[K] Eventide Blackhole Immersive
O pogłosie Blackhole od firmy Eventide słyszałem już dawno temu i nawet parę razy przymierzałem się do zakupu, ale zawsze było coś ważniejszego, a że długo nie zajmowałem się muzyką, pogłos tego typu nie bardzo znajdował zastosowanie podczas przygotowania podcastów. Czasy się zmieniły, muzyka wróciła, a Blackhole jakiś czas temu doczekał się kolejnej inkarnacji w postaci Blackhole Immersive. O starszej wersji, istniejącej także w postaci fizycznej jako urządzenie, jakiś czas temu bardzo ciekawy film nagrał Pan Tomasz Wróblewski i stanowczo namawiam do zerknięcia na ten materiał.
Immersive
Starsza wersja Blackhole została przygotowana dla typowych sygnałów stereofonicznych i jako taka jest dużo tańsza - jednak miałem możliwość zakupu tzw. crossgrade'u wersji Immersive w niemal tej samej cenie (normalna - 299 dolarów!), więc się skusiłem. Wersja Immersive, jak się łatwo domyślić z tytułu, pomaga dodawać pogłos do dźwięku przestrzennego, zgodnego z Dolby Atmos©. Oczywiście, działa także w stereo, a nawet w mono.
Z przyczyn oczywistych nie korzystam z tych rozbudowanych ustawień, powiem więcej nawet - jestem przekonany, że nie wykorzystuję nawet połowy potencjału tego narzędzia. To po co mi ono?
POGŁOS!
Odkąd zajmuję się nagrywaniem własnej muzyki, czyli od początku lat 90-tych XX wieku, zawsze marzyłem o pięknych, "lejących się" dźwiękach, nakręcony przez nagrania Vangelisa, Jarre'a czy Oldfielda. W tamtym czasie mogłem jednak liczyć co najwyżej na pogłosy wbudowane w Yamahę MU-50, mój główny instrument. Potem, po latach, przesiadłem się na Korga 76LE i Rolanda Juno G, ale także w nich pogłosy nie brzmiały tak, jak sobie to kiedyś wymarzyłem. W ogóle wiedza o obsłudze pogłosów bardzo opornie wchodziła mi do głowy, przez co wszystkie nagrania z tamtego czasu albo buczą, albo dudnią, albo tworzą przedziwną dźwiękową magmę. Nie zmieniło się to specjalnie po przejściu na Cubase SX3 i jego wtyczki VST, nawet FL Studio 9 lat temu niewiele pomógł. Bieda.
Chyba dopiero podczas prac nad płytą Runaway zdałem sobie sprawę, w czym rzecz - oprócz dodawania pogłosu trzeba zadbać, na co ten pogłos tak naprawdę działą i które pasma podtrzymuje. Odtąd było już lepiej, a dobrze stało się po zdobyciu FabFilter Pro-R - tam można było stosunkowo prosto ustawić "korekcję" pogłosu w nim samym. Uf!
I mimo, że było dobrze, to ciągle miałem problem, by uzyskać ten magiczny, wymarzony efekt. Aż do momentu, kiedy wypróbowałem Blackhole Immersive.
Test był bardzo prosty. Na ścieżkę fortepianu nałożyłem Blackhole i po prostu zagrałem trzy dźwięki. I szczęka mi opadła. O taki pogłos zawsze mi chodziło! Długi, bardzo przestrzenny, ale jednocześnie nie będący symulacją dużej hali, kościoła czy czegoś podobnego. Ponadto kolejne dźwięki, nawet te niskie, nie powodowały dziwnego tłoku, rozmycia, dudnień. Wszystko było doskonale słyszalne i klarowne. Wypróbowałem jeszcze wiolonczelę - podobnie. Skrzypce? Rewelacja! A kiedy załadowałem Divę i zacząłem przeglądać dźwięki syntetyczne, ocknąłem się po godzinie. Dawno nic mnie tak nie wciągnęło.
Proste użycie
A najlepsze w tym wszystkim, że chociaż mamy do dyspozycji całkiem sporo parametrów, w tym np. morphing, pozwalający "ożywić" pogłos w wydaniu przestrzennym, to w moich eksperymentach po prostu stosowałem kilka presetów, co najwyżej zmieniając ustawienia korekcji. Nic więcej do szczęścia nie było mi potrzebne - dźwięk brzmiał tak, jak zawsze chciałem, żeby brzmiał. A już melodie grane na fortepianie czy wiolonczeli wypadają oszałamiająco.
Na przykładzie tego pogłosu można dopiero zrozumieć, po co istnieją różne typy pogłosów. Być może wkrótce opiszę inny efekt tego typu, od firmy Sonible, który też pojawił się u mnie "na dniach", a jest kompletnie innym typem narzędzia. Blackhole to raczej świetne rozwinięcie każdego chyba instrumentu wirtualnego, smart:reverb 2 od Sonible to zaś narzędzie upraszczające konfigurację pogłosu podczas miksu. I tak je traktuję - Blackhole stał się po prostu rozszerzeniem kreacji dźwięku, smart:reverb 2 to zaś pomoc podczas ustalania proporcji i rozmieszczania elementów miksu w przestrzeni.
Komentarze
Prześlij komentarz