[K] Techivation T-Compressor

Czy jest sens wypróbowywać kolejny kompresor? Czy mając kompresorów - lekko licząc - kilkanaście przynajmniej wersji (a zapewne kilkadziesiąt w sumie), warto instalować kolejny? I tak, i nie. Prawdę mówiąc, zazwyczaj nie zawracam sobie głowy "brzmieniem" kompresora - dla mnie ma po prostu działać, redukując wystające "szpilki". Takie oto zadanie stawiam zwykle przed kompresorem. Mogę to uzyskać za pomocą FabFilter Pro-C2, mogę jakimś klonem 1176, mogę zastosować LA-2A, smart:comp czy jeszcze inne cudeńko. Herezja w czystej postaci, prawda? A jednak. Skoro tak, to po co w ogóle wypróbowywać coś nowego? Są dwa powody - pierwszy taki, że zawsze jest szansa trafić na rozwiązanie wygodniejsze, szybsze lub lepsze od tego stosowanego dotychczas. Drugi powód to... T-De-esser Pro, wtyczka tego samego producenta, która bardzo mocno nadwyrężyła pozycję FabFilter Pro-DS. Może z T-Compressorem i Pro-C2 będzie podobnie?

Lubię prostotę

Coraz częściej łapię się na tym, że lubię nowoczesne wtyczki. Nowoczesne wtyczki z minimalistycznym wyglądem. Bez ozdobnych, renderowanych gałek, cieni, śrubek, drewnianych boczków czy fikuśnych zarysowań oraz zachodzących rdzą otworów montażowych (tak, tak, niektórzy producenci naprawdę dają nam WSZYSTKO). Nie pracowałem nigdy w studiu, nie mam sentymentu do analogowych wzorców, wygląd vintage nie chwyta mnie za serce. Cenię sobie prostotę i czytelność, zapewne między innymi dlatego z miejsca pokochałem wtyczki firmy FabFilter, OEK Sound czy wszelkie odmiany wtyczek smart:. One nie dość, że doskonale działają, ale też cieszą moje oko dopracowanym interfejsem użytkownika. To rzecz gustu, ale należy się Wam to objaśnienie.

Pod tym względem wtyczki Techivation spełniają wszelkie moje wymagania - działają świetnie, a do tego mają dość spartański, choć elegancki i czytelny interfejs. Pod tym względem T-Compressor dorównuje T-De-Esserowi.

Wyróżniki

T-Compressor nie tylko wygląda. On też działa i muszę powiedzieć, że działa bardzo dobrze. Z grubsza jest to kompresor o czterech różnych brzmieniach, przełączanych guziczkami: od czystego Clean, przez "ziarnisty" Crispy i "ocieplający" Warm po "ciężki" Thick. I nawet ja muszę przyznać, że słyszę między nimi pewne różnice - myślę, że bardzo ułatwia porównanie fakt, że T-Compressor posiada tę jakże cenną cechę, że potrafi wyrównać głośność brzmienia między sygnałem przetworzonym i nieprzetworzonym. Włączając go i wyłączając nie słyszymy wahnięć głośności (co zwykle prowadzi do uznania sygnału głośniejszego za lepszy) - tutaj słyszymy dokładnie, co kompresor wyprawia z dźwiękiem. I już za samo to należy się wtyczce od Techivation spory plus.

Poza wyborem "wariantu brzmieniowego" do dyspozycji mamy wielkie pokrętło stopnia kompresji (czyli takie Ratio) oraz suwak progu zadziałania Threshold. Do tego dochodzi zgrubna kontrola nad czasami ataku i uwolnienia (ustawiane na pozycje wolno/szybko), możliwość zastosowania filtru górnoprzepustowego (20-350Hz) oraz regulacja poziomu wejściowego i wyjściowego. I to tyle.

A jednak Techivation ma pewnego asa w rękawie - otóż ten kompresor może działać jak trzy kompresory jednocześnie. U góry wtyczki mamy możliwość dodania drugiej i trzeciej "instancji" kompresora:

Każda z "instancji" ma swoją własną konfigurację, więc można w każdej kompresować materiał na różne sposoby. Wszystkie te kompresory są połączone ze sobą szeregowo, czyli surowy sygnał wpada do tego o numerze 1, potem idzie (już przetworzony przez "jedynkę") do 2, a stamtąd do "trójki", jeśli sobie tego zażyczymy. Szczerze mówiąc, to już zabawa zupełnie nie dla mnie, zwłaszcza że ostatnio obrabiam tylko własny głos, ale zapewne muzycy i realizatorzy docenią to bogactwo.

Ot, kompresor

Reszta, czyli presety, oversampling czy skalowalne GUI to w zasadzie obecnie standard, więc nie ma się co tutaj specjalnie rozwodzić. Warto może tylko wspomnieć, że T-Compressor ma dwa rodzaje presetów. Globalne konfigurują od razu kilka kompresorów za jednym zamachem, a indywidualne mogą być wczytywane per "instancja".

Ważna informacja w momencie pisania tego tekstu - obecnie obowiązuje obniżona cena "na zachętę", zapewne do końca kwietnia 2022 i wynosi ona 39$ (regularna ma sięgać 49$). Użytkownicy T-De-Essera Pro powinni być zadowoleni, bo dla nich cena promocyjna wynosi 29$. Wszyscy, którzy może i chcą, ale nie wiedzą, mogą pobrać wersję testową i przekonać się samodzielnie, czy to jest TO.

Komentarze