[K] Vienna Symphonic Library Synchron Duality Strings Virtuoso
Mam już jeden dodatek do Duality Strings, a konkretnie Colors, czyli przede wszystkim delikatne brzmienia flautando i ponticello. Następnym w kolejności ma być Virtuoso, ale zanim zdecyduję się na zakup, postanowiłem sprawdzić miesięczną wersję testową. Miałem bowiem wątpliwości, czy rzeczy oferowane przez ten dodatek okażą się przydatne w praktyce.
Jak zacząć testy?
Wersję testową "kupuje się" w sklepie VSL - biblioteki, które oferują możliwość sprawdzenia, mają odpowiedni przycisk, który dodaje bibliotekę do koszyka, przez który przechodzimy i już mamy dodaną do konta wersję testową. Trzeba ją oczywiście pobrać za pomocą Vienna Assistanta i aktywować na koncie iLok. Niewątpliwym plusem jest jednak to, że wersja testowa jest kompletna i oferuje wszystko, co wersja komercyjna, a na domiar dobrego, jeśli po udanych testach zdecydujemy się na zakup, nie trzeba już niczego odinstalowywać, przeinstalowywać i pobierać na nowo - po prostu dostaniemy licencję do aktywowania na koncie iLok i tyle.
Pobrałem zatem wersję Virtuoso i szczęśliwym przebrnięciu przez cały proces instalacji i aktywacji, Synchron Player pokazał mi nowe możlwości.
Rozszerzone Duality Strings
A nowości jest sporo i w większości są faktycznie przydatne. Z krótkich artykulacji mamy martelé (w wersji bold i agile), ricochet (różną liczbą powtórzeń, od 1 do 4), jest także saltando (w życiu pewnie nie użyję). Dostajemy kilka długości ściszeń i pogłośnień, cały zestaw artykulacji glissando, szybkie pasaże, a nawet arpeggio. Jeśli ktoś szuka realnie brzmiących ozdobników, to z pewnością go Virtuoso nie zawiedzie.
Osobiście żałuję, że ta część Duality Strings nie dodaje artykulacji sforzando, które są bardzo przydatne przy korzystaniu ze Synchron Strings Pro. Niby mamy legato/long z mocnym atakiem sforzando, ale to nie jest to samo.
W praktyce mock-upowej najbardziej chyba przydatne są martelé i ricochet, ale cała reszta naprawdę potrafi dodać realizmu do naszch własnych nagrań - co do tego nie mam żadnych wątpliwości. Aż żałuję, że podobnego dodaktku nie ma (jeszcze?) do Synchron Solo Strings, bo tam im więcej "smaków", tym lepiej można zasymulować swobodną grę na pojedynczym instrumencie. Ale spokojnie, może VSL jeszcze coś przygotuje - ja ciągle liczę, że dodadzą jeszcze kontrabas do tamtego zestawu.
Okazja do praktycznego przetestowania Virtuoso trafiła się bardzo szybko, bo postanowiłem zmierzyć się z uwerturą z "Czarodziejskiego fletu" Mozarta. Znowu Mozart? No cóż, akurat na jego kompozycje można liczyć, chcąc przetestować "szybkie smyczki" i różne ciekawe ozdobniki, jak np. pasaże:
Nic oczywistego nie rzuca się może w uszy, ale dość intensywnie korzystałem z martelé - widać zatem, że Virtuoso nie jest absolutnie czymś, co koniecznie trzeba mieć. Jest to biblioteka-uzupełnienie, które mieć warto, bo często to właśnie artykulacje stamtąd najlepiej pasują do granych fraz.
Rozszerzać czy nie rozszerzać?
W sumie stanąłem teraz przed dylematem, o którą część rozszerzyć sobie Duality Strings, bo że będę je systematycznie rozszerzał, wiedziałem od dawna. Virtuoso po okresie testowym wydał mi się na tyle ciekawym dodatkiem, że faktycznie zdecydowałem się na niego, zatem wejdzie na stałe do mojego narzędziownika. Kolejnym dylematem będzie: FX czy Ostinato, bo Sordino zostawiam sobie na sam koniec - jakoś nie mam za bardzo okazji na korzystanie z tej delikatnej wersji w postaci Berlin Con Sordino od Orchestra Tools, więc i w wersji VSL nie będę miał za dużo okazji.

Komentarze
Prześlij komentarz