Covery z Atari - jak?
Ostatnie tygodnie mijają mi na nagrywaniu coverów muzyczek z gier na "małego" Atari. Jako że dzięki Larkowi trzy z nich zdobyły pewną popularność (przy okazji: dzięki, Arku!), otrzymałem kilka pytań dotyczących przygotowania tych przeróbek. Najczęstsze było oczywiście: jak to zrobić?
Dwa sposoby
Jak już kiedyś wspominałem, covery przygotowuję na dwa sposoby: albo wklepuję je nutka po nutce, ze słuchu, albo korzystam z pliku MIDI, który dostosowuję do swoich potrzeb. O ile wpisywanie ze słuchu nie wymaga specjalnego tłumaczenia, bo jest to po prostu żmudne odsłuchiwanie i rejestrowanie rozpoznanych fraz (nie mam, niestety, słuchu absolutnego), to drugi sposób jest bardziej techniczny i postaram się go tutaj przybliżyć.
Tu uwaga - nie ma prostego narzędzia, będziemy musieli zainstalować m. in. język Python oraz dwa dodatkowe programy, które w efekcie "wyprodukują" nam plik MIDI, gotowy do wczytania do dowolnego programu DAW.
Uwaga druga: dysponuję tylko komputerami z systemem Windows, więc do niego będą odnosiły się moje opisy. Wydaje mi się jednak, że wszystko powinno dać się przeprowadzić także na systemach Linux oraz MacOS - a przynajmniej wszystkie wymienione programy mają swoje wersje na tych systemach (poza WASAPem, który jednak nie jest niezbędny).
Pliki i programy
Najpierw należy znaleźć w sieci upatrzoną do przeróbki muzyczkę w formacie sap (najprościej pobrać odpowiednie archiwum ze strony Atari SAP Music Archive - jest tam bardzo dużo muzyczek wyciągniętych prosto z gier). Potem odwiedzamy stronę projektu ASAP, czyli Another Slight Atari Player. Stamtąd pobieramy pełny pakiet, najlepiej w formacie zip i rozpakowujemy go gdzieś. Dodatkowo możemy pobrać też z tego samego miejsca program WASAP - jest to odtwarzacz plików sap, który może się przydać - o czym później.
Teraz - jeśli dotąd tego nie zrobiliśmy - wędrujemy na stronę projektu Python.org i pobieramy oraz instalujemy język Python. Jeśli instalacja przebiegła prawidłowo, po uruchomieniu linii poleceń i wpisaniu weń polecenia:
python -V
("V" koniecznie duże!) powinniśmy otrzymać coś w rodzaju:
Python 3.8.2
Do konwersji będziemy potrzebowali czegoś, co potrafi kompresować pliki do formatu bz2 - najprościej będzie użyć programu 7zip, który przyda się także w codziennym życiu.
Pora na ostatni element układanki, czyli program Pokey2MIDI, który pobierzemy przyciskiem Clone or download ze strony projektu. Jego też rozpakowujemy w dogodnym miejscu.
Co jeszcze?
Pora zebrać wszystko do kupy i sprawić, by zadziałało. Moglibyśmy oczywiście robić wszystko ręcznie, tzn. z pliku sap zrobić tzw. dump programem asapscan, ten dump skompresować 7zipem, skompresowany plik przepuścić przez pythonowy skrypt, ale jeśli planujemy przetworzyć kilka czy kilkanaście muzyczek, warto posłużyć się plikiem wsadowym bat, który zrobi (prawie) wszystko za nas. Utwórzmy więc w katalogu, gdzie jest program pokey2midi.py, plik convert.bat:
@set sap=%1.sap @set txt=samples\dump\con_%1.txt @set bz2=samples\dump\con_%1.txt.bz2 @set mid=samples\midi\con_%1.txt.mid "c:\Program Files\asap\asapscan.exe" -d %sap% > %txt% "c:\Program Files\7-zip\7z.exe" a %bz2% %txt% del %txt% pokey2midi.py %bz2% %mid% copy %sap% samples\sap\con_%sap%
Oczywiście musimy zadbać, by wywołania asapscan.exe oraz 7z.exe zawierały prawidłowe ścieżki dostępu!
Po przygotowaniu powyższego pliku wsadowego robimy, co następuje. Plik sap kopiujemy do tego samego folderu, gdzie jest convert.bat oraz pokey2midi.py. Uruchamiamy linię poleceń i komendą:
cd nazwa_folderu
przechodzimy do tego właśnie folderu. Teraz wydajemy polecenie:
convert nazwa_pliku_sap_bez_rozszerzenia
i naciskamy klawisz Enter. Jeśli wszystko jest dobrze ustawione, powinniśmy otrzymać komunikat, że do podfolderu samples/midi został skopiowany plik MIDI ze skonwertowaną muzyką.
Co dalej?
No, dalej to już z górki. Uruchamiamy nasz ulubiony program DAW, wrzucamy do niego dane MIDI i przerabiamy. Natkniemy się tu jednak na pewien problem: otóż plik MIDI nie zawiera danych o tempie, przez co dane będą kompletnie "rozjechane" względem siatki projektu DAW. Jak temu zaradzić?
Ja robię tak: uruchamiam program WASAP i wczytuję do niego muzyczkę sap. Potem zapisuję ją do formatu wav i to ten plik wczytuję w pierwszej kolejności do DAW. Teraz wystarczy ustalić tempo w uderzeniach na minutę (BPM) i już wiemy, jakie powinno być tempo projektu (jak to ustalić? ja zazwyczaj wykorzystuję wtyczkę HoRNet SongKey, którą wystarczy wpiąć jako efekt na ścieżce audio i włączyć odtwarzanie). Dodatkowo możemy odpowiednio przeskalować tę ścieżkę audio, aby idealnie pasowała do nowego tempa, a kiedy wczytamy dane MIDI, rozciągamy je tak, by pokryły się z długością ścieżki audio. No i gotowe.
Zresztą, nie oszukujmy się - jeśli mamy już dane w postaci komunikatów MIDI, jak to się mówi, "jesteśmy w domu".
Aranżacja
Opisu aranżowania utworu nie będę już zamieszczał, bo tu już wszystko zależy od osoby tworzącej cover. Ja osobiście rozbijam na początku ścieżki MIDI na poszczególne instrumenty (kompozytorzy "ośmiobitowi" musieli "ściskać" muzykę na trzech lub czterech kanałach, więc czasem np. bas i perkusja były na jednej ścieżce), potem usuwam "tryle" (konwerter zamienia często charakterystyczne ośmiobitowe "drżące" dźwięki na przemienne nutki - trzeba wtedy je scalić). Reszta jest już czystą zabawą.
I to tyle
Jak widać, mimo długiego opisu, po przygotowaniu środowiska pracy da się w miarę szybko przejść do tego, co muzycy lubią najbardziej, czyli doboru brzmień i aranżacji. Jeśli zaś komuś wydaje się ten cały proceder zbyt bezduszny (e, tam, komputer robi wszystko), to polecam na próbę zaaranżowanie choćby pojedynczego utworu - szybko okaże się, że choć oszczędziliśmy czas na stworzeniu pliku MIDI, to jednak nadal czekają nas godziny w DAW, żeby wszystko miało ręce i nogi. Poza tym, nikt nikogo nie zmusza to tej właśnie ścieżki - można wszystko robić "ze słuchu", bo przecież to ma być dla nas zabawa i mamy robić to, co lubimy ;)
Komentarze
Prześlij komentarz