[K] Fracture Sounds Soft String Soloists
Eksperymentów ciąg dalszy. O firmie Fracture Sounds do niedawna nie wiedziałem kompletnie nic, a pierwszy raz usłyszałem o niej jakoś chyba we wrześniu 2024 roku. Stało się to za sprawą jakiejś recenzji biblioteki Brass Band Soloists, która zachwyciła mnie nie tylko rewelacyjną wprost jakością dźwięku, co pewnym "spokojnym klimatem". Do tej pory biblioteki instrumentów dętych blaszanych raczej ścigały się na to, która z nich wypadnie mocniej, głośniej i bardziej - jak to się mawiało - "epicko". Z wiernością i ogólnie pojętym realizmem brzmienia na ogół bywało tak sobie. W Brass Band Soloists dostaliśmy mały zespół solowych instrumentów, które brzmią realistycznie, a jednocześnie subtelnie. To słodkie brzmienia do grania romantycznych melodii czy tworzenia delikatnej plamy dźwiękowej, a nie trąby jerychońskie mające podnieść ciśnienie słuchaczowi. Z Soft String Soloists jest podobnie i... inaczej.
Trio
Do dyspozycji dostajemy trzy solowe instrumenty: skrzypce, altówkę i wiolonczelę. Przeznaczenie - klimatyczne pasaże legato. W odróżnieniu od Brass Band Soloists, Soft String jest dużo bardziej "charakterne". To nie jest miękkie brzmienie znane choćby z Cremona Quartet czy Cinematic Studio Solo Strings. Tutaj brzmienia są chropowate i surowe, co z jednej strony sprawia, że nie do każdej aranżacji się nadadzą, ale z drugiej strony - są takie klimaty, gdzie akurat dokładnie tego typu brzmienie będzie strzałem w dziesiątkę, a "standardowymi" bibliotekami się go nie uzyska.
Interfejs nie olśniewa, ale jest prosty, elegancki i wszystko widać na pierwszy rzut oka
Z jednej strony zatem brzmienie jest rewelacyjne, ale... specyficzne. Należy również pogodzić się z faktem, że to biblioteka bez klasycznej listy artykulacji - mamy dwa typy legato, dwie artykulacje sustain, flażolety, dwie krótkie artykulacje nazwane tu gesture oraz trzy warianty artykulacji swell, gdzie dźwięk stopniowo narasta, a potem opada. Brak jest spiccato, pizzicato, tremolo czy tryli.
Inna niż pozostałe
Twórcy z Fracture Sounds mają swój własny pomysł na wtyczki i sukcesywnie wcielają go w życie. Podstawą jest tu algorytm, dopasowujący grane dźwięki do tego, JAK gramy. Wybierając artykulację legato, wcale nie jesteśmy skazani wyłącznie na długie, lejące się tony. Jeśli zagramy krócej, energiczniej, znajdzie to odzwierciedlenie w dźwięku. Z tymże ciekawym mechanizmem wiąże się pewna "bolączka" obu bibliotek Soloists - spora latencja, czyli opóźnienie. Z jednej strony umożliwia to spokojne i efektywne granie, ale pod warunkiem, że nie będziemy chcieli grać szybko i równo krótkich dźwięków.
Wbudowany pogłos to nie tylko proste pokrętło - pod kółkami zębatymi znajdziemy więcej ustawień
Bardzo ciekawe i przydatne są dwie, rzadko spotykane funkcje. Chodzi o świetny, regulowany pogłos i możliwość niemal dowolnego rozmieszczania instrumentów w panoramie stereo. Pogłos faktycznie "robi robotę", szczególnie przy takim nastrojowym brzmieniu - chociaż osobiście wolę jednak do tego celu użyć jednego ze swoich ulubionych pogłosów, czyli Pro-R2 lub Seventh Heaven.
Ciekawie zrealizowano zmianę mikrofonów, którymi nagrywano instrumenty - można zastosować kombinację trzech suwaków Close, Mid i Far lub posłużyć się suwakiem Perspective, który stopniowo oddala mikrofony z pozycji bliskiej do dalekiej.
Szata graficzna jest prosta i czytelna, co uważam za dużą zaletę. Nie ma nic gorszego niż przekombinowane obrazki, na których gubią się elementy sterujące lub opisy. Fracture Sounds stosuje podobny styl graficzny we wszystkich swoich wtyczkach, a że jest to styl elegancki i efektywny, nie mam absolutnie nic przeciwko.
Nowy potentat?
Czy Fracture Sounds ma szansę zagrozić Orchestral Tools czy Spitfire? Raczej nie, ale nie ma to znaczenia - jeśli będą wypuszczali od czasu do czasu tak dobrze brzmiące biblioteki, muzycy po prostu będą się w nie zaopatrywać. Bo nie wystarczy w kółko przepakowywać próbek z biblioteki do biblioteki, jak robi to Spitfire czy Audio Imperia - czasem liczy się też pomysł, jak zrobić instrument łatwy w stosowaniu i po prostu przyjemy w graniu. A jeśli taki instrument na dodatek świetnie brzmi - czy można chcieć więcej?
Fracture Sounds przygotowało całe mnóstwo darmowych bibliotek
Zainteresowanych odsyłam zresztą na stronę Fracture Sounds - tam, na zakładce "Free" znajdziecie całą kolekcję darmowych wtyczek z serii Blueprint. Mimo że biblioteki przeznaczone są także do darmowego samplera Kontakt Player, rejestruje się je normalnie i pojawiają się w panelu po lewej stronie, więc nie trzeba ich wrzucać do Kontakta z zakładki File. Doceniam!
Nic więcej nie napiszę - podobają mi się biblioteki od Fracture Sounds i tyle.
Komentarze
Prześlij komentarz