[K] Techivation T-Warmer

Minęło półtora miesiąca od premiery T-Excitera, a dostajemy oto kolejną wtyczkę od Techivation. Takie troszkę uzupełnienie T-Excitera i T-Clarity: T-Warmer. Zresztą, podobnie jak to było w przypadku T-Clarity, także T-Warmer dostałem za darmo - po prostu zalogowałem się na konto i mogłem kliknąć przycisk Get free. A skoro tak, to ponownie - darowanemu koniowi...

Co to takiego?

Wtyczka - oględnie mówiąc - służy do "pogrubiania i ocieplania" brzmienia, co można wywnioskować już z samej nazwy. Producent w instrukcji obsługi oznajmia, że wtyczka podbija niskie tony, ale nie ogranicza się do tego i tworzy także dodatkowe tony harmoniczne, które mają sprawić, że dźwięk stanie się bardziej "pełny", bardziej "radiowy".

Tradycyjnie już, interfejs użytkownika nie należy do skomplikowanych:

Duże pokrętło reguluje siłę działania efektu, cztery guziczki przełączają tryby: Phat, Smooth, Hard i Warm. Dzięki nim efekty stają się mniej lub bardziej subtelne, jednak tak naprawdę więcej da się zdziałać, regulując częstotliwość pokrętłem Frequency i głównym pokrętłem.

Równie tradycyjnie mamy możliwość pracy równoległej, czyli możemy sobie ustawić proporcje między sygnałem oryginalnym a przetworzonym, jest porównywanie dwóch ustawień A/B, możliwość zapisywania presetów i to w zasadzie tyle. Oczywiście, są także regulacje mocy sygnału wchodzącego i wychodzącego, jak zawsze.

Na co to komu?

Mamy tu zatem połączenie prostego korektora z saturatorem, wszystko w minimalistycznej postaci i łatwe do sterowania - ale czy naprawdę potrzebne? Zaczynam się powoli zastanawiać, dokąd zmierza firma Techivation ze swoimi wtyczkami? O ile T-De-Esser i T-Compressor są w pełni funkcjonalnymi i bardzo dobrze działającymi wtyczkami, to już przy T-Exciterze trochę się waham - owszem, działa, ale zakres jego stosowalności wydaje się ciut ograniczony. T-Clarity w mojej opinii przydaje się zdecydowanie najmniej z całej rodziny, T-Warmer postawiłbym obok T-Excitera. Działa, robi to, co ma robić, ale czy na pewno jest to wtyczka, na którą warto wydawać (docelowo) 39 dolarów? Tu nie jestem już taki przekonany.

Ale!

Ale nie jestem też przekonany, czy moje rozumowanie jest słuszne. Czy duże, "poważne" wtyczki faktycznie są lepsze od malutkich i łatwych w konfiguracji? Może właśnie Techivation dostrzegła to, co od lat wykorzystuje firma Waves - trzeba dawać dużo tańszych wtyczek, zamiast - niczym FabFilter - kilka dużych, drogich i bardzo profesjonalnych? Może to się faktycznie biznesowo lepiej sprawdza?

Nie potrafię tego rozstrzygnąć. T-De-Essera używam na co dzień, T-Compressor miał swoje pięć minut, ale - niestety dla siebie - trafił na konkurencję w postaci MJUC, a potem smart:comp 2. T-Exciter przydał mi się na razie raz jeden, zaś T-Clarity - ani razu. Jak potoczą się losy T-Warmera? Czy spodoba mi się zapinanie go jako ostatniego w łańcuchu efektów w odcinkach podcastu, żeby dodać do brzmienia "radiowości"? Hm...

Komentarze