PreSonus Studio One 6.1

Wczoraj, to znaczy 22 marca 2023, ukazała się wersja 6.1 Studio One, co z jednej strony mocno mnie ucieszyło, ale z drugiej jednak mało dotknęło, bo ostatnio jakby mniej zajmuję się muzyką. Tak czy owak, pojawiło się kilka fajnych i przydatnych zmian - pełną wersję możecie sprawdzić na przykład na forum PreSonusa.

Własne kolory

To zabawne, że pierwszą opisywaną przeze mnie zmianą jest właśnie możliwość przypisania do eventów czy ścieżek dowolnego koloru. Do tej pory mieliśmy do dyspozycji stałą, z góry narzuconą paletę kolorów i zapewne dużej części użytkowników to nie przeszkadzało. Mnie samemu czasem jednak brakowało możliwości pokolorowania ścieżki akurat na taki kolor, którego próżno było na przygotowanej liście szukać. Teraz się to zmienia:

Nie dość, że możemy ustawić zupełnie dowolny kolor, to jeszcze możemy tworzyć własne palety, a dodatkowo dostajemy parę całkiem fajnych palet od producenta. Doceniam!

Znacznik synchronizacji

Znacznik synchronizacji jest kolejną, z pozoru nieznaczącą zmianą, która jednak zmieni wiele dla osób, które często w utworach umieszczają pojedyncze klipy audio. Do tej pory był kłopot z umieszczeniem takiego klipu dokładnie w zadanym miejscu. No dobrze, może z użyciem klawisza Shift nie było to AŻ TAK trudne, jednak gdy skopiowaliśmy taki klip, to znów trzeba go było precyzyjnie pozycjonować. Niby dało się jeszcze pokombinować z granicami klipu, co już ułatwiła sama wersja 6.0, jednak co w sytuacji, gdy zsynchronizować trzeba miejsce w środku klipu?

Obecnie robi się to za pomocą specjalnego znacznika synchronizacji - po zaznaczeniu klipu i kliknięciu na nim prawym przyciskiem myszy, zaznaczamy pole Sync point:

Teraz na klipie widzimy specjalny żółty znacznik, który możemy przeciągnąć w oczekiwane miejsce synchronizacji:

Od tego momentu przesuwanie klipu będzie powodowało przyciąganie do siatki ustawionego znacznika, niezależnie od granic klipu.

Szablon projektu

Szablony utworów pojawiły się w Studio One dawno temu i w wersji 6.0 korzystanie z nich zostało znacząco usprawnione. Od wersji 6.1 można przygotowywać także szablony projektów - zatem jeśli często pracujemy nad konkretnym typem wydawnictwa, gdzie zazwyczaj używamy tych samych widoków czy wręcz tych samych wtyczek, możemy teraz taki wstępnie skonfigurowany projekt zapisać jako szablon o przypisanej nazwie czy ikonce:

A w przyszłości szablon ten bez problemu możemy wykorzystać:

Głośność LUFS dla albumu

Chyba już w wersji 5.6 Studio One pojawiła się możliwość normalizacji utworu do określonej wartości LUFS przy publikacji. Wersja 6.0 dodała możliwość zrobienia tego samego w projekcie - czyli podczas publikacji program przetwarzał kolejne utwory, dopasowując ich głośność do zadanego poziomu. Wydawało się, że to całkiem przydatna funkcja, jednak w kontekście albumu (zwłaszcza tzw. koncepcyjnego) utwory powinny pozostawać względem siebie w pewnych proporcjach: możemy chcieć mieć względnie ciche intro, przechodzące dopiero od drugiego czy trzeciego utworu w "pełną głośność". Dotychczasowy sposób normalizacji te proporcje mógł zaburzać - każdy utwór dostawał tę samą, stałą głośność.

Obecnie w oknie publikacji pojawiło się (znów niepozorne) pole zaznaczenia Album Mode:

Po jego zaznaczeniu, podczas normalizacji cały album będzie traktowany jako jeden długi utwór i dla takiego będzie zmierzona i zmodyfikowana głośność. Znów - proste, a jakie przydatne!

Zmiany inne

Oczywiście, to nie wszystko, co przynosi wersja 6.1, bo mamy przecież poprawiony Vocoder, tryb solo dla filtrów w Pro EQ3, spore usprawnienia dotyczące tekstu utworu (tzw. lyrics), wsparcie dla 32-bitowych plików FLAC, pojedyncze Undo dla makr (nie trzeba wycofywać po kolei wszystkich kroków składowych) i tak dalej, i tak dalej.

Aktualizacji doczekała się te aplikacja Studio One Remote, w której przebudowano wygląd oraz dodano obsługę tekstu utworu czy wsparcie dla wprowadzonych w wersji 6.0 trybów panoramowania. Osobiście nie korzystam z Remote, bo by to robić wygodnie, trzeba by mieć tablet, a nie tylko małego smartfona, jednak sądzę, że osoby zainteresowane będą zadowolone z aktualizacji.

Ściągać!

Nie da się ukryć, że wprowadzone zmiany, mimo że nie są jakieś super-przełomowe, uprzyjemniają jednak pracę z programem. To takie "drobiazgi", że za jakiś czas nie będziemy sobie mogli wyobrazić życia bez nich, zaś użytkownicy korzystający także z innych programów DAW będą oczekiwać ich implementacji także tam.

Na razie po pobieżnych testach nie wykryłem żadnych problemów, więc nie pozostaje mi nic innego, jak polecić wersję 6.1 Waszej uwadze - aktualizacja jest darmowa dla wszystkich posiadaczy licencji na wersję 6 lub subskrypcji Sphere.

Komentarze