Wtyczki Analog Obsession

W komentarzu pod wpisem o kompresorze MJUC znalazłem sugestię, żeby wypróbować także kompresory od firmy Analog Obsession. Coś mi ta nazwa mówiła i po zajrzeniu na stronę od razu skojarzyłem przynajmniej dwie wtyczki, z którymi miałem już do czynienia - były to dbComp i CHANNEV. Pierwszy z nich to prosty kompresor właśnie, drugi to cały channel strip, czyli połączenie przedwzmacniacza, kompresora, korektora, de-essera, saturatora i limitera. Żaden z nich jakoś nie zdobył szturmem mojego serca - ale postanowiłem sprawdzić raz jeszcze, dlaczego tak się nie stało.

Przy okazji zwrócę uwagę, że nie do końca jest tak, jak napisał mi Czytelnik w komentarzu, że wtyczki Analog Obsession są darmowe. Aby móc ich używać legalnie, należy zapłacić autorowi, którym jest Rıdvan Küçük, znany także jako Tunca - ale zapłacić w postaci zapisania się na subskrypcję w serwisie Patreon.

Morze wtyczek

Po otrzymaniu dostępu do specjalnego wpisu tylko dla patronów, możemy zacząć się przyglądać naprawdę bogatemu zestawowi wtyczek (kilkadziesiąt różnych pluginów!). Wiele z nich jest do siebie podobnych - jeśli nie z wyglądu, to funkcjonalnie, bo znajdziemy tu sporo kompresorów, korektorów, saturatorów, symulacji preampów, de-essery itp. Są modele, sugerujące podobieństwo do klasyków (np. bardzo podobny do LA-2A kompresor LALA czy udający korektor "Pultec" Rare). Wszystkie wtyczki są dostępne tak dla Windows (VST2 i VST3), jak i dla Mac, i nie posiadają żadnych zabezpieczeń, jednak moim zdaniem warto zapłacić nawet tę najniższą kwotę autorowi - dostaniemy wówczas dostęp do całości, a jeśli nie mamy jeszcze bogatego zestawu wtyczek, to... w tym momencie go zdobędziemy.

Od strony estetycznej wtyczki są raczej proste. Niektóre są stylizowane na fizyczne urządzenia (śrubki, pstryczki, drewniane boczki), inne są wyłącznie "cyfrowe", jednak wszystkie są raczej schludne i estetyczne. We wszystkich (przynajmniej tych, które sprawdziłem) kliknięcie w nazwę producenta powoduje włączenie nadpróbkowania (oversampling), co z jednej strony podnosi jakość brzmienia, ale z drugiej nieco zwiększa apetyt na moc obliczeniową.

Kompresory

Kompresorów jest tutaj wyjątkowo duża liczba i raczej nie będę szczegółowo opisywał każdego z nich, bo w międzyczasie przypomniałem sobie, dlaczego niespecjalnie polubiłem te wtyczki. Chodzi o brak kompensacji głośności i brak możliwości zapisania presetów. Obie te niedogodności nie są wprawdzie dyskwalifikujące, chociaż ta pierwsza bardzo mi doskwiera, od kiedy przekonałem się, jak bardzo funkcja auto-gain bywa przydatna. Da się bez tego żyć, zwłaszcza przy amatorskiej obróbce, więc nie traktuję tego jako wady - ot, niedogodność bardziej.

Poniżej znajdziecie krótkie komentarze do kilku kompresorów z kolekcji Analog Obsession. Jednocześnie zachęcam do samodzielnego ich przeklikania i posłuchania, bo a nuż znajdziecie swój ulubiony wśród nich?

Przy odniesieniach do konstrukcji fizycznych urządzeń często posługuję się słowem "klasyczny", mając na myśli - używany w wielu studiach i wielokrotnie emulowany przez różnych wytwórców wtyczek programowych.

dbComp

Bardzo prosty kompresor, w którym mamy wpływ na próg zadziałania oraz stopień kompresji. Dodatkowo autor dołożył możliwość ograniczenia pasma częstotliwości, mającej wpływ na pracę kompresora oraz możliwość ustawienia poziomu wyjściowego. Dzięki temu można dość szybko zorientować się, jak działa kompresor i w jaki sposób konkretne parametry wpływają na brzmienie.

To prawdopodobnie w dużym stopniu emulacja "klasycznego" kompresora dbx160, więc jeśli ktoś lubi jego brzmienie, może przetestować, czy faktycznie dbComp jest choćby zbliżony do oryginału. Ja do fanów nie należę, więc podkreślę tylko raz jeszcze prostotę obsługi.

CHANNEV

Ta wtyczka nie jest wprawdzie tylko kompresorem, tylko całym channel stripem, ale w ramach tego dostajemy i kompresor, i limiter. Oprócz tego mamy moduł przedwzmacniacza, korektora, saturatora i de-essera, więc w teorii możemy tylko tą jedną wtyczką "ogarnąć" całe nagranie naszego głosu na przykład. Przydałaby się tylko jakaś bramka szumów na początku łańcucha przetwarzania i faktycznie byłoby chyba wszystko.

W przypadku tej wtyczki szczególnie boli brak możliwości zapisania presetu, ponieważ w podcasterskiej praktyce zwykle jest tak, że nagrywamy tym samym mikrofonem, w tym samym miejscu, w bardzo podobnych okolicznościach i uzyskujemy bardzo podobne nagrania. Aż się prosi, by np. korekcję czy de-esser sobie zapamiętać, zapisać, bo one się nie będą jakoś dramatycznie zmieniały. Pozostaje nam chyba tylko użycie przycisku PrntScr i zapisanie gdzieś zrzutu ekranu.

OSS i Fetish

Ten kompresor bardzo przypomina w obsłudze "klasyczny", jeszcze lampowy 176, aczkolwiek także kompresor Fetish, emulujący już tranzystorowego 1176 wygląda interesująco. Mamy dwa pokrętła, INPUT i OUTPUT, stopień kompresji oraz czasy attack i release. Ani OSS, ani Fetish nie są jednak kopiami 1:1 - nie da się odwzorować np. wciśnięcia kilku przycisków naraz, co było dość popularną praktyką podczas używania fizycznych urządzeń (choć emulacja np. Black 76 od IK Multimedia potrafi "wcisnąć" wszystkie przyciski Ratio jednocześnie).

OSS - lampowy kompresor 176

Fetish - i jego tranzystorowy następca, 1176

LALA

To z kolei już wariacja na temat "klasycznego" lampowego kompresora optycznego LA-2A - interfejs zawiera charakterystyczną gałkę kompresji szczytów oraz miernik wychyłowy. Działa dość delikatnie i według mnie spokojnie można nim zastąpić np. VC 2A od Native Instruments czy TR White 2A od IK Multimedia.

Szczerze mówiąc, lubię brzmienie LA-2A (tzn. jego programowych odpowiedników), nawet jeśli nie jest to "jedynie słuszna" wersja Universal Audio, która to firma ma obecnie formalne prawa do używania nazwy LA-2A oraz sprzedaje cyfrowy odpowiednik tego kompresora.

I na tym poprzestanę

Rzecz jasna, w pakiecie od Analog Obsession kompresorów jest więcej, choćby Yala czy Specomp, czy VariMoon, ale szczerze mówiąc, nie jestem AŻ TAKIM fanem kompresorów, by się zagłębiać w analizę poszczególnych modeli. I tak jestem przerażony tym, że w ciągu ostatniego roku przeszedłem od FabFilter C-2, przez Sonible smart:comp i Techivation T-Compressor po Klanghelm MJUC.

Osobiście żaden z kompresorów Analog Obsession nie uwiódł mnie tak, jak MJUC ostatnio. Okazuje się, że kompensacja głośności znajduje się bardzo wysoko na liście moich oczekiwań i bez niej nie wyobrażam sobie wygodnej pracy.

Niemniej, każdy z opisanych wyżej (a także pewnie tych nie opisanych) kompresorów marki Analog Obsession zasługuje na uwagę i jeśli komuś brak kompensacji głośności i zapisywania presetów nie przeszkadza, zyska bardzo dużo narzędzi do eksperymentów.

Komentarze