[K] Streamtech Music Legacy Horn

Ech, święta, święta... Miesiąc temu uległem pokusom "Czarnego piątku", a tym razem dopadła mnie wyjątkowo ciekawa promocja przedświąteczna. W opisie Brass Band Soloists wspominałem, że biblioteka ta proponuje brzmienia raczej łagodne i przeznaczone do grania pięknych melodii, jednak raczej nie ma zastosowania do utworów bardziej agresywnych i dynamicznych. Pewnym rozwiązaniem, przynajmniej jeśli chodzi o brzmienie waltorni, jest Legacy Horn od Streamtech Music i o nim dzisiaj słów parę.

Waltornia - dęta wiolonczela

Pozwolę sobie na takie właśnie śmiałe porównanie - jak dla mnie, waltornia jest w sekcji dętej blaszanej funkcjonalnym odpowiednikiem wiolonczeli. Czyli instrumentem, który potrafi grać i w niskich rejestrach, i w wysokich, zagrać łagodnie i agresywnie, budować podstawę rytmiczną, ale i sprawdzić się przy prowadzeniu głównego tematu melodycznego. Oczywiście, nie zastąpi ani puzonu, ani trąbki, ale potrafi się z nimi ładnie łączyć i wzmacniać.

Wspomniana we wstępie biblioteka Brass Band Soloists akurat brzmienia waltorni nie zawierała i jeśli chodzi o brzmienia solowe tego instrumentu, to do tej pory dysponowałem trzema źródłami: BBC Symphonic Orchestra Core, Audio Imperia Solo oraz Majestic Horn od Orchestra Tools. Jak na moje skromne potrzeby, wspomniane źródła dostarczają wystarczającej jakości brzmienia, ja zaś dość oszczędnie dotąd aranżowałem partie waltorni, jednak czas zmierzyć się i z tym wyzwaniem. O ile w przypadku Majestic Horn mogłem kręcić nosem, że są tam wyłącznie "długie" artykulacje sustain i legato, to w przypadku Legacy Horn o żadnym kręceniu nosem nie może być mowy - dostajemy tutaj naprawdę wiele.

Co można?

Pod względem technicznym dostajemy brzmienia waltorni, spróbkowane do niemal 40 tysięcy sampli, upakowane w 21GB. Brzmienie zarejestrowano za pomocą pięciu konfiguracji mikrofonów, które możemy dowolnie włączać i wyłączać oraz łączyć z wbudowanym w instrument pogłosem (również konfigurowalnym).

Jeśli chodzi o dostępne artykulacje, to są one połączone w trzy kategorie: długie i krótkie, crescendo i efekty specjalne oraz repetycje. W ramach pierwszej grupy, zapewne najczęściej używanej, możemy przełączać się międy takimi artykulacjami jak:

  • Sustain
  • Muted Long
  • Flutter Long
  • Trills Major
  • Trills Minor
  • Staccatissimo
  • Staccato
  • Muted Staccato
  • Marcato
  • Performance Patch

Przy czym warto wspomnieć, że dla artykulacji sustain można oczywiście włączyć legato, także Performance Patch jest mieszanką legato i krótkich przebiegów (wybór długiej czy krótkiej artykulacji dokonywany jest poprzez odpowiednie wartości velocity, możliwe do samodzielnego skonfigurowania). W ogóle warto włączyć sobie tryb Advanced, dzięki któremu mamy dostęp także np. do round robin, czyli wariantów próbek.

W kategorii "crescendo i efekty specjalne" mamy równie spory wybór artykulacji:

  • Crescendo Short
  • Crescendo Long
  • Sforzando Short
  • Sforzando Long
  • Flutter Crescendo Short
  • Flutter Crescendo Long
  • Rips Up Short
  • Rips Up Long
  • Falls Short
  • Falls Long
  • Wild Shakes

Z pewnością użycie tego typu artykulacji zwiększy realizm wykonywanej partii.

Ostatnią kategorią są repetycje, czyli szybko grane powtórzenia dźwięków, które można wykorzystać np. w fanfarach. To, co jest ciekawe, to możliwość synchronizowania repetycji z tempem utworu - choć naprawdę naturalnie repetycje wypadają przy tempie w okolicach 120bpm.

Jak wspomniałem, do naszej dyspozycji jest pięć różnych ustawień mikrofonów rejestrujących brzmienia: Spot 1, Spot 2, Tree, Outriggers i Surround. Bliskie ujęcia są dość "suche", więc dobrze, że można je miksować z ujęciami nieco dalszymi oraz z pogłosem wewnątrz wtyczki (oczywiście, tradycyjnie preferuję używać do tego celu swojego własnego pogłosu, przez co doceniam możliwość użycia "suchego" brzmienia).

Uwagi techniczne

Firma Streamtech Music jest stosunkowo młodą, niemiecką firmą założoną przez Maxime Lufta, który wcześniej współpracował (a może i nadal współpracuje) z Orchestral Tools i brał udział w przygotowaniu choćby właśnie Majestic Horn. Oferta Streamtech obejmuje póki co Legacy Horn, Iconic Violin i Millenium French Organ - wszystkie zbudowane w podobny sposób i w oparciu o bardzo podobny interfejs użytkownika, niestety oparty na Kontakcie. Piszę "niestety", bo przynajmniej na razie wymagana jest pełna wersja Kontakta, co oznacza tyle, że Streamtech nie podpisała umowy z Native Instruments, więc nie jest wspierane ani pobieranie zawartości w samym Native Access, ani biblioteka nie jest widoczna wśród tych "oficjalnie" zainstalowanych. Trzeba się do niej "dokopywać" przez przeglądarkę plików. Poza tym, sam Kontakt narzuca pewne ograniczenia co do organizacji interfejsu użytkownika i wydajności, więc twórcy nie mają tutaj pełnej swobody. To zresztą powód, dlaczego tacy potentaci jak Spitfire Audio czy Orchestral Tools odeszły od publikowania swoich bibliotek na kontaktowej platformie.

W przypadku Streamtech Music zawartość pobieramy za pomoca aplikacji Pulse - ściąga ona odpowiednie pliki i rozpakowuje je gdzie trzeba, więc po ogarnięciu spraw w samym Kontakcie (co w moim przypadku sprowadziło się do przygotowania konfiguracji ścieżek w Studio One) można skupić się już tylko na muzyce.

Do samego interfejsu użytkownika nie mam większych zastrzeżeń, jest prosty, czytelny i elegancki, podobnie jak to jest w przypadku bibliotek od Fracture Sounds. Lubię tego typu rozwiązania, więc jestem zadowolony.

Niestety, muszę napisać o tym, że chyba kuleje organizacja próbek w tej bibliotece - mimo wykorzystania funkcji re-save w Kontakcie, niekiedy czasy ładowania biblioteki do pamięci idą w dłuuugie minuty (z dysku SSD!) i ewidentnie nie jest to kwestia rozmiaru próbek, bo mam inne biblioteki, zajmujące w pamięci nawet więcej miejsca, a ładujące się zdecydowanie szybciej. Jeśli mam być szczery, to mimo świetnego brzmienia właśnie ta powolność ładowania strasznie mnie zniechęca do korzystania z Legacy Horn i zwykle poprzestaję na Cinematic Studio Brass. Tam solowa waltornia wczytuje się każdorazowo w około 20 sekund...

Uwagi końcowe

Cóż mogę napisać - Legacy Horn brzmi bardzo dobrze i daje świetne możliwości aranżacyjne. Zdecydowanie przewyższa pod tym względem Majestic Horn od Orchestral Tools - zresztą, przewyższa brzmieniowo wszystkie dostępne mi obecnie brzmienia wirtualnej waltorni. Czy spowoduje, że zacznę częściej uwzględniać ten instrument w nowych utworach? Niewykluczone, chociaż ciągle podchodzę do instrumentów dętych z pewną rezerwą, a długi czas ładowania biblioteki do Kontakta studzi mój zapał. Tak czy inaczej, zdecydowanie bardziej naturalne dla mnie są instrumenty smyczkowe...

Komentarze