[K] iZotope RX10 - i już wiadomo

To będzie opis czysto teoretyczny, w odniesieniu do wpisu z początku sierpnia. Dwa dni temu premierę miała bowiem (wreszcie) wersja dziesiąta pakietu RX. I odetchnąłem z ulgą, że nie uległem gorączce przedsprzedaży - byłbym teraz mocno, naprawdę mocno zawiedziony. Z punktu widzenia kogoś, kto przerabia setki plików tygodniowo, do tego w języku angielskim, to może całkiem ciekawa propozycja, dla mnie, amatora z Polski, już niekoniecznie.

Krótka lista

Przyjrzyjmy się zatem nowościom. Obok nazwy funkcji, w nawiasie, wypisałem, której wersji funkcja ta dotyczy.

Text Navigation (Standard/Advanced)

Dla użytkowników obrabiających słowo mówione po angielsku może to być świetna rzecz: chodzi o to, że program rozpoznaje słowa i wyświetla je bezpośrednio na spektrogramie. W dodatku potrafi też rozróżniać głosy, jeśli w nagraniu mówi więcej niż jedna osoba. Ale samo rozpoznanie to jeszcze nic - zgodnie z nazwą funkcji można po prostu nawigować po pliku za pomocą słów - ktoś gdzieś w środku powiedział "home"? No to wpisujemy w wyszukiwarkę "home" i już jesteśmy w odpowiednim miejscu, bez konieczności przesłuchiwania całego materiału.

Przyznam, że to byłaby genialna funkcja dla mnie, gdyby działała z językiem polskim. Oczywiście, nie działa i zapewne nigdy nie będzie...

Repair Asisstant (Elements/Standard/Advanced)

Jest to okienko, które integruje kilka modułów, np. de-esser, usuwacz pogłosu, odszumiacz czy "odmlaszczacz". Dość łatwo można w nim obrobić głos i tu mogę się zgodzić, że funkcja może być przydatna, szczególnie dla nowych użytkowników, nie mających jeszcze wprawy w pracy z pojedynczymi narzędziami. Wrzucamy zatem np. na ścieżkę program DAW pojedynczą wtyczkę Repair Assistanta, dajemy mu "posłuchać" sygnału, po czym dobiera on wstępnie parametry korekcji. Parametry (na szczęście) można później korygować, ale bez szaleństw - mamy do dyspozycji pojedyncze pokrętło dla każdego efektu, więc kontrola nie jest tak pełna, jak przy korzystaniu z tradycyjnych modułów.

Na potrzeby podcastu wystarczy w większości wypadków, do precyzyjnej pracy i tak trzeba korzystać z osobnych wtyczek.

Adaptive Dynamic Mode w De-hum (Standard/Advanced)

To kolejne unowocześnienie modułu De-hum, który był już mocno przebudowany w wersji dziewiątej. Tym razem dodano do niego funkcję adaptacyjną, na wzór istniejących już w modułach odszumiających. Słuchając przykładów - działa to bardzo dobrze, nie można powiedzieć, jednocześnie jednak poza pojedynczymi przypadkami nigdy nie musiałem z funkcji De-hum korzystać.

Spectral Recovery (Advanced)

Funkcja ta służy do odzyskiwania brakujących pasm w nagraniu - np. mamy kiepskiej jakości plik, któremu brakuje zarówno górnych, jak i dolnych częstotliwości (są one "obcięte"). W nowej wersji poprawiono odzyskiwanie wysokich częstotliwości, zaś dodano odzyskiwanie niskich, w wyniku czego nagranie może zabrzmieć nieco (a czasem i dużo) lepiej niż przed korekcją. Jako posiadacz wersji Standard nigdy z tej funkcji nie korzystałem i na razie tak pozostanie.

Łagodne zaznaczanie (Standard/Advanced)

Tutaj iZotope ewidentnie zapatrzyło się w SpectraLayers, bowiem tam podobna funkcja jest już od przynajmniej paru lat. Chodzi o to, żeby móc "zmiękczyć" krawędzie zaznaczenia, dzięki czemu przeprowadzane na nich operacje są łagodnie "wtapiane" w resztę materiału i przez to mniej rozpoznawalne. Przyznam, że w SpectraLayers się to przydaje, więc to dobry ruch, żeby przenieść tę funkcję do RX.

I to tyle

No, i to tyle nowości. Pięć funkcji, z których dwie od razu mi odpadają (nie obrabiam plików po angielsku i nie mam wersji Advanced), jedna to kosmetyka (łagodne zaznaczanie), a jedna jest bardzo rzadko używana (De-hum). Pozostaje Repair Asisstant, który jednak nie jest aż tak elastyczny jak poszczególne, pojedyncze moduły. Jednocześnie jest on jedyną wspólną rzeczą, jaka pojawia się we wszystkich trzech odmianach RX.

Z mojego punktu widzenia, przejście na wersję 10 jest kompletnie nieopłacalne. iZotope nawet nie wprowadziło obsługi wtyczek VST3 do swojego edytora (to, czym się chwalą, to ich własne wtyczki, które teraz są tylko w formacie VST3)... Repair Asisstant to o wiele za mało, by płacić za niego 100 dolarów. No, chyba że szarpnąłbym się od razu na przejście z wersji Standard na Advanced, to z samego tego faktu miałbym mnóstwo profitów i to jest rzecz do rozważenia, aczkolwiek poczekam sobie do "czarnego piątku" i zobaczymy, czy pojawi się korzystniejsza oferta...

Komentarze

  1. No OK. Ale jako początkujący zakupiłem RX 10 Elements za 295 pln. Z jakiegoś pułapu musze wystartować a nie mam czasu wyszukiwać darmoch. Obrabiam jak na razie 3-5 plików miesięcznie. Czas pokaże co to warte.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. RX10 Elements jest bardzo fajnym pakietem na start. Zresztą, w ogóle pakiet RX jest świetny, kłopot z nim jest tylko taki, że w ostatnich latach firma iZotope trochę "odcina kupony od sławy", czyli kolejne wersje RX różnią się między sobą bardzo niewiele, a aktualizacje kosztują słono. Nadto pakiet nie jest przesadnie udoskonalany, np. takie wtyczki, jak De-reverb czy De-breath, przez co konkurencja w postaci Waves czy Acon nie tylko dogoniła RX-a, ale i go przegoniła (np. Deverberate 3 od Acon).
      Jeśli masz RX10, to zdobyłeś naprawdę fajne narzędzie (i szansę na aktualizację z wersji Elements na Standard, czasem zdarzają się fajne promocje!), ale kiedy (zapewne na jesieni) wyjdzie wersja RX11, to raczej nie będziesz chciał wydać np. 150zł na aktualizację, bo nie będzie w niej (prawdopodobnie) żadnych wartych tych pieniędzy zmian - to było sedno powyższego artykułu :)
      No, chyba, że iZotope zmieni swoje podejście ;)

      Usuń

Prześlij komentarz