[K] Steinberg SpectraLayers 9 Pro

No i mam już na dysku nową wersję SpectraLayers 9 Pro, której zapowiedź opisywałem na początku miesiąca. I właśnie dostępna jest wersja 9.0.10, czyli Steinberg wydał pierwszą oficjalną "łatkę". A w łatce, między innymi, poprawiono błąd z działaniem funkcji Match EQ, z której korzystam najczęściej, a którą w wersji 9 "skopano" najbardziej - działała ona wielokrotnie mniej wydajnie niż w "ósemce", a na dodatek potrafiła wyłączyć cały program.

Co z obietnicami?

Myślę, że najpierw odniosę się do opisywanych wcześniej obietnic producenta, a później opiszę własne wrażenia.

  • podwójne okienka - owszem, wyeliminowano konieczność korzystania najpierw z jednej funkcji, a następnie wywoływania kolejnej (czyli najpierw budujemy "profil EQ", a potem dopiero możemy wywołać okienko EQ Match); mnie dziwi, że... pozostawiono w menu te pierwsze funkcje - np. teraz można już korzystać wyłącznie z polecenia EQ Match, bo ono ma w sobie przycisk tworzenia profilu, ale jednocześnie w menu widzimy polecenie Register EQ - po co?
  • zlikwidowano modalność okienek - tak i to jest najlepsza ze zmian, którą odczuwamy na każdym kroku; wreszcie da się sensownie korzystać z odszumiania, nawet robionego np. wtyczką Spectral De-noise (do wtyczek VST jeszcze wrócę za chwilkę)
  • presety - niby są i niby potrafią być przydatne, ale nie przechowują wszystkich danych i dają się wywoływać tylko z określonych okienek; np. chciałbym móc stworzyć sobie profil szumu dla konkretnego mikrofonu, żeby móc później tego typu statyczny szum (self-noise) usuwać nawet z nagrań, gdzie nie mam miejsca do próbkowania - niestety, w presecie da się zapisać tylko siłę odszumiania, ale charakter szumu trzeba za każdym razem pobierać z aktualnego pliku...
  • funkcja Unmix, działająca na "mocy" sygnału, gdzie punktem podziału jest określona głośność, działa i tyle mogę o niej powiedzieć - na razie nie wymyśliłem jeszcze, do czego mogłaby mi się przydać podczas obróbki głosu; niemniej fajnie, że jest
  • funkcja De-bleed, bazująca na wielu ścieżkach jest i działa - choć według mnie i tak działa najlepiej dla dwóch sygnałów i najczęściej używam jej do oczyszczania głosów z przesłuchów, jeśli nagrywałem rozmowę w jednym pomieszczeniu z rozmówcą
  • ulepszony wygląd aplikacji - hm... tak, troszkę się faktycznie zmieniło, ale naprawdę są to zmiany kosmetyczne - przyciski doczekały się zaokrąglonych narożników i tyle z zauważonych zmian
  • nowy system licencjonowania - ta zmiana jest w zamierzeniu całkowicie przezroczysta dla użytkownika, po prostu SpectraLayers zamiast komunikować się z kluczem USB, komunikuje się z serwerami Steinberga; testowałem uruchamianie programu przy wyłączonej sieci i uruchamiał się bez problemu, prawdopodobnie dopiero przy dłuższym braku internetu mogą pojawić się kłopoty z uruchomieniem

Można - patrząc na powyższe - stwierdzić, że faktycznie dostajemy to, co producent obiecuje. Na ile będzie to użyteczne, zależy przede wszystkim od sposobu pracy konkretnej osoby, jednak zlikwidowanie modalności okienek i brak konieczności korzystania z dwóch osobnych poleceń odczuje niemal każdy (i to pozytywnie).

Wrażenia

Pierwsze wrażenia po uruchomieniu nowej wersji miałem mieszane - niby splash screen zmienił kolor z szarego na radośnie różowo-fioletowy, ale w samym programie na pierwszy rzut oka nic się nie zmieniło. Szumnie otrąbione polepszenie wyglądu nie dotyczy specjalnie wersji dla Windows, zresztą popatrzcie na screeny z wersji 8 i 9:

SpectraLayers 8 Pro

SpectraLayers 9 Pro

Okno odszumiania w SpectraLayers 8 Pro

Okno odszumiania w SpectraLayers 9 Pro

Na szczęście udogodnienia w postaci działania funkcji z menu Process udobruchały mnie szybko - naprawdę, dla tych zmian warto dokonać aktualizacji, bo komfort używania programu rośnie znacząco.

Ogromnie spodobały mi się dwie funkcje, z których obie - jak się okazuje - były także w wersji 8, tylko dziwnym trafem je przeoczyłem. Chodzi o wygląd kursora, który można zamienić na dwie przecinające się linie, z dodatkową etykietą wyświetlającą dokładne współrzędne oraz o... "miękkie" granice zaznaczenia.

Kursor "krzyżakowy" i współrzędne

Pierwsza funkcja przydaje się, żeby po prostu dokładnie wiedzieć, w którym miejscu znajduje się aktualnie kursor, bez zerkania na obrzeża pola roboczego (czyli na osie). Druga funkcja podoba mi się nawet bardziej, bo "miękkie" granice zaznaczenia oznaczają, że np. po usunięciu jakiegoś problematycznego dźwięku dostajemy niejako automatycznie fade-in oraz fade-out, co w połączeniu z miękką gumką pozwala bardzo ładnie tonować oddechy na przykład albo usuwać mlaśnięcia.

"Miękkie" zaznaczenie było już w "ósemce", jak wspomniałem, a nie odkryłem go chyba tylko dlatego, że domyślnie było wyłączone, a żeby je włączyć, trzeba było (dość nieintuicyjnie) zmienić wartość pola Time fade na pasku narzędziowym. Obecnie można utworzyć sobie nawet presety z różnymi wielkościami "miękkości".

Zaznaczenie "ostre"

Zaznaczenie "miękkie"

Za to w kwestii wydajności nie bardzo mogę pochwalić nowe SpectraLayers - wszystko wydaje mi się ślimaczyć tak samo, jak w wersji poprzedniej, zwłaszcza otwieranie plików potrafi trwać bardzo długo. Aż z ciekawości zrobiłem kilka testów i np. plik mono o wielkości 580MB otwierał się w Acon Acoustice niespełna 5s, ten sam plik wrzucony do SpectraLayers 9 otwierał się średnio 20-25 sekund. Podobnej wielkości plik odszumiłem za pomocą iZotope Spectral De-noise - w Acon Acoustice trwało to 2 minuty, zaś w SpectralLayers 9 - minut 21! Na pewno zatem wydajność jest czymś, nad czym obecnie powinni popracować programiści ze Steinberga. Z ciekawości sprawdziłem w tym ostatnim teście "osiągi" edytora iZotope - otwierał on plik w ok. 4 sekundy, zaś odszumianie zakończył w imponującym czasie minuty i dwudziestu sekund. Podobnie WaveLab Elements 11 nie zostawał z tyłu - otwarcie pliku zajęło mu 5 sekund, odszumienie minutę i czterdzieści pięć sekund. We wszystkich wypadkach używałem, rzecz jasna, Spectral De-noise z tymi samymi ustawieniami.

Polecić, nie polecić

Jeśli ktoś naprawdę często korzysta ze SpectraLayers, zmiany związane z okienkami na pewno zwiększą mu efektywność pracy i już samo to warte jest zakupu aktualizacji. Osoby często "rozklejające" nagranie na stemy i czyszczące je również będą zadowolone z nowego polecenia Unmix i wielościeżkowej pracy De-bleed.

Podsumowując zatem - to dobra aktualizacja, warta swojej ceny. To, czego bym sobie życzył w kolejnych wersjach, to na pewno przyspieszenie pracy, bo obecnie coś jest mocno nie tak z prędkością przetwarzania - wielokrotnie dłuższe czasy otwierania czy przetwarzania pliku sugerują, że szwankują prawdopodobnie jakieś mechanizmy odczytu/zapisu na dysku. Warto byłoby to naprawić.

Ciekawe, czy wersja 10 pojawi się już wiosną 2023?

Komentarze