Waves V14
Od razu zaznaczam, że nie jest to reklama, bo żadnych konszachtów z firmą Waves nie mam i nie miałem. Zresztą, gdy ktoś czyta tego bloga wie, że akurat mój stosunek do działań Waves jest raczej chłodny. Niemniej, trudno nie wspomnieć o kolejnej wersji "platformy", na której Waves udostępnia swoje wtyczki. Kończymy z wersją 13, zaczynamy wersję 14. Czy to w ogóle coś zmienia?
Misterny plan
Teraz będzie trochę spekulacji, opartych na moich wieloletnich doświadczeniach z produktami Waves (pierwsze wtyczki, które zakupiłem, bazowały na platformie z wersją 9). Firma dosyć zamieszała swego czasu, wprowadzając tzw. update plan i sprawy się mają teraz tak, że każdy produkt (wtyczka lub pakiet wtyczek) ma swój oddzielny "czas ważności", wynoszący rok. W czasie tego roku dostajemy za darmo aktualizacje danych produktów, mamy dostęp do "vipowskiego" działu wsparcia (co nie ma - jak uczy doświadczenie - żadnego znaczenia, bo dwa razy chciałem z tego skorzystać i zawsze kończyło się na tym, że dział wsparcia rozkładał ręce ze słowami "Radź sobie sam" - choć faktycznie, reagowali dość szybko).
Po upływie roku nadal możemy korzystać z wtyczki/wtyczek, ale już nie możemy pobierać nowszych wersji. Nie przeszkadza to w niczym w zasadzie, bo po pierwszym (zwykle burzliwym) etapie rozwoju wtyczka "zastyga" i tyle. Waves ma w swojej ofercie dziesiątki wtyczek, więc trudno oczekiwać, że każda z nich będzie ciągle rozbudowywana - poza tym, jeśli już wtyczka robi to, co miała robić, to i nie ma czego rozwijać.
Zgaduję, że w pewnym momencie okazało się, że ludziom wystarczały aktualne wersje wtyczek i nie kwapili się do kupowania update planu. Firma zatem zaczęła podbijać wersje całej platformy, obiecując globalne poprawki, ulepszenia i funkcje. W przypadku wersji 13 na przykład obiecywano wsparcie dla nowych procesorów M1 firmy Apple, dla Windows 11 oraz znaczne ulepszenia w warstwie graficznej (skalowane interfejsy wtyczek, wsparcie dla wysokich gęstości DPI). Mnie zaintrygowała zwłaszcza ta ostatnia obietnica, bo wiele ze starszych wtyczek Waves ma beznadziejne interfejsy użytkownika, z maleńkimi kontrolkami (tzn. są maleńkie na współczesnych, dużych ekranach), nieczytelnymi napisami itp. Niestety, okazało się, że zmiany dotknęły chyba tylko paru wtyczek, w tym Scheps Omni Channel.
Co obiecuje wersja 14?
Wersja 14, rzecz jasna, obiecuje wiele:
- dodano pokrętła Mix i Trim do WIĘKSZOŚCI popularnych kompresorów
- skrócono czasy ładowania wtyczek i presetów
- dodano możliwość zarządzania presetami za pomocą techniki "przeciągnij i upuść", czyli drag'n'drop
- lepsze interfejsy graficzne dla wtyczek: Abbey Road TG Mastering, API Collection, CLA-2A, CLA-3A, CLA-76, F6, OVox, PuigTec EQ
- osobna aplikacja dla CR8 Creative Sampler
Do tego dochodzi garść mniej znaczących poprawek.
W spocie reklamowym firma skupia się przede wszystkim właśnie na aspekcie wizualnym i faktycznie, nowo "narysowane" wtyczki wyglądają imponująco, jednak przypomnę, że jest ich póki co mniej niż 10, a "rewolucja HDPI" trwa już od wersji 13-tej.
Poza tym bardzo mnie dziwi, że jedne z najnowszych wtyczek, Clarity Vx, nie są jeszcze przeniesione do wersji 14-tej...
Jeśli mowa o pokrętłach Mix i Trim, to szczerze mówiąc, wolałbym zamiast tego drugiego sprawnie działającą funkcję AutoGain, dzięki której łatwiej byłoby słyszeć zmiany wprowadzane przez kompresory. Ręczne "trymowanie" trzeba ciągle poprawiać, jeśli zmienimy np. parametr Ratio, więc trudno nazwać tę funkcję wygodną. Lepiej, że jest, ale...
Za to czasy ładowania wtyczek faktycznie skróciły się - jak pokazują testy, nawet kilkukrotnie. Kompresory w rodzaju CLA-76 ładują się błyskawicznie, channel stripy (np. Scheps czy Abbey Road) także znacząco przyspieszyły. To cieszy.
Trik
I teraz jest coś, czego nie cierpię u Waves - jak przejść na nową wersję platformy? Otóż, jeśli mamy wykupiony, aktualny update plan dla jakichś wtyczek, to możemy je sobie zmigrować do wersji 14 "za darmo". Jeśli nie mamy, to niestety, stare wtyczki zostają w starych wersjach, chyba że im wykupimy update plan. I tu jest pies pogrzebany, bo wszystko rozbija się o sposób, w jaki Waves zaimplementowało swoje wtyczki.
Otóż w systemie instaluje się zbiorcza "wtyczka platformowa", nazywana WaveShell, w odpowiedniej wersji. Ja mam aktualnie wersję 13, chociaż - gdybym korzystał z wszystkich wersji, których używałem kiedykolwiek, to musiałbym mieć platformy od 9 włącznie. Niby to nic strasznego, ale w praktyce skanowanie wtyczek czy współdziałanie różnych wersji platformy bywa problematyczne. Jakoś tak się dziwnie zdarza, że wiele programów ma problemy z wtyczkami od Waves, że przytoczę tylko przykłady Acoustiki, OBSa czy (w pewnym momencie) Studio One Pro. Dlatego ja celowo zrezygnowałem z wersji wcześniejszych niż 13, bo po prostu sprawiało mi to nie raz i nie dwa problemy. Zaktualizowałem tylko wybrane wtyczki, z których korzystam (np. NS-1, Vocal Rider, DeBreathe), na resztę machnąłem ręką. Teraz doszła mi jeszcze wtyczka Clarity Vx, ale akurat ona jeszcze nie działa na wersji 14.
Użytkownik pozostaje zatem w dylemacie: aktualizować którąś wtyczkę do nowej wersji platformy i dokładać kolejnego WaveShella do systemu, czy jednak pozostać przy starszych, już "dogrzanych" wersjach?
Bez zmian
Nadal nie lubimy się z Waves. Nic w nowej wersji platformy nie kusi mnie do zmiany - no, dobrze, może fajnie byłoby mieć pakiet klasycznych kompresorów z dodatkowymi pokrętłami i odświeżoną szatą graficzną. Tyle tylko, że musiałbym od razu przeskoczyć do nowej wersji z resztą wtyczek, żeby wyrzucić WaveShella 13 - a to już są spore koszty... Więc nie, raczej pozostanę chwilowo przy wersji 13 i zobaczymy, co przyniesie "piętnastka" (pewnie za rok i troszkę, bo nowa wersja powstaje zwykle w takim czasie, całkiem jakby firma liczyła na to, że w momencie premiery sporo wtyczek użytkownika będzie wymagało wykupienia update plan - ale nie, no przecież by tak nie robili, prawda?).
Komentarze
Prześlij komentarz