[K] Steinberg Cubase 14 Pro
Na wersję trzynastą Cubase'a przeszedłem wiosną, ale tym razem nie wytrzymałem i aktualizację do wersji czternastej kupiłem niemal od razu. Zwykle czekałem na promocje, przeceny i inne okazje - dlaczego zatem tym razem rzuciłem się na nowości?
Powrót do muzyki
Nie ukrywam, że najważniejszym powodem jest chęć powrotu do muzyki. Czuję, że jestem na to gotów, a zakończenie nagrywania podcastu "Gadanie Gadesa" da mi czas i miejsce, by znów zacząć komponować i poświęcić temu więcej czasu niż dotychczas. Ile z tego wyjdzie w praktyce, pokaże jak zwykle czas, ale na razie jestem dobrej myśli.
W dodatku chciałbym połączyć muzykowanie z nagrywaniem audiobooków i w planach mam przygotowanie przynajmniej jednej w pełni udźwiękowionej baśni. To wszystko jednak tylko wymówki tak naprawdę, bo spokojnie i Studio One 7 Pro, i Cubase 13 Pro (że nie wspomnę o Reaperze) spokojnie wystarczyłyby do wspomnianych zadań. Cubase 14 Pro jest zatem w dużej mierze fanaberią, gdzie kupują oczy - o, to mi się podoba; o, to mi się przyda; o, to jest fajnie wymyślone!
Nowości
Kiedy oglądałem pierwsze materiały poświęcone nowej wersji Cubase, do głowy przyszła mi jedna refleksja - chyba wreszcie zmiany w aplikacji przygotowały osoby faktycznie pracujące w Cubase (a na dodatek - mała złośliwość - pracujące w Studio One). Bo nie da się ukryć, że większość nowości to nie są nie wiadomo jakie odkrycia i monumentalne zmiany, wywracające filozofię pracy do góry nogami. Wprost przeciwnie i zacznę może od... konsoli mikserskiej.
Już w wersji trzynastej rozpoczęto pracę nad nią, ale ciągle była to stara konsola cubase'owa, tyle że z nowym wyglądem. Tym razem jest inaczej i nareszcie ktoś w Steinbergu zrozumiał, że konsola ma być po prostu wygodna. Aha, dodam, że w tym momencie piszę konsoli osadzonej w głównym oknie jako Mix Console, a nie trzech "osobnych" konsolach, umieszczonych w pływających oknach (tak, tak, Cubase ma strasznie dużo konsol). Po pierwsze, nareszcie widać osadzone na ścieżkach efekty bez konieczności przełączania widoków:
Dla mnie to spore udogodnienie, bo do takiego właśnie widoku jestem przyzwyczajony w Studio One, więc bardzo się cieszę, że wreszcie i twórcy Cubase dostrzegli, że współczesne monitory są nieco większe i nie trzeba przełączać widoków.
Druga sprawa, też niby oczywista, a dotąd zaniedbywana, to... przestawianie kolejności ścieżek. Nareszcie można to robić właśnie za pomocą konsoli - chwytamy ścieżkę i przesuwamy ją w odpowiednie miejsce. Zmienia się także kolejność w głównym oknie. Nie rozumiem, dlaczego pojawia się to tak późno, ale dobrze, że w końcu jest.
Świetnie się teraz pracuje z obwiednią głośności - można zaznaczać fragmenty nagrania i po prostu myszką natychmiastowo zmieniać ich głośność. W dodatku obwiednia głośności stała się też wektorowa, tzn. można swobodnie kształtować ją za pomocą krzywych, a nie tylko linii prostych.
W ogóle muszę pochwalić wygląd nowej wersji - prezentuje się jakoś tak wyraźniej i czytelniej od "trzynastki". W pełni wykorzystuje też ciemny lub jasny motyw ustawiony w systemie operacyjnym, co mnie cieszy jako wielbiciela ciemnych schematów kolorystycznych.
Cubase 13 Pro - niby fajnie, ale...
Cubase 14 Pro - ciemniej i więcej
Niemniej - nadal przed programistami ze Steinberga trochę pracy zostało, bo okno ustawień pochodzi z zamierzchłej przeszłości:
To wszystko wrażenia ogólne i wrażenia z pracy. Muzycy, zwłaszcza produkujący nowoczesną muzykę, znajdą w Cubase 14 całą kopalnię nowych możliwości. Przede wszystkim rozbudowaniu uległ edytor patternów, będący obecnie bardzo potężnym narzędziem, doganiającym edytor ze Studio One (nie sposób ukryć, że są to rozwiązania bardzo zbliżone).
Edytor patternów - bardzo wygodne narzędzie teraz także w Cubase
Dodano nowy rodzaj ścieżki, którą jest ścieżka perkusyjna, z całym zestawem ułatwień do programowania perkusji - najważniejszym poza edytorem patternów jest Drum Machine, czyli (jak domniemywam) następca Groove Agenta. Możemy tu do padów przypisywać nie tylko sample (i to po kilka sampli pod jednym padem), ale i dźwięki syntetyczne, bo i takie da się tu konstruować. W dodatku dostajemy "z marszu" całkiem sporo gotowych presetów całych zestawów perkusyjnych, więc nie trzeba wszystkiego mozolnie budować od zera, tylko można dostosować coś, co w dużej mierze już nam pasuje.
Czy Drum Machine ma docelowo zastąpić Groove Agenta?
Wielbiciele syntezatorów (chociaż na pewno nie tylko oni) zachwycą się czymś, czym np. Bitwig chwali się od lat: modulatorami. Otóż znów - ktoś w Steinbergu zauważył, że twórcy szukają rozwiązań, którymi mogą "ożywić" brzmienia swoich syntezatorów czy całych kompozycji. Dodano zatem sześć różnych modulatorów, które można przypisywać niemal do wszystkiego - nie tylko parametrów instrumentów czy efektów, ale także parametrów samego Cubase'a, np. głośności ścieżki czy jej rozmieszczenia w panoramie. Odtąd w zasadzie jedynie wyobraźnia ogranicza nas w tworzeniu niesamowitych, żywych brzmień, nieoczekiwanych zmian, pulsów czy nawet... przypadkowości.
Modulatory można podpiąć w zasadzie pod wszystko
W ogóle przypadkowość pojawia się także jako parametr zdarzeń MIDI - można sprawić, że niektóre dźwięki będą się pojawiały nieco losowo lub będą miały losowe parametry. Przy odpowiednio sprytnym użyciu może to sprawić, że każde odtworzenie utworu może być nieco inne.
Przypadkowość i wariantowość - koniec z mechanicznym schematyzmem!
Do tego dochodzą jeszcze inne zmiany w rodzaju świetnego pogłosu Shimmer i równie dobrej linii opóźniającej (echa) Studio Delay, kompletnie przebudowanego modułu nutowego, opartego obecnie o rozwiązania z Dorico, dużych ułatwień w przeglądaniu sampli w MediaBay, lepszego Performance Monitora i tak dalej, i tak dalej. Naprawdę nowości jest sporo.
Bardzo fajny pogłos - Shimmer. I znów szkoda, że nie jest dostępny poza Cubase...
Aktualizacja, na jaką czekałem
Nie mogę się oprzeć wrażeniu, że Cubase 14 Pro to aktualizacja niemal idealna - zawiera takie zmiany i nowości, które ucieszą posiadaczy starszych wersji, a jednocześnie niczego nie psuje. Rzecz jasna, piszę to z punktu widzenia "niedzielnego" użytkownika programu, bo zawodowcy spędzający dzień w dzień długie godziny w Cubase mogą to odbierać inaczej, zwłaszcza że ostatnio pojawiła się wersja 13.0.50, bardzo stabilna i jak najbardziej nadająca się do pracy. "Czternastka" doczeka się tej stabilności pewnie za pół roku dopiero, chociaż na razie jeszcze nie zdarzyło mi się jej "wykrzaczyć", mimo że używam pierwszego oficjalnego builda.
Komentarze
Prześlij komentarz