Rejestrator i power-bank
Człowiek przyzwyczaja się do dobrego. Nic mnie o tym nie przekonuje tak dobitnie, jak próby używania Tascama X8 zamiast Tascama DR100mk3 - rzecz jasna, X8 ma swoje przewagi, ale... Wygodna (dla mnie) obsługa za pomocą przycisków została zastąpiona - przepraszam za słowo - upierdliwym ekranem dotykowym. Proste menu - menu skomplikowanym. Ale najbardziej nie mogę dojść do ładu z zasilaniem - bardzo wygodny wewnętrzny akumulator z DR100, możliwy do doładowania podczas zgrywania plików przez USB został zamieniony na cztery akumulatorki AA, które trzeba wyjmować i ładować w osobnym urządzeniu.
Sprawę akumulatorków próbowałem rozwiązać za pomocą trzech ich kompletów, wymienianych rotacyjnie (jeden się ładuje, jeden jest w urządzeniu, a jeden w torbie jako zapasowy), lecz nie zmienia to faktu, że te ciągłe wymiany nieco mnie irytują (bo ja już jestem taki nerwowy człowiek). Żeby jeszcze dawało się podładować akumulatorki przez USB-C! Z oczywistych względów jednak nie jest to możliwe, cóż zatem pozostaje?
Power-bank
Jedynym alternatywnym rozwiązaniem jest zasilanie przez USB-C za pomocą power-banku. Do tej pory nie dysponowałem takim gadżetem, ale kiedy zapomniałem wziąć na urlop ładowarki i po rozładowaniu akumulatorków musiałem się ratować kompletem baterii AA, czara goryczy się przelała. Postanowiłem spróbować i kupiłem niezbyt drogi power-bank o skromnej pojemności 5000mAh. Naładowałem i poszedłem na testy.
Nie lubię wisiorków
Podstawowym problemem, który ujawnił się niemal natychmiast, był kłopot z zamocowaniem power-banku do czegokolwiek. Ostatecznie uratowało mnie to, że miałem przy sobie szyte miękkie etui na rejestrator, a używałem mikrofonu zewnętrznego. Schowałem zatem rejestrator z podpiętym power-bankiem do etui, z którego wystawał tylko kabel XLR do podłączenia mikrofonu.
Sprawa wymagała jednak rozwiązania bardziej systemowego, najlepiej takiego, który umożliwiałby równoczesne korzystanie z gwintu statywowego pod spodem rejestratora. I tu przyszedł mi z pomocą kolega Stefan Skellen, który podpowiedział bardzo mocną taśmę rzepową Duotec firmy 3M:
Działa to tak, że przyklejamy kawałki rzepów do rejestratora i power-banku, po czym sczepiamy je razem i po sprawie. Wbrew obawom, power-bank trzyma się naprawdę solidnie (bo i nie jest przesadnie ciężki), krótki kabelek USB sięga, gdzie trzeba i całość nadal pozostaje w miarę kompaktowa.
Początkowo chciałem przymocować urządzenie wzdłuż, stąd takie, a nie inne rozmieszczenie rzepów. Okazało się jednak, że po przyczepieniu zostaje zbyt mało miejsca na dokręcenie uchwytu elastycznego, który dotykał power-banku. Obróciłem więc połączenie, a taśma 3M była dostatecznie silna, by bardzo mocno trzymać całość tylko na miejscach przecięć rzepowych pasków.
Aha, kupiłem taśmę o szerokości 12mm, co początkowo wydało mi się wartością zbyt małą, ale w sumie polecam takie rozwiązanie - dwa paski tej taśmy zdecydowanie łatwiej rozdzielić niż solidny kawał o szerokości np. 5cm.
W działaniu
Przetestowałem już tak przygotowany zestaw w terenie. Małym minusem jest to, że zanim włączymy rejestrator, trzeba włączyć power-bank, no i naładowanie sprawdza się na power-banku, mało precyzyjnym (w moim przypadku) wskaźnikiem złożonym z czterech diodek. Niemniej, eksperymenty pokazały, że trzeba około 12 godzin nagrywania wbudowanymi mikrofonami, by ten mój power-bank o pojemności 5000mAh pokazywał połowę swojego zapasu - jak dla mnie to jest bardzo dobry wynik, zwłaszcza że obecnie nic nie stoi na przeszkodzie, że gdy zgrywam pliki z Tascama, kabelkiem USB podładowuję power-bank, więc on i tak jest zwykle w stanie pełnego naładowania po całej tej procedurze.
Co do pewności mocowania rzepowego - na razie nie mam żadnych obaw. Te rzepy są naprawdę niesamowicie mocne, do tego stopnia, że dobrze jest przyczepić power-bank w taki sposób, by nie musieć go odczepiać zbyt często, bo zwyczajnie jest to trudne. Warto też mieć w miarę krótki kabelek USB do zasilania - ja akurat taki dostałem z którymiś słuchawkami Bluetooth, sprawdza się bardzo dobrze.
Zastanawiałem się, czy nie lepiej byłoby mieć power-bank przyczepiony do dolnej części uchwytu elastycznego i początkowo nawet robiłem takie próby:
Uchwyt okazał się jednak zbyt niski - raz, że trudno było kręcić śrubą, by solidnie zamocować rejestrator, a dwa - podczas pracy, kiedy rejestrator "buja się" na resorze uchwytu, śruba stuka w obudowę power-banku, co z miejsca dyskwalifikuje tę metodę (przynajmniej jeśli chodzi o ten konkretny power-bank i ten konkretny uchwyt).
Podsumowanie
Czy warto się bawić w coś takiego? To zależy. Power-bank jest prostszy w użyciu, łatwiejszy do ładowania, wystarcza na dłużej. Ale z drugiej strony rejestrator z dopiętym power-bankiem staje się mniej poręczny, kabelek wystaje i czepia się, a jeśli się "wyrwie" w trakcie nagrania, to wyłączy cały rejestrator. Rozwiązanie z podpięciem power-banku do uchwytu byłoby chyba najpraktyczniejsze, ale trzeba by zdobyć jakiś nadający się do tego celu uchwyt.
Pozytywny wniosek z całej zabawy jest taki, że faktycznie taśma rzepowa 3M to rewelacyjne i mocne rozwiązanie, chociaż trzeba jej szukać w specjalistycznych sklepach albo na portalach aukcyjnych - nie jest ona dostępna w popularnych marketach budowlanych (sprawdzałem). Dobrze jednak wiedzieć, że coś takiego istnieje i faktycznie działa.
Komentarze
Prześlij komentarz