[K] Klevgrand Korvpressor
Mam zatrzęsienie kompresorów, nie da się ukryć. I to kompresorów wyśmienitych: Sonible smart:comp 2, FabFilter Pro-C2, Klanghelm MJUC, Techivation T-Compressor, pakiet od Analog Obsession, pakiet LA-2A, pakiet 1176, czy kompresory od Acon Digital, iZotope i Waves. Po co miałbym zaopatrywać się w kolejny?
Do czego kompresor?
Jako że muzyką zajmuję się obecnie bardzo sporadycznie, kompresorów używam - jeśli już - tylko do głosu mówionego. A i do tego używam kompresorów bardzo symbolicznie, bo głos lektorski dużej kompresji z reguły nie potrzebuje.
Zanim pójdę dalej, dwa słowa o tym, po co w ogóle używa się kompresora? Otóż do zmniejszenia dynamiki nagranego sygnału. Co to oznacza? Oznacza to zmniejszenie różnicy między partiami nagłośniejszymi a najcichszymi tak, by wszystko stało się (mniej więcej) jednakowo głośne, a słuchacz nie miał wrażenia, że pewne fragmenty musi sobie pogłaśniać, a inne - ściszać.
Prawidłowo nagrany głos powinien całkiem dobrze obyć się bez kompresji, ale zwykle odrobinkę się jej stosuje, by ujednorodnić brzmienie i sprawić, że będzie ono bardziej czytelne.
Z kompresją jest jak z każdą obróbką - ma swoją cenę. Za wyrównanie głośności i zwiększenie czytelności możemy zapłacić wyższym poziomem szumów i tych szumów niejednorodną głośnością. Zwykle kompresja "wyciąga" także sybilanty, czyli głoski syczące - stają się one wyraźniejsze, bardziej słyszalne. Dlatego warto zadbać, by sygnał przed kompresją był maksymalnie dobrej jakości, a po kompresji czasem trzeba zastosować de-esser, który przywróci naturalne brzmienie "esek".
Korvpressor
Czy Korvpressor firmy Klevgrand ma coś szczególnego, czego nie mają inne kompresory? W zasadzie nie, bo już patrząc na interfejs użytkownika, widzimy dość standardowe kontrolki:
Mamy możliwość regulacji głośności sygnału wchodzącego do kompresora, możliwość regulacji siły kompresji i poziomu wyjściowego - robi się to na graficznej, dość czytelnej prezentacji tego, co dzieje się z dźwiękiem. Trochę przypomina mi to czytelność interfejsu z kompresora pakietu Focusrite FAST Bundle, gdzie też sugestywnie pokazano, jak zmienia się dźwięk po przejściu przez kompresor.
Tradycyjnie mamy do dyspozycji czasy i parametr Ratio - tutaj nie w postaciach liczbowych, tylko regulowane za pomocą trójpozycyjnych przełączników. Dodatkowo można zastosować korekcję "po" kompresji, a sam dźwięk po kompresji można poddać ograniczeniu (limitowaniu), przez co zabezpieczymy się przed przesterowaniem. Obecność tej funkcji sprawia, że Korvpressora można używać także jako limitera (co nie jest niczym dziwnym, jako że limiter jest po prostu wariacją kompresora z bardzo wysokim Ratio).
Dzięki dostępności pokrętła Mix możemy dokonywać tzw. kompresji równoległej, czyli łączyć sygnał skompresowany z oryginalnym w dowolnych proporcjach.
Ot, i tyle
Z mojego punktu widzenia to tyle. Korvpressor jest - jak reszta wtyczek od Klevgrand - po prostu sprawnym narzędziem, które robi to, do czego zostało przeznaczone. Nie potrafię się odnieść do charakteru brzmienia, które dla niektórych osób jest bardzo istotne przy ocenie pracy kompresora. Ja dzielę kompresory na te, które działają przezroczyście, po prostu regulując głośność i na te, które "coś" dodają do sygnału. Tym drugim przypadkiem jest np. kompresor Klanghelm MJUC, do pierwszego przypadku zaliczyłbym właśnie omawiany Korvpressor, FabFilter Pro-C2 czy smart:comp 2.
Za obecną cenę (która z okazji Czarnego Piątku wynosi 19 euro) jest to bardzo dobra wtyczka i jeśli ktoś jeszcze nie zaopatrzył się w dobry kompresor, bardzo zachęcam do wypróbowania wersji testowej. Jeśli zaś jesteście zadowoleni z kompresorów, których używacie, tutaj żadnych rewelacji nie znajdziecie.
Komentarze
Prześlij komentarz