Tascam Portacapture X8 i Shure SM7B
Narzekałem przez długi czas na szumy przy nagrywaniu przez Shure'a SM7B, prawda? Prawda. Czy jednak podpięcie tego mikrofonu do rejestratora Tascam X8 i włączenie formatu 32-bitowego nie powinno spowodować, że nagrywany dźwięk - dzięki wyższej dynamice - będzie miał tego szumu mniej? Nie. A dlaczego? Bo kwestia szumu przy nagrywaniu SM7B nie jest kwestią konwersji analogowo-cyfrowej, tylko kwestią jakości przedwzmacniacza. W X8 są - według mojej opinii - przedwzmacniacze tej samej klasy, co w DR100mk3, a nawet, jeśli są ciut lepsze, to właśnie - ciut. Poziom szumów w obu przypadkach będzie więc porównywalny. Nie byłbym sobą, gdybym nie musiał się o tym przekonać także na drodze eksperymentalnej, jednak w trakcie testowania naszły mnie dodatkowe refleksje, stąd ten wpis.
Co szumi?
O szumach przy nagrywaniu SM7B pisałem już (zbyt) wiele - chętnych do przeczytania ostatecznego wyjaśnienia zapraszam do posta z wypowiedzią Pana Tomasza Wróblewskiego. W skrócie - w tych nagraniach nie szumi wcale SM7B, który jest mikrofonem dynamicznym, pasywnym. Szumi zawsze przedwzmacniacz - a im jest on lepszy, tym szumi mniej. Przetestowałem wiele przedwzmacniaczy w rozmaitych urządzeniach: Clarett 2Pre, GoldenAge Pre73mk3, RødeCaster Pro, Tascam DR-05, Tascam DR-100mk3, Native Instrument Session I/O, Alesis iO4, dbx286. Większość z tych przedwzmacniaczy testowałem zarówno solo, jak i przy wsparciu aktywatorów (sE Dynamite, CloudLifter CL1, FetHead i Klark Teknik CT-1). Wnioski mam takie, że szumi każdy z nich, a różnice są na średnim poziomie 2-3dB, więc w praktyce - pomijalne.
Z wymienionych, tylko Tascam DR-05 ma na tyle kiepski przedwzmacniacz, że aktywator faktycznie poprawiał jakość dźwięku - to znaczy, przy nagrywaniu z jego wykorzystaniem szumy spadały. W pozostałych przypadkach sygnał był, naturalnie, głośniejszy o dwadzieścia parę decybeli, ale głośniejszy w tym samym stopniu był szum, więc korzyści z użycia aktywatorów są iluzoryczne, ewentualnie ograniczają się do jakiegoś minimalnego wpływu na brzmienie. Ja opieram się w moich rozważaniach na pomiarach, nie wrażeniach, więc jeśli dla kogoś podłączenie aktywatora ma pozytywny wpływ na brzmienie, to tego nie neguję. Ja takiego wpływu nie zaobserwowałem.
X8+SM7B
Rzecz jasna, nagrałem też małe co nieco, jeśli chodzi o parę Tascam X8 oraz Shure'a SM7B, bez i z towarzyszeniem aktywatora sE Dynamite (jest to moim zdaniem najlepszy z aktywatorów w mojej małej kolekcji). Nagrań dokonałem w 32 bitach, w dwóch wariantach, które umożliwia X8. Są to ustawienia z możliwie najniższym poziomem, czyli Gain ustawione na Low i poziom ustawiony na 0dB oraz Gain ustawione na High i poziom ustawiony na +57dB. Poniżej znajdziecie wyniki pomiarów z ostatniej serii (z czterech nagranych w sumie).
Ustawienie | Szum [dB] | Sygnał [dB] | Różnica [dB] |
---|---|---|---|
Low | -43,34 | -23,02 | -20,32 |
High | -68,84 | -22,93 | -45,91 |
Low+Dynamite | -68,55 | -23,13 | -45,42 |
High+Dynamite | -68,49 | -23,01 | -45,48 |
Szum na poziomie -68dB jest w mojej opinii całkiem niezłym rezultatem jak na domowe warunki i nagrywanie SM7B. Zwrócę jednak Waszą uwagę na pierwszy wiersz, czy najgorszy możliwy przypadek. Nagrywałem SM7B z ustawieniem Low i poziomem 0dB (nie da się ciszej), bez aktywatora. W efekcie, po pogłośnieniu sygnału (a musiałem podciągnąć go o 55dB!), szumy są już na bardzo wysokim poziomie, a odstęp sygnału od szumu to zaledwie 20dB. Jeśli zatem zamierzacie nagrywać SM7B, to warto stosować raczej większe niż mniejsze wzmocnienie - co dla nikogo, kto nagrywał tym mikrofonem, nie powinno być żadnym zaskoczeniem.
W wynikach widać także bardzo dobrze, kiedy pojawia się zysk z użycia aktywatora - wyłącznie wtedy, gdy sam przedwzmacniacz ma ustawione zbyt małe wzmocnienie. Kiedy jednak poziom wejściowy z mikrofonu przekracza już szumy własne przedwzmacniacza, aktywator powoduje jedynie równomierne podniesienie głośności całego sygnału, łącznie z szumem. Dlatego znormalizowane nagrania przy ustawieniu High z aktywatorem i bez niego mają praktycznie ten sam poziom szumów, natomiast przy ustawieniu Low aktywator ratuje sytuację i dzięki niemu sygnał ma akceptowalne parametry.
Wszystkie cztery warianty z serii nr 4 można odsłuchać w tym pliku - jeśli ktoś używa programu, nie czytającego etykiet w plikach wav, to kolejność jest następująca: Low+Dynamite, High+Dynamite, High, Low.
Nie dla nieśmiałych
Pierwszą serię nagrywałem późnym wieczorem, po godzinie 22:00. W związku z tym mówiłem do mikrofonu dość cicho - całkiem tak, jak nagrywałem jeszcze półtora roku temu. Nieśmiałym, ostrożnym głosem, żeby kogoś nie obudzić. Uzyskałem następujące wyniki:
Ustawienie | Szum [dB] | Sygnał [dB] | Różnica [dB] |
---|---|---|---|
Low | -38,52 | -23,25 | 15,27 |
High | -53,22 | -23,42 | 29,80 |
Low+Dynamite | -52,62 | -23,16 | 29,46 |
High+Dynamite | -53,80 | -23,54 | 30,26 |
Nagrany głos znormalizowałem znów do -23dB, ale okazało się, że był on na tyle cichy, że poziom szumów wzrósł z około -68dB do około -53dB, czyli o 15dB! Tylko dlatego, że mówiłem ciszej! Dlatego warto nagrywać pełnym głosem, a nie mamrocząc czy mrucząc - te 15dB to prawie tyle, ile obiecują aktywatory, jednak w tym wypadku jest to REALNY wzrost głośności. Stąd też lepiej zamiast kupować aktywator, po prostu starać się mówić głośniej, czy raczej starać się nie mówić za cicho.
Inne ciekawostki
Przy okazji sprawdziłem także działanie wbudowanej w X8 bramki szumów. Ma ona bardzo skromny wachlarz ustawień: Low, Mid i High. Podczas używania SM7B sens ma chyba tylko ustawienie Mid, bo Low działa zbyt opieszale i słabo, za to High bardzo ładnie wprawdzie gasi szumy w końcówkach wyrazów, ale zjada początki słów, zwłaszcza takich zaczynających się na "k", "p" lub "t", z wyraźnym atakiem. Tak czy owak, lepszy efekt uzyskamy, nagrywając głośno i odszumiając delikatnie sygnał w programie edycyjnym lub ewentualnie stosując programowe bramkę lub ekspander, dające więcej możliwości konfiguracyjnych.
Po przeprowadzonych sesjach nagraniowych, w moim przypadku najlepiej sprawdziło się rejestrowanie Shure'a SM7B w ustawieniu High z maksymalnym poziomem +57dB. Uzyskiwany w ten sposób sygnał miał średnią głośność ok. -22dB, ze szczytami w okolicach -4dB i szumem -65dB. Oczywiście mówię tutaj o nagrywaniu z moim studio, przy zamkniętych drzwiach i oknie oraz wyłączonych wszelkich hałasujących urządzeniach w rodzaju peceta. W praktyce mógłbym nagrać odcinek podkastu "na setkę" i taki nieobrobiony plik od razu opublikować - prawdopodobnie większość osób nie zwróciłaby uwagi na szum... Osobiście jednak wolę choć minimalnie nagranie obrobić, bo zawsze coś się znajdzie do poprawy.
32 bity to nie remedium na szumy
Tak, 32 bitowe nagrywanie nie rozwiązuje problemu z nagrywaniem za pomocą Shure'a SM7B, bo i problem nie leży w tym wypadku w konwerterze analogowo-cyfrowym, tylko w jakości przedwzmacniacza. Te w X8 są wprawdzie niezłe, ale też żadne z nich rewelacje, mimo że Tascam jest odmiennego zdania. Jeśli zatem ktoś liczy, że zakup rejestratora 32-bitowego spowoduje, że nagrania z SM7B będą szumiały mniej, to po sprawdzaniu mogę powiedzieć, że raczej nie - tak przynajmniej ma się sprawa w Tascamie X8.
Za to naprawdę warto nagrywać głośniej - i to zarówno jeśli chodzi o samo mówienie, jak i poziom sygnału. Aktywatora używać nie trzeba, jeśli tylko nie poprzestaniemy na ustawieniu Low/0dB.
Komentarze
Prześlij komentarz