[S] Mikrofon RK1 (prototyp)

Dzisiaj przedstawiam mikrofon inny niż wszystkie - model nazwany roboczo przeze mnie RK1, którego autorem jest kolega Rafał z kanału Ciekawe Urządzenia. Właściwe do testów dostałem nawet dwa egzemplarze tego mikrofonu - ale o różnicach między nimi za chwilkę.

Przyznam, że dotąd nie miałem okazji używać podobnie autorskich konstrukcji, więc byłem bardzo ciekawy, jak to wszystko wypadnie.

Takich mikrofonów nie ma nikt

Nie da się ukryć, że zewnętrznie mikrofony nie są podobne do spotykanych na rynku konstrukcji pojemnościowych - a właśnie z mikrofonami pojemnościowymi mamy tu do czynienia. To prostopadłościenne metalowe skrzyneczki z ażurowymi ściankami z przodu i z tyłu. Rafał podesłał mi także własnej konstrukcji podstawkę do tych mikrofonów, bowiem nie miał możliwości naciąć calowych gwintów mocujących obudowy do statywów, a na czymś mikrofony wypadałoby zawiesić:

Przyznam, że to okazało się z mojego punktu widzenia sporą niedogodnością, bowiem zwykle testowany mikrofon wisi przez dłuższy czas na moim roboczym mikrofonowym ramieniu i jest używany w zasadzie przy każdej okazji nagraniowej. Tutaj musiałbym za każdym razem stawiać na biurku dostarczoną podstawkę, która ma jeszcze tę wadę, że mikrofon na niej zamontowany kręci się wokół osi - a kręci się często, bo zamocowane z boku mikrofonu gniazdo XLR powoduje, że gruby i ciężki kabel XLR przesuwa mikrofon przy byle dotknięciu.

Na szczęście sprawę rozwiązała dorobiona przeze mnie naprędce płytka, w której wywierciłem odpowiednie otworki i w większym z nich naciąłem gwint 3/8" - dzięki temu mogłem wkręcić szybkozłączkę Gravity - mocowanie do ramienia stało się dużo prostsze.

Dobra, a jak to brzmi?

To zależy. To znaczy, zależy od tego, o którym egzemplarzu myślimy - są to bowiem różniące się konstrukcje, zarówno jeśli chodzi o wielkość obudowy, jak i zawartość. Nic dziwnego, że różnią się także brzmieniem.

Pierwszy z nich, nazywany przeze mnie RK1 ZP (z plastrem), ma brzmienie w pewnej mierze pozbawione niskich tonów, jakby działało tam jakieś filtrowanie górnoprzepustowe na 100-140Hz. Z tego względu mnie osobiście brzmienie tego konkretnego egzemplarza nie zachwyciło:

Fragment lektorski z RK1 ZP, POBIERZ

Za to, ze względu na głębsze osadzenie kapsuły wewnątrz większego gabarytowo korpusu, lepsza jest tutaj odporność na podmuchy.

Co innego z RK1 BP (bez plastra). Tutaj faktycznie brzmienie wypada bardzo przyzwoicie i może się podobać:

Fragment lektorski z RK1 BP, POBIERZ

W porównaniu do testowanego niedawno Røde NT1, na pewno mniej jest tutaj wysokich częstotliwości i brzmienie jest bardziej stonowane. Przypomina mi to bardziej nagrania z sE8:

Fragment lektorski z sE8, POBIERZ

Ciekawie wypada porównanie szumów własnych, bo te są w testowanych egzemplarzach zaskakująco niskie.

Niedociągnięcia

Od strony mechanicznej obudowy wymagają - moim zdaniem - pewnego przemyślenia. Na pewno miłą sprawą byłoby zastosowanie standardowego gwintu calowego do mocowania w statywie. Podobnie sugerowałbym umieszczenie gniazda XLR jednak na spodzie obudowy, a nie z boku.

Z niepokojących rzeczy zaobserwowałem pojawianie się dziwnych zakłóceń po podłączeniu mikrofonu do RødeCastera - w sygnale pojawiało się brzęczenie, zmieniające się w momencie zbliżania dłoni do obudowy mikrofonu. Efekt ten występował niezależnie od kabla, którym był podłączony mikrofon do RødeCastera. Sprawdziłem też interfejs Focusrite Scarlett i tam również podobny efekt występował, za to był nieobecny przy nagrywaniu za pomocą Zooma F3. Brzęczenie nie pojawia się przy korzystaniu z żadnego innego mikrofonu, więc to raczej nie jest wina RødeCastera czy interfejsu audio.

Słowo na koniec

Oba egzemplarze RK1 to bardzo ciekawe konstrukcje. I tyczy się to nie tylko wyglądu, ale i brzmienia, zwłaszcza egzemplarza nazywanego przeze mnie BP. Ma on stonowane brzmienie i niskie szumy, chociaż trzeba by w jego przypadku stosować jednak pop-filtr. Niepokoi nieco bzyczenie i brzęczenie w połączeniu z interfejsem audio i RødeCasterem - myślę, że należałoby solidnie przetestować elektronikę i połączenia elektryczne mikrofonu lub, jak zasugerował sam Rafał, uszczelnić obudowy.

Nie da się ukryć, że testowałem tak naprawdę prototypy, a nie gotowe, komercyjne produkty. Zapytania o mikrofony czy możliwość ich zakupu należy kierować do Rafała na adres ciekaweurzadzenia[at]wp.pl, jeśli kogoś temat zainteresował.

Komentarze