[K] Klanghelm DC8C 3

Wydawało mi się, że o kompresorze MJUC firmy Klanghelm pisałem stosunkowo niedawno, a tu się okazuje, że od publikacji artykułu minęło dwa i pół roku. Z kolei model DC8C, o którym dzisiaj będzie kilka słów, też - jak się okazuje - mam już od prawie roku. Ale że ostatnio stosowałem go regularnie do obróbki audiobooków, to postanowiłem o nim wspomnieć na blogu.

Kompresorów na tony

Kompresory to wtyczki, których mam chyba najwięcej i być może wypadałoby napisać jakiś zbiorczy artykuł w rodzaju tego o korektorach. To może jednak kiedyś, bo dzisiaj chciałbym zwrócić Waszą uwagę na całkiem niedrogi DC8C - jest to bowiem wtyczka komercyjna i kosztująca (na ostatni dzień października, kiedy piszę te słowa) całe 23 euro. Można wprawdzie pobrać i używać dużo prostszej wersji DC1A, ale moim zdaniem warto wydać te niecałe 100zł na DC8C.

Już samo to, że DC8C przebił się u mnie i jest stosowany w miarę regularnie, powinien dawać do myślenia - i jak pisałem wyżej, uświadomienie sobie tego spowodowało, że postanowiłem go opisać. Konkurencja w moim wirtualnym studio jest ogromna - a do walki stają FabFilter Pro-C2, PSP Flare, Sonible smart:comp2, TDR Molot GE, rozmaite emulacje klasycznych LA2A lub 1176 czy bateria kompresorów z pakietu T-Racks. Są kompresory od Techivation, jest FAST Compressor od Focusrite czy Dynamic Grading od Playfair Audio i niedoceniany, a przepotężny APU Loudness Compressor z APU Software. No i jeszcze na koniec trzeba było wygrać bratobójczy pojedynek z bardzo przeze mnie lubianym kompresorem MJUC.

Co tu mamy?

Przede wszystkim mamy bardzo fajnie brzmiącą kompresję. O tym mówiłem już przy okazji testów MJUC - po prostu kompresory od Klanghelm brzmią jakoś tak... miękko i przyjemnie. I nie trzeba nawet włączać czy podkręcać saturacji, która jest obecna - po prostu obniżamy próg zadziałania kompresora i dźwięk po prostu przyjemnie się wyrównuje. Oczywiście, ze względu na specyfikę mojego hobby, obrabiam głównie głos lektorski, więc nie wypowiem się, jak ten kompresor zachowa się z bębnami czy gitarą elektryczną, bierzcie to pod uwagę.

Ale do rzeczy. Kompresor wygląda na bardziej skomplikowany model niż ten znany z MJUC i w istocie, da się tutaj ustawić więcej rzeczy. Na szczęście jednak, producent był praktykiem i udostępnił nie tylko tryb zaawansowany:

lecz także tryby uproszczone, gdzie czterema przyciskami możemy wybrać "charakter brzmieniowy" kompresora. Mnie do głosu najbardziej zwykle odpowiada tryb Smooth:

Tryb Smooth

Tryb Punch

Tryb Snap

Tryb Crush

założę się jednak, że każdy znajdzie tu coś dla siebie. Żeby była jasność - tryb Expert nie jest jakimś magicznym, piątym trybem. To po prostu tryb dający dostęp do wszystkich możliwości konfiguracyjnych.

O samej obsłudze kompresora nie będę się rozpisywać - mamy próg zadziałania, ratio, czasy, czyli klasyka. Ale prócz tego mnie osobiście cieszą dwie rzeczy: saturacja i funkcja AutoGain.

Saturacja w trybie zaawansowanym może pracować w trybie łagodnym (żółta lampka) i agresywnym (czerwona lampka), poza tym można gałką regulować siłę działania. Nie używam saturacji zbyt mocno, tylko na tyle, by ładnie wypełniła sygnał.

AutoGain jest za to funkcją bardzo przydatną do odsłuchu efektów kompresji. Uprasza to dobieranie parametrów, ale ma też dużą funkcję edukacyjną, bo jeśli ktoś dopiero się uczy obsługi kompresora, łatwiej jest mu usłyszeć, co faktycznie z dźwiękiem się dzieje po użyciu tego czy innego pokrętła. Naprawdę świetna sprawa. AutoGain działa moim zdaniem całkiem sprawnie, ale prócz automatu możemy oczywiście także ręcznie zmniejszyć lub zwiększyć poziom wyjściowy. Ba, możemy także uaktywnić Clipper, czyli delikatne "ścinanie" najgłośniejszych fragmentów, szczytów, co wprowadza do nich specyficzną, dodatkową saturację. Można także stosować kompresję równoległą i pokrętłem Mix ustawić proporcje między sygnałem czystym a skompresowanym.

Z ciekawych rzeczy, których akurat ja nie używam, jest możliwość ustawienia filtrów odcinających (dolnego i górnego), które powodują, że odcięte częstotliwości nie są brane pod uwagę przy pomiarze głośności i tym samym nie wpływają na przekraczanie progu zadziałania kompresora. Dla chętnych znajdzie się także zmiana kolana kompresji - odpowiada za to przełącznik Shape przy pokrętle progu oraz pokrętło do płynnej regulacji.

Minusy?

Kompresor należy do kategorii wyglądającej jak jakieś klasyczne urządzenie fizyczne - ma wyświetlacz, lampki i pokrętła. Nie ma za to przyjemnej, graficznej prezentacji z ukazaniem tego, co i jak jest tłumione, a co nie, gdzie jest próg i jak wygląda twardość kolana. Pod tym względem dużo czytelniejsze są wtyczki smart:comp2 czy choćby Korvpressor.

Z drugiej jednak strony, przy bardzo dobrze działającej kompensacji głośności, można się dość szybko nauczyć SŁYSZEĆ kompresję i ustawiać ją nie na oko, a na ucho, co wydaje mi się rzeczą nie do pogardzenia.

Minusem może być brak wersji demo, stąd chętni do spróbowania muszą albo zapłacić, albo posiłkować się jakimś filmikiem na YouTube, np:

Można też pobrać sobie DC1A, chociaż do pełnej wersji sporo mu brakuje.

To dobra wtyczka

Moim zdaniem, DC8C 3 to bardzo dobry i bardzo dobrze brzmiący kompresor. U mnie rywalizuje obecnie głównie z PSP Flare i przy audiobookach wygrywa. Nie ma może nowoczesnego wyglądu, pięknych animacji czy AI, ale... dobrze jest się różnić od konkurencji, prawda?

Komentarze