[O] Ravel i duża pamięć
To był ciężki mock-up, przyznaję. I chyba najdłużej robiony, bo prace nad nim zacząłem pod koniec marca 2025, a skończyłem - jak widać - dopiero w grudniu. Rzecz jasna, nie siedziałem nad nim przez cały ten czas, a raczej doskakując sporadycznie, by sprawdzić, czy coś niecoś uda się poprawić.
Mimo swojej pozornej prostoty (w końcu Boléro Ravela to powtarzane w kółko dwa motywy, grane przez kolejne instrumenty orkiestry), to jeden z utworów najbrutalniej weryfikujących moc komputera i biblioteki orkiestrowe. Przed wymianą sprzętu wczesnym latem 2025 w zasadzie finału Boléra nie dało nawet odtworzyć (!), zaś render trwał dłużej niż czas trwania (!!!). Dopiero nowy komputer, dzięki dużej pamięci, zwyczajnie pomieścił cały utwór - jak się okazało, potrzebował on ponad 50GB!
Sama aranżacja jest całkiem spora - ponad 50 ścieżek, z czego 10 to same smyczki (każda sekcja smyczkowa gra divisi). Wykorzystano tu prawie każdy instrument orkiestry symfonicznej - sam Ravel traktował utwór jako ćwiczenie z orkiestracji. Znalazły się tu także dwa saksofony i trąbka piccolo - nic dziwnego, że realizacja mock-upu się odwlekała, bo pierwotnie po prostu części instrumentów nie miałem.
To jeden z utworów, w którym zmieniłem chyba literalnie każdą, użytą w pierwotnej wersji, bibliotekę. Pierwsza wersja zbudowana była wokół Orchestral Tools Berlin Orchestra i Spitfire BBC Symphony Orchestra. W miarę przybywania instrumentów z serii Berlin pozbywałem się BBC, ale przyszedł czas, gdy zacząłem zdobywać solowe instrumenty modelowane VHorns, VWinds i w końcu VBrass od Acousticsamples. Wszystkie solowe partie zostały więc ostatecznie przeze mnie osobiście "wydmuchane" kontrolerem TEControl, co wcale nie było takie proste, bo zwłaszcza przy drugim motywie w końcówce brakowało mi tchu.
Partie grane przez całe sekcje dęte blaszane wymieniłem najpierw na Cinematic Studio Brass, uzupełniając je potężnymi puzonami z kolekcji Orchestral Tools Tom Holkenborg's Brass, a później przerobiłem na Vienna Symphonic Library Synchron Brass - i właśnie wersja VSL przetrwała.
Za smyczki odpowiadają za to Cinematic Studio Strings, wspomagane w partii pierwszych skrzypiec przez VSL Synchron Duality Strings.
Tym samym nagrałem ostatni z utworów z mojej listy must-have, czyli tych, które lubię od zawsze i próbowałem nagrać już wielokrotnie. Do dzisiaj pamiętam pierwszą wersję Boléra, męczoną jeszcze w latach dziewięćdziesiątych na Yamahach MU-50 i PSS-780 (niestety - a może na szczęście? - kaseta z nagraniem zaginęła w pomroce dziejów). Obecna wersja, choć ciągle niedoskonała, jest zdecydowanie od tamtej lepsza. Dlaczego wypuszczam wersję niedoskonałą? Myślę, że prawie rok prac wystarczy i trzeba kiedyś przestać poprawiać...
Komentarze
Prześlij komentarz