[K] PreSonus Studio One 6 Professional

Początek października 2022 roku przyniósł premierę kolejnej wersji Studio One, mojego głównego programu DAW. To znaczy, głównego w zastosowaniach muzycznych, bo najczęściej uruchamianym bez wątpienia jest Reaper. Szósta wersja Studio One przyniosła sporo zmian na lepsze, o czym przekonałem się, kiedy zainstalowałem parę dni temu wersję demo. Wystarczyła jedna sesja, bym przekonał się do aktualizacji, a najciekawsze w tym jest to, że wcale nie chodzi o jakieś rewolucje. Studio One 6 nie jest bowiem rewolucyjne - twórcy postawili na ułatwienie użytkownikom życia i chociaż tuż po premierze forum pękało od zgłaszanych problemów, to obecna wersja 6.0.1 zawiera już wystarczającą liczbę poprawek, by móc normalnie pracować.

Aha, momencik - jest jedna (jak dla mnie rewolucyjna) zmiana. Otóż nareszcie można do instrumentów wirtualnych przekierować sygnał audio w postaci side-chain. Czyli Arturia Vocoder V nareszcie działa w pełni także w Studio One!

Tak samo, a jednak inaczej

Małe, ale ważne zmiany zaczynają się już w samym oknie startowym. Doszło tu do kilku modyfikacji, na przykład można teraz nie tylko przeszukiwać listę utworów, ale da się wybrane z nich "przypinać" szpileczkami u góry, by nie niknęły gdzieś w mrokach długiej listy. To nie koniec - dodano możliwość nawigacji po folderach oraz... w ogóle tworzenia folderów! Przepraszam za ekscytację, ale to jest naprawdę to, czego mi brakowało. Już od jakiegoś czasu gromadzę sobie utwory w podfolderach, ale dotąd trzeba to było robić trochę "naokoło", bo dopiero w oknie tworzenia nowego utworu.

Widać foldery, widać szpileczki!

A okienko tworzenia nowego utworu także doczekało się zmian. Przede wszystkim mamy dostępnych kilka całkiem sensownych szablonów "firmowych", w tym szablon podcastu. Sprowadza się to do wyboru pozycji z listy i po chwili lądujemy we wstępnie skonfigurowanym Studio One - są utworzone ścieżki, a często nawet skonfigurowane efekty insertowe czy wysyłki. Nic, tylko nagrywać czy edytować! Osoby często miksujące stemy też będą zadowolone - pliki do zmiksowania można wybrać już w tym okienku i zostaną dla nich automatycznie utworzone ścieżki.

"Sprytne szablony"

Drobne rzeczy

Ogólnie wygląd programu zmienił się nieznacznie - ot, ściemniono tło pod przyciskami, wydzielono je w grupy, a część elementów zyskało zaokrąglenia. Całość prezentuje się troszkę bardziej elegancko, ale osobiście nie miałem nic do zarzucenia poprzedniej wersji. Zresztą, o skali zmian może świadczyć to, że żeby wyłapać różnice na potrzeby tego tekstu, musiałem przełączać się między wersjami i później porównywać zrzuty ekranowe.

Tak było w wersji 5.5...

...a tak jest w wersji 6

Tak wyglądały mikser i przeglądarka wtyczek w wersji 5.5

A tak wyglądają te same elementy w wersji 6

Presety ścieżek

To jest z pewnością re-we-la-cyj-na funkcja! W sumie była ona jedną ważniejszych zmian, dla których rozważałem aktualizację - i już wyjaśniam, dlaczego.

Do tej pory bazowałem w większości przypadków na szablonach całego utworu. Miałem przygotowane szablony, np. orkiestrowe, w których wstępnie konfigurowałem sobie ścieżki, instrumenty, wysyłki, efekty itd. Wszystko po to, by nie musieć tego robić za każdym razem od nowa.

I fajnie, szablony generalnie mi się sprawdzały, ale pod warunkiem, że od razu utwór miał być danego typu. Bo jeśli już zacząłem od "pustej kartki", to potem trzeba było kombinować z importem ścieżek albo ręczną konfiguracją. Podobnie, chcąc wykorzystywać kilka różnych bibliotek, musiałem sobie przygotować różne szablony dla Spitfire BBC, Audio Imperia Nucleus czy Orchestral Tools Berlin.

Używając często Reapera, tęskniłem w Studio One za presetami ścieżek. I doczekałem się! Obecnie można zapisać sobie nie tylko wybraną, skonfigurowaną ścieżkę jako preset - można tak zrobić także z całym folderem ścieżek. Nic nie stoi na przeszkodzie, by zamiast dużych szablonów, zapisać sobie poszczególne sekcje poszczególnych bibliotek orkiestrowych i z nich wygodnie "składać" utwór według bieżących potrzeb.

Rzut oka na szczegóły

W poprzedniej wersji nieco mozolne było kontrolowanie ścieżki - jakie są na niej wtyczki, jak są skonfigurowane, co jest na insercie, co na wysyłce. Wprawdzie można było sobie włączyć osobny panel ścieżki, ale wśród bogactwa innych paneli, grup, ramek i suwaków, nie było to specjalnie czytelne, zwłaszcza gdy korzysta się wyłącznie z jednego ekranu o rozdzielczości HD.

Obecnie wystarczy kliknąć na ikonkę edytora kanału i pojawia się okienko (mógłbym złośliwie stwierdzić, że rodem z Cubase'a, bo tam takie istnieje od przynajmniej kilku lat). Widać wszystkie podstawowe parametry, ale najważniejsze, że widać też wszystkie podpięte efekty, a nawet jeśli nie są to efekty PreSonusa, to widać ich parametry (listę widocznych parametrów można sobie skonfigurować). Koniec z rozciąganiem i chowaniem całego miksera, z przesuwaniem granicy między insertami a wysyłkami, koniec z rozszerzaniem pojedynczych kanałów w mikserze, żeby zobaczyć, co za wtyczkę mamy zapiętą.

Jedno kliknięcie i już mamy dokładny przegląd tego, co siedzi na danym kanale

Fader flip

To dość zaskakująca funkcja, ale również z gatunku tych, które cieszą. Myślę, że całkiem spore grono użytkowników Studion One denerwowało się podczas ustalania ilości sygnału na wysyłce z kanału - robi się to malutkim suwaczkiem, w który czasem trudno trafić.

Włączmy "flipa" i zielonym suwakiem kontrolujemy wysyłkę

Funkcja Fader flip rozwiązuje ten problem, bo po kliknięciu małej ikonki suwaki w mikserze zmieniają się na zielone i od tej pory służą właśnie do regulacji wysyłek.

Obszary robocze

Nareszcie można też w pełni spersonalizować obszar roboczy. Na etapie budowania utworu przydają się trochę inne elementy, panele i przyciski niż podczas miksowania - teraz można sobie poustawiać, kiedy i co chcemy widzieć, i oczywiście zapisać to jako preset pod wybraną nazwą. Potem jedno kliknięcie w menu i widzimy to, co chcemy widzieć.

Wtyczki

Po raz kolejno rozbudowano korektor Pro EQ, tym razem dając mu możliwość pracy dynamicznej:

Pro EQ od teraz jest pełnoprawnym korektorem dynamicznym

Pojawiły się dwie zupełnie nowe wtyczki, a pierwszą jest (uwaga, uwaga!) de-esser:

De-esser jest prosty, ale działa

Oj, brakowało tego, brakowało. De-esser działa dość przyzwoicie, choć nie wymieniłbym na niego mojego ulubionego de-essera od Techivation. Bardzo dobrze jednak, że wreszcie się pojawił.

Drugą nowością jest... vocoder:

Vocoder dla osób, które nie mają wersji od Arturii

Oczywiście, jest on dużo mniej złożony od instrumentu Arturii, no i działa nieco inaczej. W przypadku vocodera Arturii, jest to instrument wirtualny, który sam jest źródłem dźwięku (a jego brzmienie można modulować poprzez side-chain ścieżką audio z głosem). W przypadku vocodera PreSonusa, jest to efekt, zapinany właśnie na ścieżce głosu, zaś dodatkowo może on być modulowany melodią czy harmonią pochodzącą ze ścieżki instrumentalnej (również poprzez side-chain).

To nie wszystko

Prócz tego mamy jeszcze usprawnienia w edytorze nutowym - na przykład wygodne wpisywanie śpiewanego tekstu bezpośrednio przy nutach, mamy ikonki możliwe do przypisania kanałom w mikserze, mamy prostą ścieżkę wideo do podglądu w trakcie udźwiękowiania, mamy alternatywne sposoby panoramowania, rozbudowaną współpracę poprzez Sphere czy przekierowanie sygnału side-chain z jednej ścieżki efektowej do innej.

Mnie jednak "kupiły" przede wszystkim presety ścieżek, poprawiony side-chain oraz wygodne okno startowe. Dla nich właśnie dokonuję przesiadki z wysłużonej wersji 5.5, licząc na to, że ludzie z PreSonusa wskoczyli na właściwe tory i kolejne wersje będą zmierzać w dobrym kierunku.

Na koniec uwaga - posiadaczom wersji Artist zalecam uważną lekturę strony opisującej zmiany, bo nie wszystkie nowości są dostępne dla wersji niższych niż Professional.

Komentarze