[K] Audio Imperia Chorus
Końcówka roku 2024 obfitowała w nabytki ze stajni Audio Imperia - omawiałem już Areię czy Solo, Dolce Lite i Jaegera. Wynikało to przede wszystkim z mojej słabości do Nucleusa, którego bardzo lubię, ale także z bardzo, bardzo korzystnej oferty "czarnopiątkowej", gdzie nie dość, że obniżki sięgały 75%, to jeszcze można było skorzystać z upustów "lojalnościowych", dostępnych dla aktualnych użytkowników którejś z bibliotek. A że na jakość brzmienia bibliotek od Audio Imperia trudno narzekać, to i uzupełniłem nimi mój dźwiękowy skarbczyk.
Ostatnim elementem układanki (poza pełną wersją Dolce, którą na razie odłożyłem na później z powodu Chamber Strings Essential) miał być Chorus. I jest.
Chór - ale jaki!
Bibliotek z brzmieniami chóralnymi mam już co nieco, że z podstawowych wymienię Requiem Pro, Lacrimosa Ultra i Aetheria Choir od 8dio, Soundiron Requiem Light, Soundiron Olympus Elements, EastWest Hollywood Choirs czy Orchestral Tools Male/Female Choir. Całkiem spora grupka, do której należy doliczyć np. chór z Nucleusa, wokalizy z Heavyocity Vocalise czy Jaegera oraz niemało brzmień "wokalowych" z Omnisphere. Po co kolejny chór i to jeszcze potężny? Ano właśnie nie tylko o "potęgę" chodzi - ale o nowoczesność, świetne brzmienie i dużą uniwersalność.
Większość wymienionych bibliotek jest już dość wiekowa i to się, niestety, daje odczuć. Szczególnie Olympus i chóry od 8dio trącą już nieco myszką i to zarówno w kwestii obsługi, jak i jakości dźwięku. Owszem, nadal da się sporo wykrzesać z tych bibliotek, ale często wiąże się to z różnymi dziwnymi kombinacjami i obchodzeniem ograniczeń. Dziesięć lat temu, gdy wirtualnych chórów było stosunkowo niewiele, można było się godzić na kompromisy - obecnie jednak naprawdę świetnych chórów jest przynajmniej kilka: Dominus Choir Pro od Fluffy Audio czy Strezov Sampling Storm Choir Ultimate, nieźle też sprawdza się Oceania od Performance Samples (choć też dwie ostatnie biblioteki mają już swoje lata). Audio Imperia Chorus jest chyba najnowszy spośród wymienionych i to się daje odczuć na wielu płaszczyznach.
Uniwersalność
Chorus to instrument nowoczesny, zbudowany na silniku Pyramid, charakterystycznym dla wszystkich obecnie bibliotek ze stajni Audio Imperia:
Klasyczny interfejs Pyramid, tu załadowany pełny chór z artykulacjami
Osobiście wolałbym, by poszczególne biblioteki "piramidowe" trochę się jednak od siebie różniły, choćby odcieniem tła albo kolorem belki, a nie tylko tytułem, bo mając ich kilka na ekranie, trudno rozpoznać, które okienko zawiera akurat ten instrument, w którym chcemy coś zmienić. To jednak drobiazg, być może dokuczający tylko mnie.
Wracając do uniwersalności: tej Chorusowi nie sposób odmówić. Mamy brzmienia z wieloma artykulacjami, mamy też artykulacje pojedyncze. Mamy wokalizy, mamy frazy. A frazy możemy też samodzielnie edytować. Na dodatek mamy jeszcze do dyspozycji tzw. próbki energetyczne, czyli zaśpiewane głośno i wyraziście, z czym spotkałem się po raz pierwszy i jestem zachwycony jakością wykonania. Tu naprawdę da się zrobić "krzyczący" chór, który przyprawi o ciarki!
Jakby tego było mało, przy stosowaniu fraz możemy użyć dwóch sposobów artykulacji, ze wzmocnionymi i osłabionymi sybilantami, co de facto niemal podwaja liczbę fraz. Notabene, dobrze, że dodano wersję z "osłabionymi" sybilantami, bo te głośne są naprawdę głośne i trudno byłoby ułożyć z nich jakąś sensowną, niesyczącą linię wokalną. Przełączanie się między "mocnymi" a "słabymi" sybilantami może być dokonywane dynamicznie, za pomocą parametru velocity, lub za pomocą
A jeśli dodamy do tego bardzo dobrze działające legato i bardzo dobrze "przenikanie się" dźwięków, dostajemy bibliotekę naprawdę zadziwiającą jakością brzmienia i realizmem uzyskiwanych efektów. I to nawet jeśli zdecydujemy, że chór ma "śpiewać" sam, bez innych instrumentów w tle. Chorus daje radę - poniżej przykład, czyli "Convertere" Orlando di Lasso:
Tu, niestety, słychać - być może dla niektórych główną - wadę biblioteki, a jest nią dość niestandardowy wybór sylab. Jeśli ktoś liczy, że za pomocą Chorusa nagra klasyczne chóralne utwory w rodzaju powyższego "Convertere", to niestety, ale się nie da. Brak tutaj sylab w rodzaju "do", "mi", "nus", "ky", "rie", "glo", "ria", więc sakralnych tekstów chór od Audio Imperia nie zaśpiewa. Dostępne sylaby to na przykład:
Chorus dysponuje dość niestandardową listą sylab
Mnie to niespecjalnie smuci, ale wierzę, że są osoby, dla których taki, a nie inny wybór twórców biblioteki od razu przekreśla możliwość zastosowania Chorusa.
Cieszy natomiast możliwość "podpięcia" sylab do klawiszy, dzięki czemu w Studio One można stworzyć sobie wygodne mapowanie i za pomocą Sound Variations po prostu "śpiewać" poszczególnymi nutkami:
Sound Variations pozwala "śpiewać" konkretnymi sylabami
Trochę szkoda, że Chorus nie posiada polifonicznego legato. W skrócie, polifoniczne legato polega na tym, że nie musimy "nakładać" na siebie poszczególnych nut, które biblioteka wtedy odgrywa monofonicznie, płynnie łącząc jedną nutę z drugą. W trybie polifonicznym możemy grać kilka nut jednocześnie, a o tym, czy będą one płynnie łączone z kolejnymi, zależy od parametru czasowego (najczęściej Release).
Słabe strony
Do wad osobiście nie zaliczyłbym niestandardowych sylab, ale warto mieć to na uwadze, jeśli szukamy chóru do śpiewania sakralnych pieśni. To może być kluczowa cecha dla niektórych użytkowników.
Szkoda, że nie pokuszono się o dodanie tzw. word buildera, czyli moduł budujący całe frazy w oparciu o wpisane przez użytkownika kody literowe. Jest edytor fraz z gotowych sylab, można też sylabami sterować za pomocą key switches, ale nie da się wpisywać zupełnie swojego tekstu. Póki co, w tej dziedzinie niepokonane pozostają chóry od EastWest.
Z tego, co widziałem na YouTube, niektórzy użytkownicy zarzucają Chorusowi, że oferuje nierówną głośność. Faktycznie skrajne rejestry, czyli wysokie soprany i niskie basy stają się cichsze od "środka", ale ma to bardzo proste wytłumaczenie - nie wszyscy śpiewacy "dociągają" do tych skrajnych rejonów. Szczególnie gdy się gra całym chórem, dość naturalne wydaje się, że najmasywniejsze brzmienie będzie właśnie w okolicach środka, gdzie nakładają się na siebie głosy mężczyzn i kobiet. Natomiast tam, gdzie śpiewa część pań obdarzonych wysokim sopranem czy część panów dysponujących basem, głośność musi być niższa.
Z jednej strony zatem rozumiem zarzut, bo chciałoby się, żeby brzmienie było równe, ale z drugiej - być może poniekąd stąd wynika spory realizm uzyskiwanych efektów, że to brzmienie nie jest przesadnie mocne.
Chór na całe życie
Czy Chorus jest obecnie najlepszym wirtualnym chórem na rynku? Tego nie wiem, bo nie używałem jego głównego konkurenta, czyli Dominus Choir Pro, z pewnością jednak Chorus nie ma się czego wstydzić i jestem z niego bardzo zadowolony. Brzmi rewelacyjnie, dostarcza niemal wszystko, co jest potrzebne, więc w zupełności wystarczy do ubarwienia od czasu do czasu jakiejś kompozycji o ludzki głos - zarówno łagodne murmurando, jak i głośne, energetyczne skandowanie.
Komentarze
Prześlij komentarz