[K] Native Instruments Kontakt 8
Korzystając z okazji, jakie daje świeży system operacyjny, postanowiłem w końcu przejść na Kontakta 8. Zadecydował czysty pragmatyzm - zaczynają się pojawiać biblioteki, wymagające "ósemki", np. Woodwind Ensemble od Fracture Sounds. Poza tym, i tak po instalacji systemu musiałem przeklikać się przez wszystkie presety ścieżek w Studio One, więc dlaczego od razu nie przerobić ich na nową wersję? Teoretycznie powinny się "zmigrować" automatycznie, bo Kontakt ma niby wsteczną kompatybilność, ale miałem co do tego wątpliwości - i faktycznie, dla wszystkich presetów musiałem ręcznie ładować odpowiednie instrumenty...
Aktualizacja tak naprawdę po nic
Z mojego punktu widzenia, aktualizacja do "ósemki" miała w zasadzie zapewnić jedynie zgodność z najnowszymi bibliotekami. Troszeczkę liczyłem na zwiększenie wydajności ładowania instrumentów, bo to od dawna jest bolączką bibliotek opartych na Kontakcie. W tej drugiej sprawie trudno jest mi wyrokować, czy się udało, ale zgaduję, że drastycznej poprawy nie ma, bo obserwowany przeze mnie wzrost szybkości wynika bardziej z nowego procesora, większej pamięci i - najważniejsze - przeniesienia bibliotek na duży i szybki dysk M.2. Nadal jednak taki Streamtech Legacy Horn ładuje się skandalicznie długo, ponad półtorej minuty, pomimo dysku M.2 i przeprowadzenia batch re-save...
Niestety, Native Instruments, zamiast poprawić wydajność, skupia się na "wodotryskach", czyli wprowadziło teraz różne narzędzia do manipulowania danymi MIDI - są akordy grane jednym klawiszem, frazy grane jednym klawiszem, sekwencje (tak, tak, grane jednym klawiszem)... Wprowadzono także Leap framework, który pozwala odgrywać pętle lub pojedyncze sample - rozwiązanie podobne trochę do Output Arcade.
Nowe narzędzia
Akordy można grać jednym palcem...
...tak samo jak różne zaplanowane przebiegi. Na dole widoczny fortepian Piano Uno
Leap framework pozwala odtwarzać pętle i sample...
...trochę jak w Output Arcade
Jeśli ktoś polubił widok biblioteki, wprowadzony w wersji siódmej, to tutaj stał się on widokiem domyślnym, zastępując klasyczną listę bibliotek i widok na wczytane instrumenty. Nowy widok jest skupiony bardziej na ładowaniu konkretnych presetów i akurat mnie nie bardzo pasuje, więc w zasadzie pierwszą rzeczą było przywrócenie domyślnego układu klasycznego. Natomiast wydaje mi się, że można teraz bardziej rozszerzyć panel z nazwami presetów - w "siódemce" z tego, co pamiętam, było węziej i jeśli presety nazywały się podobnie i różniły się tylko końcówką, to nie dawało się ich odróżnić inaczej, niż wczytując i sprawdzając ręcznie.
Nowy (choć znany już z "siódemki") widok "Library", nastawiony na wyszukiwanie presetów
Widok klasyczny, z bibliotekami po lewej stronie i wczytanym instrumentem po prawej
Za to ciekawą rzeczą dla osób zaczynających dopiero przygodę z Native Instruments jest dołączony fortepian Piano Uno. Cudów nie należy się spodziewać, ale brzmi przyzwoicie i na pewno da się go wykorzystać. Tradycyjnie warto też pobrać i przejrzeć Factory Library, bo tam znajdziemy naprawdę mnóstwo bardzo dobrej jakości brzmień (za brzmienie smyczków odpowiada Orchestral Tools!).
Tak naprawdę zalet korzystania z "ósemki" i późniejszych wersji należy spodziewać się w przyszłości. Nowe narzędzia i ułatwienia w tworzeniu interfejsu użytkownika dla twórców bibliotek dopiero przyniosą efekty. Wreszcie - mam nadzieję - uwolnimy się maciupkich przycisków i napisów, które w dobie ekranów 4K naprawdę bywają upierdliwe.
Bez zmian
Można zatem powiedzieć, że w moim przypadku zaszła tylko taka zmiana, że nie muszę się bać bibliotek pisanych już z myślą wyłącznie o "ósemce" - cała reszta jest mi zupełnie obojętna. I ciekawe, czy faktycznie, jak to zwykle bywa, dwa-trzy miesiące po tym, jak aktualizuję Kontakta, pojawi się wersja kolejna? Dotąd tak właśnie bywało.
Komentarze
Prześlij komentarz