Presety ścieżek alternatywą dla szablonów

Przy okazji prac muzycznych w ostatnich tygodniach postanowiłem wypróbować nieco inne podejście do tworzenia nowego projektu muzycznego (uwaga - post dotyczy Studio One 7, żeby nie było niejasności, chociaż bardzo podobne funkcje ma także np. Steinberg Cubase).

Wcześniej korzystałem z szablonów orkiestrowych, których zadaniem było po pierwsze przyspieszenie prac, a po drugie - ujednolicenie wszystkich orkiestrowych projektów. Przyspieszenie wynikało z oczywistej sprawy: po utworzeniu projektu na bazie szablonu miałem już przygotowane wszystkie ścieżki, z przypisanymi instrumentami, kolorami, nazwami, pogrupowane, z częścią efektów etc. A że w szablonie były kolory i nazwy, to i później projekty wyglądały bardzo podobnie, co też ułatwiało pracę - obojętnie, co wczytałem do edycji, intuicyjnie wiedziałem, że np. żółte ścieżki to smyczki, zielone to instrumenty dęte drewniane i tak dalej.

Szablon można wybrać podczas tworzenia nowego projektu

Kłopoty z szablonami orkiestrowymi są dwa: musiałbym utrzymywać ich kilka, żeby wykorzystywać wszystkie posiadane biblioteki (np. osobny szablon dla BBC Symphonic Orchestra, osobny dla Nucleusa, osobny dla Berlin Inspire), po drugie zaś szablon taki nie przewidzi wszystkiego, za to może się zdezaktualizować, jeśli przykładowo jest uzależniony od konkretnej wersji bibliotek czy instrumentów. W moim przypadku okazywało się, że zmieniła się wersja Kontakta czy Pianoteq i już trzeba było edytować szablony, w których te instrumenty były wykorzystywane. Ten aspekt jest może mniej istotny, bo kluczowe zmiany jak wymiana wersji Kontakta nie zachodzą często.

Elastyczność

Główną bolączką jest przede wszystkim "sztywność" szablonu. Decydując się na konkretny szablon, od razu narzucam sobie stosowaną bibliotekę, a często dostaję nadmiarowe ścieżki, z których akurat być może nie będę korzystał. Wprawdzie to ostatnie przestało być dużym problemem odkąd odkryłem wyłączanie ścieżek, co zapobiega niepotrzebnemu ładowaniu instancji instrumentów już "na starcie", ale jednak sama liczba ścieżek działa czasem przytłaczająco. W ogóle z niedowierzaniem patrzę na szablony projektów czołowych orkiestrowych youtuberów - tam liczba ścieżek idzie w dziesiątki, a czasem nawet setki! Do szablonu wrzuca się dosłownie WSZYSTKO i to jeszcze bardzo często w rozbiciu na poszczególne artykulacje, więc projekty wyglądają naprawdę potężnie.

Na szczęście chyba w szóstej wersji Studio One pojawiła się opcja zapisu presetów ścieżek i tę drogę postanowiłem obecnie wypróbować. Chodzi o to, że konfigurujemy sobie ścieżki dla - dajmy na to - biblioteki Fracture Sounds Brass Band Soloists. To pięć instrumentów, więc tworzę pięć ścieżek, które odpowiednio koloruję (w moim "systemie" instrumenty dęte blaszane oznaczam różnymi odcieniami pomarańczowo-czerwonego koloru), nazywam (łącznie z nazwami instrumentów), przypisuję odpowiednie opóźnienie ścieżkom, podpinam konfiguracje Sound Variations i... zapisuję każdą ścieżkę jako osobny preset.

Trochę wysiłku i mamy presety dla wszystkich bibliotek orkiestrowych (czy jakichkolwiek innych)

To samo dla Chamber Strings, Arei, Nucleusa, BBC SO, chórów, perkusji i wszystkiego, co mogę chcieć wykorzystać w aranżacjach muzycznych, a co wymaga czegoś więcej niż wrzucenia instrumentu na ścieżkę. Kłopot bowiem jest przede wszystkim z bibliotekami korzystającymi z Kontakta - trzeba najpierw na ścieżkę wrzucić samego Kontakta i nazwać instancję (bo inaczej będziemy mieli same instrumenty "Kontakt", "Kontakt 2", "Kontakt 3" itd.). Potem, już w samym Kontakcie, trzeba jeszcze umieścić odpowiednią bibliotekę, np. sekcję altówek. A ją jeszcze trzeba wstępnie skonfigurować, np. wybrać ustawienia mikrofonów czy typ pogłosu. I tak za każdym razem - preset jest zatem dobrym rozwiązaniem. Inna sprawa z prostymi syntezatorami, np. Divą - tę można po prostu przeciągnąć wprost z sekcji instrumentów VST na projekt, utworzy się ścieżka i tyle.

Pracowite popołudnie

Poświęciłem zatem jedno z grudniowych popołudni na przygotowanie większości presetów. Pogrupowałem je sobie według bibliotek, tu taka, tu inna. Przypisałem kolory i nazwy. Najwięcej czasu zeszło mi na artykulacje, bo do nowych bibliotek nie były jeszcze one opracowane - Areia, Jaeger, Solo, Chorus, Chamber Strings, wszystko trzeba było pracowicie wyklikać, przypisać, przetestować. Musiałem też poprawić część starszych mapowań, by zachować spójność nazw.

Najgorsze były początki, kiedy jeszcze nie byłem pewien, co i jak ustawiać. Wiązało się to z powrotem do już przygotowanych presetów i ich poprawianiu, co wydłużyło proces. Ostatecznie jednak większość rzeczy zrobiłem i mogłem zacząć testować rozwiązanie.

Dodajemy ścieżkę, korzystając z presetu - od razu ma odpowiednią nazwę, kolor i przypisane artykulacje.

Bardzo przyjemne jest także tworzenie presetów na bazie folderów - dzięki temu mogłem sobie przygotować np. poszczególne sekcje BBC SO czy Nucleusa i dodawać je grupowo do nowego projektu. Czyli np. wezmę smyczki z BBC, ale dęte blaszane z Jaegera.

Jak się to sprawdza?

Nowe podejście bardzo intensywnie przetestowłem jeszcze przed Wigilią 2024, sprawdzając jednocześnie działanie Sparrowa 4x100 i aranżując najpopularniejsze polskie kolędy. Obecnie korzystam z tego samego sposobu przy pracach nad nowym projektem i już te kilka tygodni pokazało mi, że definitywnie presety ścieżek sprawdzają się lepiej niż szablony projektów.

Przede wszystkim są bardzo elastyczne. Chcę mieć smyczki z jednej orkiestry, ale instrumenty dęte z drugiej? Nie ma problemu, przeciągam odpowiednie ścieżki i mam. Brakuje bębnów? Jeden ruch i już są. Wszystko od razu ładnie opisane i pokolorowane, z przypisanymi artykulacjami, gotowe do pracy. Wczytanie pojedynczej ścieżki trwa krótko i można praktycznie od razu zacząć nagrywać czy aranżować.

Oczywiście, nie wszystko jest tak różowo - musiałem włożyć mnóstwo pracy w przygotowanie presetów, co zajęło masę czasu. W dodatku presety te są w większości przypisane do konkretnej wersji Kontakta, więc trochę się obawiam, że kiedy przejdę na wersję ósmą (a to nastąpi pewnie jeszcze w styczniu), będę musiał dużą część pracy wykonać ponownie, by wykorzystać tę nową wersję. Pocieszam się, że Spiftire Audio czy Orchestral Tools zaczęły od pewnego momentu korzystać z własnych, bardziej elastycznych playerów. Zresztą, migracja nie musi być zrobiona od razu dla całości, mogę sobie robić ją sukcesywnie i nadpisywać presety nowymi wersjami.

Tak czy inaczej - to jest genialne w swojej prostocie i dziwię się, że zaczynam korzystać z presetów ścieżek dopiero teraz. I Was też zachęcam, zwłaszcza że inne programy DAW, jak np. Reaper czy Cubase też mają podobny mechanizm.

Komentarze