[O] Orff i bałagan
Na początku listopada publikowałem chóralnego Mozarta, więc cóż mogłoby być następne w kolejce, jeśli nie "Carmina Burana" Carla Orffa? Rzecz jasna, chodzi o najbardziej znaną część pierwszą, czyli "O Fortuna":
Było to jednocześnie najpoważniejsze zastosowanie biblioteki Chorus od Audio Imperia. I to zastosowanie, które uwidoczniło bardzo wyraźnie zarówno zalety, jak i wady tej biblioteki.
Zaletą bez wątpienia jest samo brzmienie, zwłaszcza w wariancie Energetic, słyszalne w nagraniu powyżej w końcówce. Takich głosów nie sposób wykrzesać z Symphonic Choirs czy Hollywood Choirs od EastWest.
Największą wadą zaś biblioteki Audio Imperia, szczególnie przy programowaniu mock-upów istniejących już utworów, jest brak word buildera, czyli modułu pozwalającego wpisywać tekst do zaśpiewania. W Chorusie mamy tylko z góry narzucone kilkanaście sylab, z których musimy samodzielnie sklecić "coś" z grubsza przypominającego słowa. Jest to o tyle trudne, że brakuje sylab kończących się na spółgłoskę inną niż "s", nie ma też samogłosek "e" i "o" (nie ma w zbiorze sylab, bo jako osobne artykulacje są, ale tylko w postaci "łagodnej", a nie "energetycznej"). Dlatego w mojej wersji chór nie śpiewa tekstu "O Fortuna", chociaż - wierzcie mi - bardzo się starałem jakoś złożyć go z dostępnych sylab. Niestety, nie da się.
Próbowałem wariantu pośredniego, tzn. początek "zaśpiewać" za pomocą Hollywood Choirs, a tylko końcówkę za pomocą Chorusa. Nie zdało to egzaminu, bo te chóry za bardzo różnią się brzmieniem i po prostu nie pasowały do siebie.
Tym samym chyba uznam etap chóralny za zakończony, bo wprawdzie jest jeszcze parę bardzo znanych chóralnych utworów (jak choćby "Oda do radości" Beethovena czy "Alleluja" Händla), ale nie sądzę, bym był w stanie nagrać je na poziomie, który by mnie satysfakcjonował. Dwie średnio udane próby z Mozartem i Orffem studzą moje "chóralne" zapędy, bo chociaż oba utwory brzmią może i efektownie, zwłaszcza jeśli się nie zna ich pochodzenia, to ja w pełni zadowolony z obecnie dostępnych wirtualnych chórów nie jestem. Do własnych utworów - ok, można wykorzystać, ale do naśladowania znanych linii chóralnych na razie wszystko jest (moim zdaniem) zbyt słabe...
Komentarze
Prześlij komentarz