Babylon Waves Art Conductor 11 - artykulacje na sterydach
Na początku 2025 roku powtórzyłem swoje zdanie na temat pracy z wieloma artykulacjami. Zdania nie zmieniam - nadal pracuję z przełączaniem artykulacji zamiast z powielaniem ścieżek i nie sądzę, by się to zmieniło w przyszłości. W Studio One taka praca jest bardzo prosta, a jeśli autorzy tego programu spełnią prośby użytkowników o uzupełnienie key switches o indywidualne przesunięcia czasowe, to niczego więcej nie będzie mi brakowało.
Kłopot z key switches jest taki, że mapowanie artykulacji na konkretne komunikaty MIDI trzeba sobie pracowicie przygotować. Wprawdzie jest to czynność jednorazowa, bo takie mapowanie należy, rzecz jasna, sobie zapisać do ponownego użycia w przyszłości, jednak wciąż: po zakupie nowej, szczególnie dużej biblioteki orkiestrowej, czas edycji może być liczony w godzinach. Można próbować szukać mapowań zrobionych przez hobbystów i fascynatów, co na początku doradzam - zwłaszcza społeczność Studio One zrobiła tu całkiem sporą robotę. Jeśli ktoś ma jednak wolne 99 euro, może sobie takie mapowanie po prostu kupić od firmy Babylon Waves. Przygotowała ona mapowania do pięciu popularnych programów DAW: Cubase, Logic, Studio One, Digital Performer oraz Cakewalk. A co zmapowano? Warto zapoznać się z listą bibliotek, zanim dokonamy zakupu, lista dla Studio One obejmuje na chwilę obecną (połowa czerwca 2025) 1028 bibliotek.
Czy to ma sens?
Ktoś może zapytać, po co testuję tego typu mapowania, skoro praktycznie wszystkie biblioteki mam już zmapowane samodzielnie? Owszem, mam, ale kierowały mną dwie pobudki. Pierwszą była ciekawość: jak naprawdę wyglądają mapowania sprzedawane komercyjnie? Czy to tylko pic na wodę, a same mapowania okażą się bardzo proste i nic nie warte? Często z takimi spotykałem się podczas testowania darmowych mapowań pobieranych z różnych grup fanów - sprowadzały się wyłącznie do przepisania podstawowej listy key switches, bez kolorowania, bez czytelnych opisów i tak dalej.
Drugim motywem było dość trywialne sprawdzenie, jak wygląda profesjonalnie zrobione mapowanie dla bibliotek Cinematic Studio, którego to mapowania do końca nie rozgryzłem. Czy Babylon Waves poradziło sobie z jednoczesnym ustawieniem kilku właściwości legato? Jak to uzyskali?
Ambiwalentne odczucia
I z jednej strony jestem zadowolony - dzięki mapowaniu od Babylon Waves wreszcie mogę w pełni sterować bibliotekami Cinematic Studio. Wszystko się elegancko przełącza, nie ma na ogół z niczym problemów - o ile mogłem to przetestować na dostępnych dla siebie bibliotekach. Są kolorowania, są czytelne nazwy, jest całe mnóstwo popularnych bibliotek - tyle plusów.
Są nazwy, są kolory - i jest tego mnóstwo
A co z minusów? To, że na ogół nie ma problemów, nie oznacza, że nie ma ich nigdy. Mapowanie przeznaczone do Spitfire Audio Symphony Orchestra jest idealnym przykładem - wydaje się po prostu nie działać. Trzeba wiedzieć, że zostało ono zbudowane dla standardu UACC i przełączyć bibliotekę na ten właśnie standard:
Standard UACC
Wówczas wszystko zaczyna śmigać tak, jak powinno. W ogóle bardzo zachęcam do przeczytania dokumentu Art Conductor 11 Setup Your Libraries.pdf - opisano w nim podobne niuanse dla bibliotek, które zachowują się "nietypowo".
Niestety, nie wszystkie biblioteki są zmapowane w pełni. Znów odwołam się do Symphony Orchestra od Spitfire Audio - jest dostępne mapowanie All techniques, jest Core techniques, ale brak Decorative. Podobnie jest z Areią od Audio Imperia - skupiono się wyłącznie na Core Techniques i zabrakło mapowań legato. Nie jest to może duży problem, bo akurat tych mapowań jest mało, więc każdy powinien to jakoś ogarnąć, niemniej - skoro już się powidziało A, to wypada powiedzieć i resztę alfabetu.
Z kronikarskiego obowiązku dodam, że znajdziemy tu tylko mapowania - brak jest jakiejkolwiek konfiguracji związanej z przenoszeniem artykulacji na zapis nutowy, czyli powiązania artykulacji z dynamiką. Nie robię z tego zarzutu, bo producent niczego takiego nie obiecuje, jednak trochę szkoda, bo to też nie jest trywialne i zajmuje sporo czasu, a tu moglibyśmy dostać zrobione to w sposób porządny i profesjonalny.
Nadmiar szkodzi
Aha, nie próbowałem w innych programach DAW, ale w Studio One musimy się zmierzyć z pewnym nieoczekiwanym problemem... nadmiaru. Wyświetlenie listy mapowań w edytorze zajmuje teraz sekundę lub dwie, żeby zbudować olbrzymie drzewo dla 1028 bibliotek. Ale nie to jest najgorsze - podczas próby zapisu własnego mapowania okno dialogowe zawiera listę folderów i, jak się domyślacie, jest tam teraz dodatowych 1028 folderów z Art Conductora:
Pisałem do Babylon Waves w tej sprawie - czy nie da się usunąć, ukryć czy odinstalować nieużywanych mapowań? W końcu chyba mało kto ma pełną listę 1028 bibliotek i korzysta z nich wszystkich naraz. Najlogiczniejsze byłoby jakieś okienko konfiguracyjne, gdzie zaznaczałoby się po prostu posiadane biblioteki i już. W odpowiedzi Marc z Babylon Waves napisał, żebym zgłosił problem do PreSonusa, skoro nie podoba mi się wyświetlanie w Studio One...
Przyznam, że taka odpowiedź nieco mnie zirytowała - mnie się jednak wydaje logiczniejsze, że to właśnie Art Conductor podczas instalacji powinien zapytać, które mapowania chcemy wgrać i użyć tylko tych wybranych. Zacząłem drążyć temat i odkryłem, że plik Art Conductor Studio One.soundset, który dostajemy po zakupie, można po prostu rozpakować np. za pomocą 7zip - wówczas dostaniemy dostęp do wszystkich plików keyswitch, które możemy po selekcji umieścić w katalogu Presets/User Presets/Key Switches w miejscu, gdzie składujemy pliki związane ze Studio One:
Żeby całość miała sens, trzeba to zrobić ZAMIAST instalacji oryginalnego pliku Art Conductor Studio One.soundset.
Warto?
Szczerze mówiąc, nie jestem przekonany, czy pakiet ten jest wart swojej ceny. To znaczy, może inaczej - tak, mapowanie dla ponad 1000 bibliotek jest warte tej ceny, problem tym w tym, że nikt nie ma tego tysiąca bibliotek. Płaci się zatem dużo, a korzysta zaledwie z ułamka. Ja mam sporo bibliotek, ale procentowo patrząc na zawartość pakietu, powinienem za te używane zapłacić może 7-8 euro. A jeśli ktoś używa dwóch, trzech bibliotek, zyska jeszcze mniej. Pytanie, jak bardzo cenimy swój czas - tworzenie mapowania w Studio One jest względnie proste, ale dopiero kiedy już się wie, jak to wszystko powinno działać. Najpierw trzeba poświęcić trochę czasu na eksperymenty, a potem - sporo czasu - na zrobienie mapowań do wszystkiego, czego chcemy używać. Mnie obecnie mapowania zajmują dosłownie chwilę, więc z tej perspektywy nie warto, ale jeśli ktoś ma siedzieć przy tym parę dni, to może lepiej wydać żądaną kwotę i po prostu brać się do roboty?
Jeśli ktoś ma już całkiem sporą liczbę bibliotek (zwłaszcza dużych, orkiestrowych), jest zdecydowany na używanie mapowań (a może już ma jakieś niedoskonałe mapowania swoje lub znalezione w sieci), to Art Conductor 11 z pewnością będzie rozwiązaniem w miarę kompleksowym i spójnym. Szkoda, że producent nie udostępnia pełnej listy przygotowanych mapowań, a tylko nazwy bibliotek - jak pisałem powyżej, nie wszystkie biblioteki są przygotowane w 100%.
Komentarze
Prześlij komentarz