[K] Native Instruments - Stradivari Violin
Na dniach opisywałem wrażenia z testowania Embertone Joshua Bell Violin, a tu trafiła się okazja bezpośredniego porównania z Native Instruments Stradivari Violin. Uprzedzając nieco dalsze wypadki, są to dwie chyba najlepsze w obecnej chwili biblioteki skrzypcowe na rynku. Owszem, konkurencja nie śpi i mamy przecież 8Dio Solo Violin Designer, mamy świetne Chris Hein Solo Violin, Virharmonics Bohemian Violin czy Orchestral Tools Nocturne Violin, a także solowe instrumenty smyczkowe od Spitfire czy EastWest, jest więc w czym przebierać. A jednak w mojej opinii Joshua Bell Violin i Stradivari Violin to najbardziej kompleksowe i wygodne narzędzia tego typu.
Nie szata zdobi człowieka, ale...
Wizualnie Stradivari Violin jest dużo skromniejszy i mniej kolorowy od swojego konkurenta. Czarny kolor interfejsu nadaje mu nieco żałobnego charakteru, za to bardzo ładnie się komponuje z BBC Symphonic Orchestra. Od początku jednak od wyglądu bardziej interesowała mnie wygoda korzystania z instrumentu i muszę przyznać, że jest nieźle. Nie to, żeby nie było wielu różnych stron do przełączania, ale jakoś nie trzeba chyba tego robić aż tak często.
Stradivari Violin istnieje tylko w jednej wersji, więc nie ma dylematów z wyborem i ewentualnym żałowaniem, że czegoś nie mamy w tańszej wersji. Tu jest wszystko od samego początku - zsamplowany Stradivarius "Wezuwiusz" z 1727 roku, nagrany w sali koncertowej Giovanni Arvedi w Cremonie (Włochy). Twórcy z e-Instruments szczycą się tym, że w bibliotece nie ma sztucznie wydłużanych dźwięków i wszystkie próbki pochodzą z rejestracji gry prawdziwych muzyków - jeśli tak faktycznie jest, nie dziwi rozmiar biblioteki (prawie 24GB do pobrania, po rozpakowaniu - 39GB!), przekraczający rozmiar całej wspominanej wcześniej BBC Symphonic Orchestra Core! Wprawdzie rozmiar to nie wszystko, ale... no, robi jednak wrażenie. Tradycyjnie już polecam instalację na dysku SSD, bo szkoda czasu i nerwów na wczytywanie tak potężnych porcji danych ze zwykłego dysku...
Brzmienie
No, tutaj nie ma niespodzianki i instrument brzmi wspaniale. Mnie się to jeszcze wprawdzie nie do końca udaje, ale przykłady nagrane przez nieco bardziej obytych z wirtualnymi skrzypcami muzyków robią piorunujące wrażenie (wystarczy przesłuchać prezentacji na stronie producenta, ale na YouTube znajdzie się małe co-nieco).
Nie dość na tym, że mamy nagrany pierwszorzędnie materiał, to do dyspozycji dostajemy także możliwość wyboru źródła, czyli mikrofonu - można wybierać spośród trzech, położonych w różnych odległościach od skrzypiec (więc różniących się np. ilością naturalnego pogłosu). To świetne rozwiązanie, którego nie dostaniemy w Joshua Bell Violin, gdzie najwyżej możemy sterować wielkością pogłosu.
Możliwości artykulacyjne
Tutaj także bez zdziwienia - instrument oferuje praktycznie wszystko, co może być przydatne podczas tworzenia partii solowych skrzypiec. Artykulacji jest dwadzieścia, w tym legato, marcato, detaché, spiccato, staccato, pizzicato, tremolo, sul pont, sul tasto, col legno czy tryle. Ma także tryb Virtuoso, gdzie instrument sam stara się dobrać odpowiednią artykulację na podstawie tego, co gra użytkownik i wychodzi to całkiem przyzwoicie, co możecie sami usłyszeć na poniższym przykładzie, nagranym "z marszu", z wykorzystaniem tylko koła modulacji:
Artykulacje można zmieniać programowo w trakcie gry, jednak wychodzi tu na jaw pewna wada instrumentu. Otóż ma on zaledwie osiem slotów na poszczególne artykulacje i możemy się posługiwać programowo tylko nimi, co bardziej ambitnych muzyków może jednak nieco uwierać.
Werdykt
No i cóż, nie potrafię wskazać zwycięzcy tego pojedynku. Możliwości obu instrumentów są ogromne i naprawdę da się za ich pomocą uzyskać wyśmienite ścieżki skrzypcowe (tak, prawdziwi skrzypkowie w tej chwili krzywią się okrutnie i zamykają z niesmakiem okno przeglądarki). Myślę, że nikt nie będzie zawiedziony - jednak przed wydaniem pieniędzy warto przesłuchać przykłady i obejrzeć filmiki, prezentujące oba instrumenty w akcji. Warto też brać poprawkę na to, że aby w pełni wykorzystać tkwiący w tych bibliotekach potencjał, trzeba naprawdę przyłożyć się do przygotowania melodii. Stąd trudno jest bezpośrednio porównywać biblioteki skrzypcowe - każda z nich nieco inaczej interpretuje komunikaty MIDI, takie jak ekspresja, modulacja czy aftertouch, więc ta sama ścieżka odtworzona przez różne biblioteki może dać diametralnie różne wyniki. Niestety, taka jest cena dużej specjalizacji...
Na koniec jeszcze mała informacja techniczna, która może zainteresować potencjalnych nabywców: instrument wymaga aplikacji Kontakt w wersji co najmniej 6.2.2, ale na szczęście zadowoli się darmową wersją Kontakt Player.
Komentarze
Prześlij komentarz