Promocje i promocyjki

Ostatnimi czasy na rynku oprogramowania dla muzyków pojawiło się mnóstwo promocji, okazji i obniżek w związku z ogólnie znaną sytuacją. I super, nic, tylko się cieszyć, prawda? Darowanemu koniowi i tak dalej. Ale są oferty i oferty. Bardzo doceniam czasowe obniżki cen wtyczek czy programów, doceniam też wydłużenie czy resetowanie czasów dla wersji próbnych - to dobre działania. Natomiast zastanawiam się nad sensownością ofert subskrypcyjnych.

Ostatnią taką zrobiła firma Melda Production, producent bogatego pakietu wtyczek programowych. Oferuje ona dwa modele sprzedaży - tradycyjny (gdzie cały pakiet można kupić od razu za niebagatelną sumę 1899 dolarów) oraz właśnie subskrypcję (49 dolarów miesięcznie przez ponad 3 lata, aż do "spłacenia" pełnej wersji - oczywiście można przerwać w trakcie, jeśli komuś nie szkoda już wpłaconych środków). I właśnie tego drugiego modelu tyczy się promocja.

Bo firma po prostu zachęca, by wybrać subskrypcję i przez trzy miesiące mieć wtyczki za darmo, a potem można zrezygnować i nie płacić. Niby fajnie, bo oszczędzamy prawie 150 dolarów (chyba że zapomnimy odwołać subskrypcję i zapłacimy za czwarty miesiąc). Rozważmy plusy i minusy tej promocji.

Plusem niewątpliwie jest to, że możemy przez trzy miesiące za darmo i w pełni legalnie korzystać z bardzo bogatego zestawu wtyczek (pakiet, o którym mówimy, zawiera ich 109!). Można do woli wypróbować, jak co działa, można też skorzystać z tych wtyczek komercyjnie, czyli użyć ich w projektach, które przygotowujemy.

No i tu wychodzi minus całej akcji. Bo po trzech miesiącach trzeba będzie się pożegnać z bogatym pakietem i z wtyczkami, do których - być może - już przywykniemy albo dla których trudno znaleźć zamienniki, bo robią różne rzeczy bardzo dobrze (wtyczki od Meldy są bowiem całkiem niezłe). Co wtedy? Opłacać abonament? Zrezygnować i wywalać wtyczki z już istniejących projektów?

Można też potraktować to jako długi okres testowy i zakładać, że wtyczki też są testowe. Nie użyjemy ich więc w rzeczywistych projektach, poza tym czy rzeczywiście komuś będzie się chciało sprawdzać 109 wtyczek?

Nie chcę być odbierany jako malkontent, który krzywo patrzy na podobne akcje. Ale też trzeba zachować zdrowy rozsądek i akurat ta promocja Meldy nie jest jakoś specjalnie wielkoduszna, tylko bardzo dobrze przemyślana marketingowo, bo jej celem jest tak naprawdę złapanie jak najwięcej takich klientów, którzy pozostaną (już z lenistwa) i będą płacić odtąd 49 dolarów miesięcznie.

Za to muszę pochwalić producentów takich jak np. Arturia czy Luftrum, które wprowadziły możliwość kupienia ich produktów na raty. Czyli zamiast płacić 300 dolarów, możemy rozłożyć to na parę miesięcy. Wydawałoby się, że to podobna sprawa do powyższej, ale wydaje mi się, że nie. Czym innym jest subskrypcja, pomyślana na wiele lat i dostępna od dawna dla każdego, a czym innym umożliwienie zakupu jednego, droższego produktu w kilku ratach, który ze względu na cenę jednostkową był dotąd nieosiągalny.

Tak czy owak, zachowajmy rozsądek, gdy widzimy słowo "promocja". Warto zawsze sprawę dokładnie przemyśleć - zwłaszcza jeśli dotyczy ewentualnych przyszłych zobowiązań.

Komentarze