Auburn Software - ciekawe efekty VST

Podczas pisania ostatniego posta na temat darmowych wtyczek zachęcałem do korzystania z Renegate, wtyczki firmy Auburn Software. Póki co, firma udostępnia "ledwo" cztery narzędzia, ale jeśli im się dokładniej przyjrzeć, są to wtyczki nietuzinkowe i trudne do sklasyfikowania. Wszystkie cztery występują zarówno w wersji darmowej, z zablokowaną częścią funkcji, jak i w wersji komercyjnej (aczkolwiek nieprzesadnie drogiej).

Renegate

Wrócę zatem jeszcze do Renegate, bo jest to bramka szumów. Niezbyt rozbudowana (zwłaszcza w porównaniu do SIR StandardGate), ale spokojnie spełnia swoją funkcję. Można nią ciąć ostro, jak to bramką, o kilkadziesiąt decybeli, ale można też delikatnie ściszać cichsze fragmenty nagrania, jak to ekspanderem.

Tyle potrafi wersja darmowa, posiadacze wersji pełnej dostają jeszcze efekt rytmicznego wycinania sygnału, przez co można zmieniać np. płynący dźwięk typu pad w porywający rytm. Do dyspozycji jest prosty, maksymalnie szesnastokrokowy sekwencer, który można definiować zachowanie bramki w każdym kroku.

Dodatkowo wersja płatna oferuje wybór sposobu aplikowania redukcji (high-pass i low-pass) oraz nadpróbkowanie (oversampling).

Couture

Druga omawiana wtyczka to połączenie procesora transjentów z saturatorem i de-esserem. W wersji darmowej zablokowano moduł saturatora i szkoda wielka, bo brzmi on bardzo interesująco, zwłaszcza że można wybierać spośród sześciu różnych trybów działania (m. in. lampowy).

Mnie jednak zainteresował moduł odpowiedzialny za transjenty, bo w pewnym stopniu można z jego pomocą "stępić" zbyt kłujące głoski i złagodzić kliki czy mlaśnięcia. Nie jest to, naturalnie, poziom iZotope Mouth DeClick, ale COŚ daje się zdziałać.

Graillon

To najbardziej osobliwa z omawianych tutaj wtyczek - jest to (według producenta) Vocal Live Changer, czyli coś, czym można modulować głos. Pierwszą funkcją jest, rzecz jasna, Pitch Shifter, dzięki któremu zabrzmimy jak potwór z bagien lub zapomniany kuzyn Chipa i Dale'a. Ten moduł ma funkcje bardzo zbliżone do Soundtoys Little AlterBoya i razem z modułem Pitch Correction jest dostępny w darmowej wersji.

Sekcja Pitch Correction to odpowiednik AutoTune'a, czyli możemy stroić nasz głos do wysokości, którą wprowadzamy za pomocą klawiatury muzycznej lub specjalnie przygotowanej ścieżki MIDI (wtedy trzeba zastosować side-chain i przekierować strumień MIDI do wtyczki Graillon, a ona będzie potrafiła zrobić z tego użytek. Poza samym "dociągnięciem" głosu do konkretnych nutek wtyczka potrafi także generować dodatkowe głosy, np. w oktawie czy kwincie.

Głos możemy jeszcze "doprawić" za pomocą tzw. bitcrushera, który wprowadza do sygnału cyfrowe zakłócenia, według producenta mające nieco osłabić "robotyczny posmak" wprowadzany przez moduły zmieniające wysokość dźwięku.

Panagement

Chyba najbardziej uniwersalna i prosta do zrozumienia wtyczka (co nie znaczy, że sama w sobie jest prosta). Służy do kreowania przestrzeni - zawiera w sobie pogłos, delay oraz panner, czyli umożliwia wirtualne przemieszczanie źródła sygnału po dźwiękowej scenie. I to nie tylko między prawą i lewą stroną, ale także w przód i w tył.

Przyznam, że ta jedna wtyczka jest w stanie zastąpić kilka innych, a brzmi całkiem dobrze. Po pierwsze, możemy monofonizować dźwięk lub przeciwnie, poszerzać go. Możemy pochylać spektrum częstotliwości w stronę niskich lub wysokich częstotliwości oraz swobodnie przemieszczać źródło dźwięku po wirtualnej scenie. Im jest ono dalej, tym jest cichsze, dzięki czemu możemy zasymulować np. podchodzenie kogoś do centrum sceny.

Klasycznymi efektami przestrzennymi są pogłos i linia opóźniająca, czyli delay. Oba te efekty mają szereg przydatnych ustawień, np. ulubiony przeze mnie filtr niskich częstotliwości dla pogłosu, dzięki któremu uzyskamy ładne odbicia w górnych pasmach bez niepotrzebnego dudnienia. Do dyspozycji mamy kilka różnych typów pogłosu (hala koncertowa, pokój itp.), możemy też sterować ilością wczesnych odbić czy szerokością pogłosu.

Podobnie delay, prócz samego "rytmu" odbić ma możliwość definiowania filtrów czy rozproszenia. Nie jest to może konkurent FabFilter Timeless, ale prosty efekt powtórzeń bez problemu nim wytworzymy.

Pewną ciekawostką jest "chip" PGMT-400 (dostępny, podobnie jak delay, tylko w wersji płatnej), który umożliwia włączenie kilku dodatkowych efektów (dokładnego opisu producent nie podaje, sugerując samodzielne odkrywanie tajemnicy). Jeśli ktoś jest ciekaw, rozpiskę poszczególnych "diodek" można znaleźć na blogu audioplugin.deals.

Nie jest standardowo

Wszystkie opisane wtyczki mają bardzo spójne (ze sobą) interfejsy użytkownika. Wyglądają one dość osobliwie, ale każdy kawałek okienka jest wykorzystany i nie natrafiłem na żadne problemy z działaniem poszczególnych sekcji. Nawet sekcje wyłączone w wersjach darmowych są ciągle widoczne i kuszą do zakupu, chociaż sprawiedliwie trzeba powiedzieć, że twórcy dość sprytnie udostępnili odpowiednie fragmenty. Darmowe wersje jak najbardziej nadają się do pracy.

Czy warto sobie zawracać głowę tymi wtyczkami? Hm... To trudne pytanie. Brzmią one bardzo fajnie i wersje darmowe na pewno warto sobie zainstalować do obadania. A później... się zobaczy - może poczujecie, że warto zapłacić za pozostałe sekcje? Ja poczułem, chociaż nie używam tych wtyczek codziennie. Raczej wrzucam je do szybkich zadań, gdzie nie chce mi się konfigurować całego łańcucha przetwarzania - dotyczy to szczególnie Panagement, która faktycznie potrafi fajnie dodać przestrzeni do ścieżki.

Komentarze