Dyktafon na Androida

Szczerze mówiąc, nie lubię nagrywać głosu za pomocą telefonu. Być może mój Huawei P10 ma zwyczajnie bardzo kiepski mikrofon, bo dopiero podłączenie zestawu słuchawkowego lub mikrofonu (Trust Starzz) nieco podnosi jakość zapisu. Niemniej, używam telefonu w zasadzie wyłącznie do robienia notatek głosowych. Czy do tego nie powinien wystarczyć wbudowany, androidowy dyktafon?

Moja droga ku dyktafonowi idealnemu

No i faktycznie, długo używałem tylko wbudowanej aplikacji, której bardzo dużą zaletą jest... prostota. Ot, klikamy na przycisk nagrywania i nagrywamy. Mamy dostęp do listy wszystkich nagrań, a dowolne z nagrań możemy udostępnić (np. wysłać za pomocą e-maila) lub zamienić na dzwonek.

Te funkcje faktycznie wystarczą do nagrywania notatek. W pewnym momencie zaczęło mi jednak brakować funkcji "jakościowych" - łudziłem się, że tragiczna jakość nagrań wynika ze stosowanego przez systemowy dyktafon formatu m4a. Częściowo jest to prawda, ale kiedy "wykosztowałem się" na Voice Recorder Pro (3,5 dolara), nie było wcale dużo lepiej. Wprawdzie mogłem już korzystać z formatu wav i próbkowania nawet do 44kHz, ale przy wbudowanym mikrofonie zysk był niewielki.

Tak czy inaczej, musiały minąć ze dwa lata, zanim pomyślałem o tym, że może są jeszcze jakieś lepsze aplikacje - w końcu te dolary musiały "zapracować" na siebie, bo byłoby mi ich szkoda. Ostatnio jednak coraz częściej irytowało mnie przenoszenie plików z telefonu do komputera - korzystanie za każdym razem z zapisu do Dysku Google'a czy wysyłanie e-mailem było męczące. Postanowiłem zatem poszukać jakiejś alternatywy o możliwościach zbliżonych do Voice Recorder Pro, ale z bonusami. I tak natknąłem się na ASR Recorder.

To dyktafon z możliwością nagrywania w wielu formatach, w tym oczywiście także bezstratnym wav, ale już z częstotliwością do 48kHz. Tak jak Voice Recorder Pro ma możliwość odtwarzania w przyspieszonym tempie (bardzo ważne przy odsłuchiwaniu notatek!) oraz możliwość przycinania nagrania (choć edytor z VRP jest wygodniejszy).

To, co jednak bardzo spodobało mi się w tej aplikacji, to możliwość zgrywania plików prosto z telefonu - ot, wchodzimy do odpowiedniego menu i widzimy adres, który wystarczy wpisać do przeglądarki internetowej w komputerze. Dane nie są umieszczane w żadnej chmurze, a tylko udostępniane w ramach sieci lokalnej (stąd i komputer, i telefon muszą korzystać z tej sieci). To rozwiązanie jest bardzo wygodne - w przeglądarce widzimy wszystkie nagrane pliki i możemy je sobie pobrać. Szkoda tylko, że ciągłej zmianie ulega numer portu w adresie IP i trzeba go uważnie wpisywać za każdym razem.

Jeśli ktoś chce, może zresztą podłączyć ASR Recorder do używanej przez siebie chmury, np. Google Drive, Dropbox czy One Drive. Wtedy jednym kliknięciem możemy wysyłać pliki do określonego folderu sieciowego.

Jeśli komuś zależy na usuwaniu z nagrania pewnych artefaktów, np. szumu czy zakłóceń, może zainteresować się aplikacją Dolby On. Została ona wyposażona w szereg funkcji, które mają podnieść jakość nagrania - automatycznie dopasowuje poziom nagrania, usuwa zakłócenia, aplikuje korekcję i kompresję. Muszę przyznać, że faktycznie zazwyczaj dzięki temu nagranie staje się bardziej czytelne, co dla notatek ma spore znaczenie. Jeśli jednak spodziewalibyśmy się, że osiągniemy w ten sposób "radiową jakość", to niestety, prędzej przeżyjemy zawód.

Niestety, Dolby On jest bardzo prosty i nie da się w nim nawet przyspieszyć odsłuchu (ani tym bardziej łatwo zgrać nagrań do komputera).

Od nadmiaru...

Powyżej zaprezentowałem ledwo kilka tytułów - w Google Play podobnych (czasami bardzo!) aplikacji znajdziecie przynajmniej 200. Kilka dodatkowych aplikacji, które zainstalowałem i sprawdziłem osobiście (a przejrzałem w sklepie praktycznie wszystkie):

  • Recorder Plus - możliwości praktycznie identyczne, co w używanym do niedawna przeze mnie płatnym Voice Recorder Pro - jest edycja, jest udostępnianie, jest definiowanie jakości dźwięku (przy czym tutaj częstotliwość da się ustawić na 48kHz, w VRP 44,1kHz to maksimum)
  • Audio Recorder Pro - możliwość zapisu do chmury, kontrola prędkości odczytu, zapis także do wav/48kHz, dość dużo zaawansowanych opcji związanych np. interakcją z innymi aplikacjami czy wykrywaniem, czy telefon nie jest czymś zasłonięty
  • Neutron Audio Recorder, 25,99zł, bardzo rozbudowane opcje obróbki (korektor, filtry, kompresor), istnieje także próbna wersja darmowa
  • Rec Forge II Pro - 16,99zł, możliwość łączenia plików, wyciąganie dźwięku z odtwarzanych plików, możliwość harmonogramowania nagrania (istnieje także darmowa wersja Lite)
  • Simple Voice Recorder -
  • Audio Field - 9,99zł, bardzo sprawnie działająca funkcja pomijania fragmentów ciszy, wygodna obsługa, w tym edycja nagranych plików; domyślnie instaluje się wersja darmowa, umożliwiająca edycję tylko 10 plików, ale z wnętrza aplikacji można wykupić wersję profesjonalną
  • doRecorder Pro - 6,79zł, elegancki dyktafon z możliwością ustawiania formatu zapisu oraz z możliwością edycji nagrania; ma także możliwość udostępniania nagrań; dla osób, którym nie przeszkadzają reklamy, istnieje wersja darmowa
  • Awesome Voice Recorder - bardzo przyjemny darmowy dyktafon, choć o bardzo uproszczonych funkcjach; ma możliwość ustawiania formatu (wav do 48kHz) i edycji (usuwanie/zachowanie zaznaczonego fragmentu, konwersja), ale brak np. usuwania cichych fragmentów; aplikacja wyświetla nienachalne reklamy, ale można się ich pozbyć na dwie godziny, oglądając półminutową reklamę pełnoekranową - przyznam, że spotkałem się z taką opcją po raz pierwszy i wydaje mi się ona bardzo sensowna; szkoda, że nie ma wersji płatnej, usuwającej reklamy permanentnie

Wnioski

Zdecydowana większość aplikacji jest bardzo do siebie podobna i w zasadzie wszędzie da się wybrać jakość zapisywanego dźwięku, a gotowy plik można udostępnić przez e-maila, chmurę czy media społecznościowe. Spora grupa ma także prostą edycję, opartą zwykle na dwóch znacznikach i wyborze, czy treść spomiędzy znaczników chcemy usunąć czy właśnie zachować. Równe często spotykanym "gadżetem" jest pomijanie fragmentów ciszy - jeśli dyktafon wykryje, że nic nie mówimy przez dłuższy czas, wstrzymuje nagrywanie do momentu, aż coś w końcu dotrze do mikrofonu.

Rzadszymi "rarytasami" jest odtwarzanie plików z różną prędkością lub przeskakiwanie do przodu lub do tyłu o zadany interwał. Jeszcze rzadziej spotkamy opcje edycyjne w rodzaju korektora, filtra, kompresora czy odszumiacza, a jeszcze rzadziej - możliwość dogrywania treści do już istniejącego pliku lub łączenia dwóch plików w jeden.

Prawdziwie unikalna okazała się funkcja WiFi Transfer, czyli właśnie ta, która spodobała mi się w ASR Recorderze. Aplikacja wówczas pod określonym adresem IP w sieci lokalnej udostępnia swój folder z nagraniami i wchodząc na ten adres w komputerze, możemy łatwo pobrać dowolne pliki. Kilka razy spotkałem się za to z możliwością zintegrowania dyktafonu z chmurą - po takiej integracji dyktafon sam wysyła pliki do chmury, a my możemy nagrania pobrać za pomocą dowolnego komputera czy urządzenia, z którego mamy do tejże chmury dostęp.

W czasie testów w kilku dyktafonach natknąłem się na funkcję transkrypcji - niestety, za każdym razem była ona płatna, a jej cena zależna od tego, ile tekstu chcemy miesięcznie w ten sposób przetwarzać. Dodatkowe ograniczenie funkcji wyłącznie do języka angielskiego stawia jej sensowność pod dużym znakiem zapytania w polskich warunkach.

Czy warto płacić?

No właśnie, czy warto zapłacić za aplikację tego typu? Ceny nie są zaporowe - najdroższa aplikacja, Neutron, to raptem 26zł, potem próg spada na 17zł i w końcu na 6-7zł. To już zależy, czego potrzebujemy. Jeśli wystarczy nam standard, czyli wybór jakości i formatu dźwięku, to spokojnie wystarczą aplikacje darmowe, wyświetlające reklamy. Rzadko która aplikacja irytuje reklamami pełnoekranowymi, zwykle są to takie małe paski, wyświetlane wprost w programie.

Czasem jednak zapłacić trzeba, by odblokować jakąś szczególną funkcję (np. możliwość edycji) - ale i wtedy warto się rozejrzeć, czy przypadkiem nie ma innej aplikacji, oferującej to samo za darmo. Wybór jest naprawdę spory.

Komentarze