[K] iZotope Neutron 5
Teoretycznie pakiet Neutron 5 nie powinien mnie specjalnie interesować, bo miksowaniem zajmuję się raczej rzadko, a to narzędzie stworzone właśnie do tego. Ale że wersję czwartą pominąłem, a testy "piątki" wypadły całkiem przyjemnie, postanowiłem dokonać aktualizacji. Nawet bowiem jeśli nie skorzystamy z pełnego potencjału, to wtyczki w rodzaju przesuwania fazy czy bardzo sprawnie działająca bramka szumów, warte są posiadania, a jeśli podzielimy cenę aktualizacji przez liczbę dwunastu wtyczek VST w pakiecie, wypadnie bardzo korzystne 30zł, co już przemawia do wyobraźni.
Automat do głosu? Nie bardzo
Oczywiście, nie byłbym sobą, gdybym nie sprawdził, jak Neutron 5 poradzi sobie z tak "prostym" materiałem, jak męski głos lektorski. Włączyłem zatem odtwarzanie, w Neutronie włączyłem tryb nauki i odczekałem chwilkę:
To, co usłyszałem, dalekie było od ideału, ale głównie dlatego, że wtyczka sklasyfikowała sygnał jako wokal, a nie głos lektorski, załączyła więc dużo niepotrzebnych efektów, które niepotrzebnie rozjaśniły głos i ujęły dołu. Po przełączeniu typu sygnału na dialog zabrzmiało to wszystko całkiem przyjemnie:
Tryb automatyczny wskazany jest zatem w tej sytuacji jako punkt startowy, po czym warto przełączyć się na tryb ręczny.
Regulujemy i bawimy się
W trybie ręcznym widzimy interfejs typowy dla rozwiązań iZotope - bardzo podobnym dysponuje zarówno pakiet do masteringu Ozone, jak i przeznaczony typowo do głosu Nectar:
U góry mamy specjalne kafelki, reprezentujące poszczególne efekty - jest to coś w rodzaju klasycznego racka, czyli szeregowo ustawionych procesorów, przetwarzających sygnał od lewej do prawej strony. Po etapie automatycznym mam już dodanych kilka kafelków, ale nic nie stoi na przeszkodzie, żeby zbudować sobie własny zestaw i zapisać go jako preset.
To, co z pewnością warto przestudiować, to firmowe presety - ale niekoniecznie po to, by ich bezmyślnie używać, ale wprost przeciwnie. Można posłuchać, jak wpływają na nasz głos i jeśli trafimy na taki, który sprawia, że nagranie zaczyna brzmieć tak, jak sobie wymarzyliśmy, nic nie stoi na przeszkodzie, by przeanalizować, jakie moduły zostały użyte i jak które z nich wpływają na ostateczny efekt. Moim zdaniem, na początku zabawy z obróbką audio to może mieć bardzo dobry efekt edukacyjny.
Efekty
Od razu wyjaśniam - to Nectar jest odpowiednim pakietem do zabawy ludzkim głosem, Neutron jest uniwersalnym pakietem do miksowania muzyki. Niemniej, są tu także efekty, które do obróbki głosu jak najbardziej się nadają, bo mamy tu i dynamiczny korektor, i dwa rodzaje kompresorów, i świetną bramkę szumów, i saturator, i bardzo przydatną wtyczkę do rotowania fazy. Do czego może się przydać to rotowanie? Otóż czasem zdarza się, zwłaszcza przy nagrywaniu męskich głosów, że pojawia się spora niesymetria w sygnale - po jednej stronie osi znajduje się "więcej sygnału". Nie ma to wpływu na brzmienie, za to ma ogromny wpływ na dostępny zapas dynamiki:
Jak łatwo zauważyć, po jednej stronie wolnej przestrzeni jest o kilka decybeli więcej niż po drugiej. W związku z tym bezpiecznie, bez przesterowania, możemy pogłośnić nasz sygnał tylko o tę mniejszą wartość - w tym wypadku około 1dB. Podobnie zastosowanie np. limitera bardziej przetworzy sygnał "głośniejszy". I tutaj właśnie przydaje się rotowanie fazy - narzędzie Phase potrafi samodzielnie ustalić kąt tej rotacji tak, aby przetworzony sygnał stał się niemal idealnie symetryczny:
O obróceniu fazy okazuje się, że bezpiecznie można sygnał pogłośnić już o 3dB, a nie 1dB.
Z przydatnych, a niedocenianych wtyczek jest także tzw. transient shaper, którym możemy kształtować transjenty. Do czego może się on przydać? Czasem w nagraniu mamy bardzo ostre, bardzo transjentowe dźwięki, wynikające ze sklejających się ust lub z właściwości mikrofonu. Taki "ostry" dźwięk można próbować ratować właśnie dobrze ustawionym transient shaperem, który złagodzi zbyt ekstremalne skoki sygnału. Rzecz jasna, nie ma co przesadzać, bo rozmyją się nam głoski posiadające naturalnie spore transjenty, jak "k", "t" czy "p".
Jako że Neutron nie jest zaprojektowany na typową obróbkę głosu, próżno tu szukać zaawansowanego odszumiacza czy de-essera. Ten ostatni można w pewnym zakresie zastąpić dynamiczną korekcją.
Armata na komara
Tak, tak, zdaję sobie sprawę, że używanie Neutrona jako channel stripu do obróbki głosu marnuje wiele potencjału, który producent zaklął w tym produkcie. Neutron koniec końców przeznaczony jest głównie do pracy wielościeżkowej, gdzie wiele instancji tej głównej wtyczki współpracuje ze sobą i może być wykorzystane przez genialny moduł wizualnego miksowania.
Nie zmienia to faktu, że jeśli mamy możliwość zakupienia aktualizacji z już posiadanej, wcześniejszej wersji (dowolnej) Neutrona, to można się skusić. Praktycznie wszystkie umieszczone tu efekty, dostępne nie tylko wewnątrz wtyczki Neutron, ale także jako osobne wtyczki VST do dowolnego użytku, są poręczne, proste w obsłudze i mogą przydać się w różnych okolicznościach (choćby dynamiczny korektor czy całkiem sensownie działający kompresor, o bramce nie wspominając). Z tego punktu widzenia, Neutron to po prostu bardzo fajny przybornik z kilkunastoma dobrymi narzędziami.
Komentarze
Prześlij komentarz