[K] Klanghelm MJUC - kompresor vari-mu

Kiedy w kwietniu testowałem Techivation T-Compressor, nie sądziłem, że tak szybko przyjdzie mi testować jego konkurenta. Bo naprawdę, ilu kompresorów można używać? Miałem FabFilter Pro-C2 i byłem szczęśliwy. Potem jednak pojawiły się eksperymenty z emulacjami 1176 czy LA-2A, pojawił się rewelacyjny sonible smart:comp. Z ciekawości zainstalowałem też kompresory od Native Instruments, mam całkiem sprawne kompresory od IK Multimedia, tylko z wtyczkami od Waves dałem sobie spokój, mimo że CLA korci. I co, teraz dokładam jeszcze coś? Otóż tak, dokładam.

A niby taka prosta ta kompresja...

Teoretycznie kompresja nie jest procesem skomplikowanym do wyjaśniania - ot, gdy sygnał audio staje się głośniejszy od zadanego progu (ang. threshold), jest tłumiony (ściszany) z ustaloną siłą (ang. ratio), co prowadzi do zmniejszenia dynamiki, czyli różnicy między najcichszymi a najgłośniejszymi fragmentami nagrania. Jeśli dodamy do tego garść dodatkowych parametrów, jak np. regulację czasu, kiedy to kompresor uznaje, że sygnał przekroczył próg (z jednej strony, czyli przy wzroście, jest to parametr attack, z drugiej strony, czyli przy spadku, jest to parametr release), to otrzymamy naprawdę elastyczne narzędzie do kształtowania dynamiki sygnału. W ustawieniach skrajnych (np. przy wysokim ratio) kompresor zamienia się w limiter (czyli wręcz ucina wszystko, co przekracza zadany próg); jeśli każemy kompresorowi pracować tylko w zadanym, wąskim paśmie częstotliwości, może zamienić się np. w de-esser. Zasada pracy jest wszędzie ta sama.

Testowany MJUC, model Mk1, w widoku uproszczonym

Skąd zatem dziesiątki, jeśli nie setki kompresorów maści wszelakiej? Diabeł, jak zwykle, tkwi w szczegółach. Kompresor modyfikuje dane audio, zatem wpływa na brzmienie - przyjęte algorytmy, uwzględnianie lub nie różnych parametrów, nadpróbkowanie, interpolacja - to wszystko można zrobić na wiele sposobów, a tym samym sygnał audio zmienia się w różny sposób. Czasem subtelnie, czasem drastycznie - to już zależy od tego, co i jak zaprogramowali programiści. Czasem rolę w popularności danego kompresora gra np. sposób obsługi, GUI, możliwości automatyzacji, łatwość stosowania przetwarzania side-chain itp.

MJUC

MJUC to tak naprawdę trzy kompresory lampowe typu vari-mu. Typ kompresora wybieramy przyciskami po lewej stronie u góry. Każdy z nich ma własną szatę graficzną, ale różnią się one także parametrami pracy. Na pewno warto od razu włączyć automatyczną kompensację głośności - działa ona rewelacyjnie, a dzięki niej łatwo można porównywać sygnał oryginalny z przetworzonym.

Aby zobaczyć wszystkie elementy sterujące, należy "rozwinąć" dolną część okna.

Przyznam, że z mojego amatorskiego punktu widzenia najlepiej sprawdza mi się model nazwany Mk1, naśladujący kompresory z lat pięćdziesiątych ubiegłego wieku. Nie wiem, skąd to wrażenie, ale dźwięk po przejściu przez ten model wydaje mi się taki przyjemnie miękki - nie potrafię tego lepiej opisać. Taki FabFilter C-2 po prostu robi porządek z "wystającymi" elementami sygnału i brzmi to "zwyczajnie schludnie", a tutaj dostajemy taki przyjemny ton, zwłaszcza jeśli użyjemy dodatkowo pokrętła Drive z sekcji zaawansowanej.

Model Mk1, póki co mój ulubiony spośród trzech dostępnych w MJUC

Rzecz jasna, Mk2 i Mk3 także brzmią bardzo ładnie, ale jednak przezroczyściej, zwłaszcza Mk3. To, rzecz jasna, żaden zarzut - mnie to bardzo cieszy, ponieważ można łatwiej eksperymentować z brzmieniem, przełączając się między modelami. Podkreślę przy tym po raz kolejny, jak duża w tej prostocie porównywania efektów jest zasługa bardzo sprawnie działającej funkcji AutoGain, dzięki której nie zmienia się odczuwalna głośność sygnału. Słyszymy tylko wpływ samej kompresji na brzmienie, na głośność.

Model Mk2

Model Mk3

Nie jestem, niestety, wybitnym specjalistą ze "złotym uchem", więc opieram się bardziej na własnych odczuciach słuchowych, na które nie mam żadnych inżynierskich podpórek - działanie tego kompresora, zwłaszcza w trybie Mk1, po prostu mi się podoba i jeśli chodzi o obróbkę mojego własnego głosu, to chyba faktycznie znalazłem TO. MJUC prawdopodobnie od teraz zastąpi smart:comp, tak jak ten zastąpił w zeszłym roku FabFilter Pro C-2. Tym samym Techivation T-Compressor, którego parę razy użyłem w zastępstwie smart:comp, nie zagrzał miejsca i nie zyskał statusu nadwornego kompresora - mimo tego, że także w nim bardzo sprawnie działa AutoGain, ma różne tryby działania i możliwość złożenia brzmienia z trzech różnie ustawionych kompresorów. To doskonały kompresor, nie zrozumcie mnie źle, ale MJUC po prostu (dla mnie) działa jakoś... przyjemniej.

MJUC Jr.

Zanim przejdę do podsumowania, to wypada wspomnieć jeszcze o MJUC Jr., który jest darmową wtyczką, gotową do pobrania ze strony producenta. To nieco wykastrowany model Mk1 właśnie, z mocno ograniczoną kontrolą, bez możliwości włączenia AutoGaina, trybu wysokiej jakości czy możliwości zapisywania własnych presetów. Brzmi jednak bardzo ładnie, a prostota konfiguracji może być dla początkujących dużą zaletą. Tu wystarczy pokręcić gałką Threshold, wybrać jeden z trybów ustawień czasowych (Fast, Slow i Auto) oraz dopasować głośność wyjściową pokrętłem Make-Up - i gotowe! Prawie jak OneKnob od Waves, ale brzmienie (według mnie) ładniejsze.

Darmowa wersja "Junior" zachęca do eksperymentów bardzo prostym interfejsem

Na koniec

A na koniec napiszę tyle, że polecam ten kompresor. Osobom początkującym - wersję darmową MJUC Jr., której konfigurację można opanować w 5 minut, bo ma raptem trzy ustawienia i gałkę "głębokości" kompresji. Osobom bardziej zaawansowanym, a posiadającym obecnie tylko nowoczesne kompresory - polecam wersję pełną, która tak czy owak jest tańsza nawet od "wiecznych promocji" Waves, bo kosztuje raptem 23 euro. Za tej klasy wtyczkę - zdecydowanie warto.

Komentarze

  1. A sprawdzales wtyczki od Analog Obsession? Tez jest tam pare kompresorow moim zdaniem warto sie przyjrzec, zwlaszcza ze sa za darmo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wtyczki od AnalogObsession nie są za darmo, trzeba się zapisać do Patreona i wesprzeć autora ;) Przyjrzę się im, bo kojarzę, że kiedyś chyba używałem niektórych.

      Usuń

Prześlij komentarz