowego. Pojedynczy preset może się składać z wielu "artykulacji", przełączanych za pomocą key switches. Presety należą do jednej z grup: długie, krótkie, plumkania i... hm... gestures, co może głupio jest wprost przetłumaczyć jako "gesty", bardziej pasowałby coś w rodzaju "ruchomego dźwięku". Polega to na tym, że trzymamy dźwięk lub kilka dźwięków, a biblioteka "gra" uzupełniające, pasujące tony. Wrócę zresztą do tego jeszcze. No, ale może przejdźmy do tego, jak Glass Strings w ogóle brzmi?

Co słyszą uszy?

A Glass Strings brzmi... różnie. Są presety brzmiące całkiem nieźle, ale są i takie, od których cierpną mi uszy. No, dobrze, może nie jest aż tak źle, ale faktycznie są takie brzmienia, których raczej nie użyję - po prostu nie znajduję dla nich zastosowania w mojej wyobraźni muzycznej.

Powtórzę raz jeszcze - ta biblioteka nie jest odpowiednikiem Spitfire Chamber Strings czy Fracture Soft String Soloists. Nie mamy tu ani osobnych sekcji, ani solowych instrumentów. To jest nagrany kwintet smyczkowy i tyle, czyli bardziej odpowiednik presetu Ensemble z Chamber Strings, ale w wielu odmianach i z różnymi efektami. Gra się wszystkimi sekcjami naraz, całą klawiaturą, a jeśli ktoś potrzebuje podziału na "dół" i "górę", musi użyć kilku instancji wtyczki.

Christian Henson wspomina w jednym z filmików prezentujących bibliotekę, że jego celem było stworzenie instrumentu, upraszczającego tworzenie gotowych utworów na potrzeby np. multimediów czy filmów, stąd dołożono wszelkich starań, by brzmienie Glass Strings było "gotowe" od razu. Czyli gramy, nagrywamy i bez zbędnego "pieszczenia się" dostajemy gotowy utwór. Tak dobrze się nie da, niestety...

Na początku wyrażę swoje - mimo wszystko - rozczarowanie tym, co w gruncie rzeczy dostajemy. To niezbyt starannie zsamplowany kwintet i tyle (w nisko brzmiących próbkach słychać wyraźny punkt zapętlenia, przez co granie długo jednego dźwięku raczej nie wchodzi w grę). Dwie funkcje, o których z zapałem rozprawia Christian, czyli tytułowa funkcja "Glass" oraz druga, "Bass", sprawiają wrażenie dodanych po to, by zamaskować niedostatki biblioteki - niestety, tak to widzę. Pierwsza z nich kontroluje głośność składowej fundamentalnej tonu, przez co możemy uzyskać brzmienie matowe albo wprost przeciwnie, szorstkie i "szkliste". Z kolei "Bass" pozwala dodać nieco "dołu" do brzmienia - główne brzmienie to bowiem kwartet (skrzypce pierwsze, drugie, altówka i wiolonczela), a kontrabas został nagrany osobno i właśnie za pomocą funkcji "Bass" można nim uzupełnić główne brzmienie. Brzmienie staje się wówczas bardziej efektowne, choć faktycznie nie zawsze kontrabas jest niezbędny - tu plus za możliwość włączania go "na żądanie".

Wybieranie presetów jest dość uciążliwe z powodu piętrowego menu

Wspominałem o presetach Gestures. Jest to coś, czego sensowność mnie zastanowiła. Trzymamy bowiem akord i po paru sekundach wtyczka zaczyna odtwarzać dźwięki spoza zakresu, po prostu dodając je do tych trzymanych. W zależności od wybranego "gestu" dodawane są oktawy albo inne interwały. Z jednej strony ubarwia to muzykę, ale z drugiej nijak nie jest możliwe do zarejestrowania jako komunikaty MIDI do późniejszego wykorzystania czy wykorzystania z innym brzmieniem. Tyle dobrego, że wtyczka stara się dopasować do tempa utworu (chociaż instrukcja wspomina, że "gesty" są przystosowane do tempa w okolicach 100bpm). Co do interwałów, także w instrukcji znajdziemy stosowną rozpiskę.

Zachwyt albo zawód

Patrząc na istniejące na YouTube filmy dotyczące Glass Strings (których nie ma zbyt wiele, nawiasem mówiąc), widzę albo szalony entuzjazm w filmikach samego producenta i umiarkowane zadowolenie w pozostałych. Biblioteka na pewno potrafi zabrzmieć ładnie (pomijając problemy z zapętlaniem niektórych próbek), ale jest bardzo specyficzna. Jeśli pogodzimy się z jej ograniczeniami i sposobem działania, a brzmienie nam pasuje - świetnie, naprawdę będziemy zadowoleni. Jeśli jednak liczymy, że Glass Strings zastąpi nam wszelkie smyczki w muzycznym arsenale - raczej poczujemy się zawiedzeni.

Ponadto obecna wersja 1.0.2 jeszcze cierpi na pewne problemy ze stabilnością - zdarzały mi się czasem "zawieszenia" dźwięku, a dwa razy dość dziwnie zachowywała się dynamika velocity - ta sama nuta, z taką samą wartością, potrafiła wyzwolić znacząco różniące się głośnością próbki (i działo się to przez całą sesję instancji Glass Strings, po ponownym załadowaniu projektu efekt nie występował). Składam to na karb pierwszych wersji i liczę, że zostanie to wyeliminowane w kolejnych aktualizacjach.

Czy zatem polecam? Jako uzupełnienie - raczej tak, jako główna biblioteka - raczej nie. To stosunkowo prosta biblioteka, bardziej do szkicowania niż do przygotowywania gotowych aranżacji.

Komentarze