AIR Hybrid, Riser, Vacuum Pro - problem z rozszerzeniami

Musiałem ostatnio wrócić do paru swoich starych utworów sprzed 10 lat, kiedy to wręcz nurzałem się w świecie syntezy. Napotkałem na typowy w takiej sytuacji problem - w projekcie były użyte instrumenty, których aktualnie nie używam i nie mam zainstalowanych, w tym trzy od firmy AIR Music Technology. Pomijam zawiłości, niezbędne do ponownego pobrania instalatorów, bo w międzyczasie ta działka przeszła pod skrzydła firmy inMusic i teraz trzeba instalować specjalny program do zarządzania instalacjami (wiecie, taki hub):

Ogarnąłem, zainstalowałem, tym razem wyłącznie wtyczki w formacie VST3 - staram się juź od lat nie stosować VST2.x. Wtyczki Hybrid, Riser i Vacuum Pro zainstalowały się bez szemrania, Reaper wykazał, że wszystko śmiga, presety się ładują, więc niczego nie podejrzewając, zainstalowałem także rozszerzenia, czyli banki presetów. Po czym spróbowałem wczytać jeden ze starych projektów.

Nie ma

Jakie było moje zdziwienie, gdy po wejściu do Studio One wszystkie trzy syntezatory pokazały na liście presetów wyłącznie te pochodzące z rozszerzeń - brakowało za to wszystkich presetów wbudowanych. Czyżby rozszerzenia coś psuły? Odinstalowałem na próbę rozszerzenia do Vacuum Pro - po tej operacji syntezator pokazał wszystkie "firmowe" brzmienia. Hm...

Próby wyciągnięcia presetów z instalatorów rozszerzeń spełzły na niczym - tym razem 7zip nie był w stanie prawidłowo wyciągnąć plików, więc rozwiązanie podobne do tego z Art Conductora odpadło. Szybko namierzyłem folder z fabrycznymi brzmieniami: \Program Files\AIR Music Technology\. Problem więc nie w tym, że rozszerzenia coś usuwają, tylko raczej przestawiają syntezatory na inną ścieżkę. Przeszukałem foldery użytkownika, ale nie, tam się rozszerzenia nie instalują.

Proste rozwiązanie

Tajemnica rozwiązała się, kiedy zajrzałem do folderu \Program Files (x86) - po instalacji rozszerzeń pojawia się tam folder \AIR Music Technology, a w nim... presety. Najwyraźniej wtyczki od AIR Music Technology przy uruchamianiu najpierw badają istnienie folderu \Program Files (x86)\AIR Music Technology i jeśli go znajdą, zakładają, że to właśnie tam są składowane wszystkie presety. Dotąd się nie natknąłem na problemy, bo zawsze też instalowałem VST2.x, a ta prawdopodobnie wrzucała swoje firmowe presety właśnie do \Program Files (x86)\AIR Music Technology.

No dobrze, ale co zrobić, żeby nie musieć instalować VST2.x? Rozwiązanie jest banalne - przenieść presety rozszerzeń do \Program Files\AIR Music Technology\ (i, rzecz jasna, folderu odpowiedniego syntezatora), po czym USUNĄĆ folder \Program Files (x86)\AIR Music Technology. Jedyny kłopot, na który można się natknąć, to uprawnienia do folderów - z definicji wszystko, co trafia do folderów Program Files, jest zabezpieczone przed zapisem czy skasowaniem, więc operację należy przeprowadzić z uprawnieniami administratora.

Problem rozwiązany, presety widoczne

Po wszystkim Hybrid i pozostałe syntezatory pokazują już poprawnie i wbudowane brzmienia, i te pochodzące z rozszerzeń. Uf!

Komentarze