[K] Orchestral Tools - biblioteki i SINE Player

Wsiąknąłem na dobre w robienie mock-upów i w sumie dobrze, osiagam powoli swoje cele, czyli wdrożenie się ponowne do Studio One oraz odświeżenie (i zdobycie nowej) wiedzy o bibliotekach orkiestrowych. O ile z obsługą Studio One nie mam już w zasadzie żadnych problemów, w czym bardzo duża zasługa Stream Decka oraz rozszerzeń, to ciekawiej ma się sprawa z bibliotekami.

Czy potrzebuję nowych bibliotek?

Ano właśnie - po co nowe biblioteki, skoro mam całkiem solidną BBC Symphony Orchestra, wspartą Nucleusem? Brzmią świetnie, więc po co wydawać pieniądze na inne "zabawki"? Przed obecną "erą mock-upów" faktycznie nie znalazłbym sensownej odpowiedzi poza zwykłym chciejstwem. Wynikałoby to przede wszystkim z moich własnych ograniczeń - pisząc wyłącznie własne aranżacje, po prostu nie widziałem ograniczeń. Ale adaptując rzeczywiste utwory, zacząłem się natykać na braki, nawet w tak rozbudowanej bibliotece, jaką jest BBC SO Core.

Pierwsze ograniczenie to liczba artykulacji. Wierzcie lub nie, ale jeśli w Nucleusie dla pierwszych skrzypiec jest sześć-siedem artykulacji "na krzyż", wliczając tremolo, tryle i pizzicato, to nie da się bez dużych kompromisów zaaranżować całkiem sporej liczby utworów czy też ich fragmentów. Czasem potrzebne jest rozróżnienie między tenuto, staccato, spiccato i staccatissimo, żeby linia zabrzmiała odpowiednio. Czasami w dłuższych artykulacjach jest istotne, czy słyszymy legato, sustain, portato czy marcato. Do tej pory nie zawracałem sobie tym głowy, bo grunt, żeby orkiestra brzmiała "orkiestrowo", a w swoich utworach takich niuansów po prostu nie miałem.

Drugie ograniczenie jest czysto użytkowe. To wykorzystywany player, czasy ładowania, wielkość biblioteki, elastyczność. Coraz mniej przychylnym wzrokiem patrzę na słabo zoptymalizowane biblioteki dla Kontakta, takie jak choćby genialnie brzmiąca Legacy Horn, która ma tak potężne problemy z ładowaniem, że praktycznie nie nadaje się do użycia. Lepiej wypada pod tym względem player od Spitfire Audio, który w obecnej postaci przestał już sprawiać nieprzyjemne niespodzianki, jest czytelny i daje możliwość łatwego konfigurowania instrumentów. Przez długi czas nie lubiłem za to playera od Orchestral Tools, które, podobnie jak Spitfire, odeszło od Kontakta (i chyba działo się to w podobnym okresie - może Native Instruments podniosło wtedy ceny dla producentów?). SINE Player, bo o nim mowa, wydał mi się przekombinowany i zbyt rozbudowany. Teraz jednak zaczynam go doceniać.

Do sedna

Ten długi wstęp miał za zadanie ułatwić wytłumaczenie, dlaczego obecnie przyjmuję kierunek na biblioteki od Orchestral Tools - bo to się właśnie zaczęło dziać i dzieje się właśnie pod wpływem prac nad kolejnymi mock-upami. Mając solidną bazę brzmieniową w postaci BBC Symphony Orchestra i Chamber Strings plus Cinematic Studio Brass i Spitfire Studio Woodwinds, mogłem przygotować naprawdę różnorodne utwory. Rzecz w tym, że coraz częściej dochodziło do sytuacji, gdy brakowało mi jakiejś jednej konkretnej rzeczy - niech przykładem będzie "Badinerie" Jana Sebastiana Bacha. To króciutki utwór, na mały skład i flet. Kłopot w tym, że do "zagrania" partii fletu żaden z dostępnych mi wirtualnych fletów nie wystarczał. Kompletnie poległ flet ze Spitfire Studio Woodwinds (brzmieniowo), a te, które brzmieniowo były ok, czyli Solo Flute od Audio Imperia czy flet z BBC, nie miały odpowiednich artykulacji, które trzeba było w kilku momentach wykorzystać. A że akurat "Badinerie" znam ze słuchu bardzo dobrze, nie dopuszczałem do siebie myśli, by moja wersja miała jakieś uproszczenia. W takiej sytuacji trzeba się rozejrzeć po rynku za biblioteką specjalizowaną - i po wielu poszukiwaniach wyszło mi, że najlepiej sprawdzi się flet nr 2 z Berlin Woodwinds od Orchestral Tools.

I teraz pierwsza zaleta bibliotek Orchestral Tools: dzięki temu, że wykorzystywany jest SINE Player, bardzo elastyczne stało się ładowanie poszczególnych bibliotek czy wręcz pojedynczych artykulacji. A skoro tak, pomyśleli sobie zapewne w Orchestral Tools, to może by dać użytkownikom możliwość kupna pojedynczych brzmień, i to najlepiej z wnętrza SINE Playera? W końcu siedzi taki użytkownik, potrzebuje - dajmy na to - klarnetu basowego, wpisuje frazę w wyszukiwarkę i proszę, za kilkadziesiąt euro może od razu kupić, pobrać i zainstalować odpowiedni instrument. Bez opuszczania programu DAW, bez zamykania SINE Playera. I oto coś, na co kiedyś kręciłem nosem, widząc pierwsze wcielenie SINE Playera, teraz stało się niezwykle wygodnym rozwiązaniem.

W praktyce

Mam już za sobą kilka takich scenariuszy - flet do "Badinerie", kontrafagot do finału "V symfonii" Beethovena, smyczki na potrzeby "Wełtawy" Smetany. No i oczywiście, trzeba pamiętać o zakupionym lata temu rożku angielskim, z którego korzystałem wielokrotnie, bo kocham jego brzmienie.

Wygląda to tak: pojawia się potrzeba, której nie są w stanie sprostać dotychczasowe biblioteki, więc wyszukuję sobie na stronie Orchestral Tools odpowiednią bibliotekę, np. Berlin Strings, bo szukam brzmienia altówek. Z bogatej palety Berlin Strings można sobie wybrać altówki za jakieś osiemdziesiąt euro, a jeśli ktoś ma fantazję, dobrać do tego dodatki w rodzaju ornamentów, ciekawych fraz dynamicznych czy specjalnych odgłosów (są dostępne osobno). Jeśli ktoś potrzebuje - super, może dokupić; jeśli nie potrzebuje - też super, nie musi za nie płacić. Wrzucamy to, co chcemy, do koszyka, płacimy i pobieramy. SINE Player zweryfikuje licencję i pobierze do odpowiedniego folderu potrzebne pliki, po czym będzie można zacząć z nowego brzmienia korzystać.

Podsumowując część zakupową: można wybrać "atomowo" brzmienie z jakiejś większej biblioteki, jeśli tylko ono nas interesuje. Nie trzeba inwestować wielkiej kwoty na zakup całości, z której być może wykorzystamy tylko ułamek możliwości - to się może bardzo mocno opłacać. Z drugiej strony, żeby być sprawiedliwym, jeśli i tak planujemy zakupić z danej biblioteki wszystkie albo prawie wszystkie brzmienia, dużo bardziej opłaca się zapłacić raz za cały zestaw, niż kupować brzmienia osobno. Trzymając się przykładu Berlin Strings - całość jednorazowo kosztuje niebagatelne 840 euro. Jednak kupując poszczególne brzmienia i ich uzupełnienia osobno, zapłacimy aż 1180 euro, a na dodatek nie dostaniemy składnika Full Strings, który jest dostępny tylko przy zakupie pełnego pakietu. Jednocześnie, kupując pojedyncze składniki, obniżamy cenę całego pakietu, więc zawsze możemy w pewnym momencie stwierdzić, że "a co tam, jednak chcę całość" i dopłacić brakującą różnicę. Ta elastyczność bardzo mi się podoba, szczerze mówiąc.

SINE Player

Kilka słów muszę poświęcić samemu SINE Playerowi. Oprócz tego, że potrafi przeszukiwać sklep Orchestral Tools i umożliwia zakupy, jest przede wszystkim playerem dla bibliotek. I to nie takim zwykłym.

Brakuje nam jakiegoś konkretnego brzmienia? Sklep jest w zasięgu ręki...

Jego główną zaletą jest znów... elastyczność. Po uruchomieniu musimy przejrzeć kartę Library i odszukać w niej brzmienie do załadowania (oczywiście, dostępna jest wyszukiwarka). Trzymając się ciągle przykładu Berlin Strings, klikam na odpowiedni "kafelek" i widzę, jakie instrumenty mam dostępne w danej bibliotece. Tu na razie nie jest zbyt bogato. Powiedzmy, że wybieram altówki. Są one podzielone na główną część oraz "ornamenty", w tym przypadku różne warianty tremolo i tryli. Po prawej stronie mam listę załadowanych artykulacji - na razie pustą:

Po lewej dostępne instrumenty w ramach biblioteki, a każdy instrument dysponuje sporą liczbą artykulacji. Po prawej - na razie pusto

Jeśli kliknę dwukrotnie na sekcji "Ornaments", dodadzą mi się wszystkie artykulacje z tej sekcji:

Dwukrotne kliknięcie po lewej stronie na "Violas Ornaments" spowodowało dodanie wszystkich artykulacji z tej grupy do playera

Mogę je jednak przenieść pojedynczo, tylko te, z których faktycznie chcę korzystać. Dobieram zatem z obu sekcji to, co jest mi potrzebne, żeby oszczędzić pamięć i czas ładowania - w końcu nie każda kompozycja wymaga literalnie każdej dostępnej artykulacji.

A tutaj inna konfiguracja - tylko dobrane artykulacje z różnych grup (instrumentów)

Tak przygotowany zestaw artykulacji można sobie zapisać do późniejszego wykorzystania, chociaż przy okazji zachęcę do wypróbowania mechanizmu presetów ścieżek.

Domyślnie artykulacje są przełączane za pomocą key switches, o zaletach i wadach czego pisałem niedawno. Czyli np. zagrana nuta C0 spowoduje, że instrument zagra artykulacją legato, a D#0 to już espressivo long. Kody nut przełączających widoczne są obok każdej artykulacji, co już samo w sobie jest bardzo przydatne, a wiele bibliotek tego typu informacje ukrywa czy każe szukać ich w dokumentacji.

Nie każdemu jednak kody nut wystarczą - na szczęście artykulacje można przypisać także do innych komunikatów, na przykład Continous Control (domyślnie odbierany jest CC70):

Zamiast nut do przełączania konfiguracji można używać kodów CC (domyślnie jest to CC70)

Ważna sprawa - w każdej chwili na karcie Options możemy podejrzeć, jakie komunikaty Continous Control SINE Player odbiera i czym nimi steruje:

Jeśli ktoś jest zagubiony wielością parametrów, w oknie opcji może sprawdzić, co steruje czym (a w razie czego może też to zmienić)

Warto przyjrzeć się także karcie Performance, gdzie - już po wybraniu konkretnej artykulacji - można zobaczyć specyficzne ustawienia dla tejże artykulacji. Na przykład artykulacja trylu ma sterowany przełącznik, decydujący o tym, czy tryl obejmuje cały ton, czy tylko połowę:

Po wybraniu artykulacji widać, czy dane brzmienie ma jakieś dalsze możliwości zmiany, np. wibrato, czas ataku itp.

Parametry Continous Control, widoczne na karcie Performance, można zmieniać per instancja instrumentu, zaś te widoczne na karcie Options są ustawieniami domyślnymi dla nowych instancji. W moim przypadku na przykład do sterowania tzw. wariantami globalnie zostawiłem domyślny parametr CC3, ale np. w smyczkach przestawiłem wariant na parametr CC21, bo tak mam skonfigurowany suwak w kontrolerze Sparrow 4x100.

Bardzo ciekawa jest możliwość tworzenia tzw. polimap. Chodzi o to, że bierzemy kilka artykulacji i używamy ich jak jednej, przełączając się z jednej na drugą. Można to robić, korzystając ze zdefiniowanego w opcjach parametru Continous Control (domyślnie CC20) lub parametru velocity. Samo przechodzenie można zrealizować na dwa sposoby - progowo, czyli gra albo jedna, albo druga artykulacja, lub też płynnie (X-Fade), gdzie jedna artykulacja przechodzi w drugą:

Po włączeniu trybu "Poly" można wybrać kilka artykulacji, które mogą być stosowane jednocześnie, a przełączanie między nimi zapewni albo parametr CC, albo np. velocity

SINE Player daje nam też dostęp do karty Mixer, gdzie - jak łatwo skojarzyć - decydujemy o brzmieniu wychodzącycm z playera, kształtując je za pomocą proporcji między zakupionymi i załadowanymi konfiguracjami mikrofonów:

Mikser umożliwia mieszanie dźwięku różnych mikrofonów, którymi próbkowane były realne instrumenty

Na koniec, bardzo polecam zapoznać się z krótkimi filmikami szkoleniowymi, dostępnymi na firmowej playliście firmy Orchestral Tools.

Podsumowanie

Powiem tak: przekonałem się do opcji proponowanej przez Orchestral Tools i w tym momencie odpowiada mi ona najbardziej spośród wszystkich dostepnych. Jakość bibliotek jest rewelacyjna, sposób sprzedaży i player - świetnie przemyślane i dobrze wykonane. Jedyne, co burzy ten piękny obrazek, to ceny. Są po prostu horrendalne i zostawiają w tyle nawet - do tej pory uważane przeze mnie za drogie produkty od Spitfire Audio. Wszystko inne mi jednak pasuje i czuję, że w ciągu najbliższych miesięcy skompletuję w mniejszym lub większym stopniu biblioteki Berlin.

Aha, i żeby nie było - nie, nie jestem sponsorowanym influencerem, opłacanym przez Orchestral Tools.

Komentarze