[Cubase] Szablon dla BBC Symphonic Orchestra

Tworzyłem już szablon orkiestrowy, przerabiałem go na Nucleusa Lite, a później pełną jego wersję. Tym razem jednak nie mogłem po prostu podmienić bibliotek w Kontakcie, bo BBC Symphonic Orchestra nie używa Kontakta, tylko własnego playera (z którym są ciągle jakieś problemy, niestety). Trzeba było zatem zabrać się za szablon od podstaw, a jedynymi rzeczami, które się ostały, są kolory poszczególnych sekcji oraz ścieżka pogłosowa.

Szybciej i prościej

Przygotowanie szablonu jako takie okazało się dużo prostsze niż poprzednio, głównie dlatego, że nie trzeba było kombinować z Kontaktem i jego wieloma wyjściami. Tu po prostu są ścieżki dla konkretnych grup instrumentów, a że "fabryczna" konfiguracja playera opiera się o brzmienia z wieloma artykulacjami, zastosowałem je tak, jak są przygotowane. Pokolorowanie całości i dodanie grup dla poszczególnych sekcji było czystą formalnością.

KS czy SA?

Te dwa symbole oznaczają odpowiednio key switches oraz single articulation. Chodzi z grubsza o to, że korzystając z większości bibliotek orkiestrowych możemy wybrać jedno z dwóch podejść: albo mamy jedną ścieżkę, na której możemy przełączać artykulacje (np. wstęp zagrać pieknym legato, a refren spiccato), albo dla każdej używanej artykulacji tworzyć osobną ścieżkę. Jak to w życiu bywa, oba podejścia mają wady i zalety.

Key switches są przyjemne ze względu na "kompaktowość" całego rozwiązania. Mamy jedną ścieżkę i każdym jej momencie możemy użyć dowolnej artykulacji. Dźwięk (w teorii) jest spójny, ma zaaplikowany jeden pogłos, wspólną ścieżkę (lub ścieżki) automatyzacji. Nie zajmuje dużo miejsca na ekranie, więc nie trzeba ciągle przewijać kompozycji w górę i w dół, w poszukiwaniu odpowiedniej ścieżki. To, co jest zaletą, jest jednocześnie wadą: jedna ścieżka to kłopoty z odnalezieniem konkretnej frazy, to też utrudnienie przy zmianie artykulacji (zamiast po prostu przenieść odpowiedni event na jasno opisaną ścieżkę, trzeba do niego wejść, odszukać nutę w dolnych rejestrach, przełączającą artykulację, sprawdzić, na jaką wartość trzeba ją przestawić itd.). Kłopotliwe jest ponadto odtwarzanie od dowolnego fragmentu, chyba że znaczniki (nuty) zmieniające artykulację będą rozciągnięte na całe takty. Wspólny pogłos dla wszystkich artykulacji też nie musi być najlepszym rozwiązaniem.

Z kolei pojedyncze ścieżki z konkretnymi artykulacjami oszczędzają nieco miejsca w pamięci, bo w końcu i tak nie korzysta się zawsze z wszyskich możliwych technik, tylko kilku z nich, więc nie trzeba ich wszystkich ładować. Łatwo zmienić frazę pizzicato na staccato, po prostu przenosząc event ze ścieżki na ścieżkę. Łatwiej orientować się w utworze, widząc mniejsze fragmenty zamiast jednego długiego eventu. Dodatkowo każda artykulacja może mieć różnie zaaplikowany pogłos, inną głośność, inne dodatkowe efekty. Same zalety? Nie - aranżacja w tym trybie zajmuje wiele miejsca na ekranie; same pierwsze skrzypce to przynajmniej ze trzy, cztery ścieżki. To też więcej zamieszania: bo jeśli w szablonie umieścimy wszystkie możliwe artykulacje, to później warto je w konkretnym utworze usunąć, żeby nie zajmowały miejsca (na ekranie i w pamięci). Ale jeśli jednak okaże się, że coś było potrzebne, to trzeba to dodawać ręcznie, kolorować, podpinać, nazywać itd.

Gotowy szablon

Ja ostatecznie w moim szablonie ponownie zdecydowałem się na key switches, jest mi jakoś wygodniej pracować w ten sposób. Poza tym, przynajmniej na tym etapie, na którym jestem, chciałbym w miarę możliwości zachować zgodność z rzeczywistą orkiestrą - stosując pojedynczą ścieżkę dla danej sekcji unikam sytuacji, że ta sama sekcja gra jednocześnie legato i staccato. Nie cierpię też przesuwania aranżacji w pionie przy dużej liczbie ścieżek i najchętniej miałbym na ekranie całość.

Cóż jednak począć z największą - moim zdaniem - wadą key switches, czyli kłopotliwą obsługą? Nie dość, że trzeba w piano roll suwać góra-dół, żeby wstawiać w dolnych rejestrach nuty-zdarzenia, przełączające artykulację (bo tego w końcy zwykle nie ma aż tak wiele), ale te nuty-zdarzenia powinny być takiej długości, by początek jednego łączył się z końcem innego. Dlaczego tak? Bo w innym przypadku wystarczy, by przy odtwarzaniu przełączyła się artykulacja (powiedzmy z legato na spiccato), a my cofniemy się, by posłuchać frazy jeszcze raz od początku, a ona już cała będzie grana spiccato. Poza tym trzeba się uczyć, która nuta włącza którą artykulację, co przy smyczkach w BBC Symphonic Orchestra Core wcale nie jest prostą sprawą. Czy da się jakoś ułatwić sprawę? Tak.

Expression Map

Bodajże od wersji siódmej Cubase posiada Expression Maps, czyli sprytne rozwiązanie, które pomaga przełączać artykulacje. Jak to działa?

Otóż - mając na ścieżce instrument z key switches - możemy ustawić dla ścieżki wspomnianą "mapę ekspresji"; jeśli znaleźliśmy jakąś w internecie dla używanej biblioteki, to po prostu ją wczytujemy, a jeśli nie, definiujemy. Po zdefiniowaniu Cubase już "wie", jakim klawiszem włączać którą artykulację i można to robić wygodnie z poziomu edytora piano roll. Co najfajniejsze, można sprawić, by artykulacja trwała od określonego miejsca aż do kolejnego bez rysowania nutek-zdarzeń i ich pracowitej później edycji. Wszystko odbywa się w specjalnym edytorze, gdzie w wierszach widać poszczególne (nazwane!) artykulacje. Ciekawe jest także to, że po przejściu do zapisu nutowego, artykulacje pochodzące z "mapy ekspresji" są rozpoznawane i nanoszone jako prawidłowe, muzyczne oznaczenia (np. łuki dla legato czy kropki dla staccato).

No i już!

Przygotowanie tego szablonu, mimo pozornej prostoty, zajęło mi mnóstwo czasu, głównie przez to, że musiałem zdefiniować "mapy ekspresji". No dobrze, może i nie MUSIAŁEM, ale chciałem, bo zdecydowanie ułatwia to życie, a jeśli mam mieć szablon, od którego zawsze będę zaczynał, to lepiej, by był jak najkompletniejszy.

Teraz trzeba tylko z niego zacząć intensywnie korzystać, ot co!

Komentarze