[K] IK Multimedia T-RackS 5 MAX
Wakacje, wakacje, a podczas wakacji, jak i w całym roku, producenci oprogramowania oferują wyprzedaże, okazje, przeceny i inne atrakcje, aby tylko coś sprzedać. Nie inaczej miała się sprawa, kiedy dostałem e-mail od IK Multimedia, że oto w promocji można kupić cały wielki pakiet wtyczek VST T-RackS 5 MAX. A że miałem już wcześniej pakiet T-RackS 5, to i skusiłem się na upgrade do bogatszej wersji. Warto, nie warto?
Klasyka
Pakiet T-RackS 5 MAX jest już dość wiekowy, bo pisałem o nim 6 lat temu. Obecna wersja nosi numerek 5.3.3 i pochodzi z roku 2020, więc od czterech lat w pakiecie nic się nie zmienia. Ma to swoje plusy i minusy. Niewątpliwie plusem jest pewna stabilność - produkt jest na tyle dopracowany, że nie powinien płatać figli i faktycznie, podczas normalnej pracy, a i obecnych testów ani razu nie doszło do awarii, zawieszenia się czy nieoczekiwanego zachowania. W warunkach "produkcyjnych" to duża zaleta.
Za minus może być poczytywany kompletny brak jakichkolwiek mechanizmów związanych ze sztuczną inteligencją, która teraz pchana jest wszędzie w coraz większej ilości. Pakiet T-RackS 5 jest wolny od tego - tu rzeczy robi się ręcznie i w sumie jedynym "automatem" jest wtyczka Master Match, służąca do dopasowywania brzmieniowego całych utworów. Dla mnie brak A.I. nie jest żadnym minusem, a nawet może być swego rodzaju zaletą - wiem przynajmniej, że gdzieś tam w tle nie działają jakieś algorytmy, które próbują coś naprawiać za mnie.
Można zatem śmiało napisać, że decydując się na pakiet T-RackS 5 MAX, dostaniemy pokaźny zestaw "klasycznych" efektowych wtyczek VST, w dużej mierze będących emulacjami rzeczywistych urządzeń lub nawiązujących do takich urządzeń.
Dużo wtyczek za jednym zamachem
Pakiet MAX zawiera aż 53 wtyczki VST: Classic T-RackS Compressor, Black 76 Limiting Amplifier, Brickwall Limiter, British Channel, Bus Compressor, Classic T-RackS Clipper, Classic T-RackS Equalizer, Classic T-RackS Multiband Limiter, Comprexxor, CSR Hall Reverb, CSR Inverse Reverb, CSR Plate Reverb, CSR Room Reverb, De-esser, Dyna-Mu, EQ 73, EQ 81, EQ PA, EQ PB, EQ PG, EQP-1A Vintage Tube Program Equalizer, EQual, FAME Studio Reverb, Joe Chiccarelli Vocal Strip, Linear Phase Equalizer, Master EQ 432, Master Match, Metering, Mic Room, ONE, Opto Compressor, Precision Comp/Limiter, Quad Comp, Quad Image, Quad Lim, Saturator X, Space Delay, Stealth Limiter, Sunset Sound Studio Reverb, T-RackS Leslie, Tape Echo, Tape Machine 24, Tape Machine 440, Tape Machine 80, Tape Machine 99, TASCAM 388, TASCAM PORTA ONE, TEAC A-3340S, TEAC A-6100 MKII, The Farm Stone Room, Vintage Tube Compressor/Limiter Model 670, White 2A Leveling Amplifier, White Channel.
Rzecz jasna, nie wszystkie przydadzą się każdemu, bo taka już specyfika podobnych pakietów, że oferują dużo, a przecież nie korzysta się z wszystkiego. Niemniej, efektów jest na tyle sporo, że z pewnością znajdziemy tu coś przydatnego - w uboższej wersji T-RackS 5 były "tylko" 22 wtyczki, a i tak sporo z nich okazywało się całkiem poręcznych. Poniżej wymienię kilka efektów, z których zdarza mi się korzystać najczęściej:
Black 73
To, naturalnie, cyfrowa emulacja bardzo popularnego kompresora Universal Audio 1176:
Z oczywistych względów firma IK Multimedia nie mogła się posłużyć oryginalnym nazewnictwem, choćby dlatego, że firma Universal Audio także ma w ofercie wtyczkowe wersje 1176.
White 2A
White 2A to kolejna oczywista emulacja, tym razem Teletroniksa LA-2A:
I znów, oryginalny twórca, Universal Audio, także sprzedaje wirtualne odpowiedniki oryginalnych urządzeń.
Vintage Tube Compressor/Limiter Model 670
Wielbiciele starych, "klasycznych" sprzętów z pewnością domyślają się, co IK Multimedia schowało za tą nieco przydługą nazwą. I owszem, to Fairchild 670:
Muszę przyznać, że osobiście nie jestem fanem "emulacji" i ścigania się na zbliżenie brzmieniowe do starych sprzętów. Wydaje mi się to trochę jałowe, szczerze mówiąc.
Comprexxor
To jeszcze jedna emulacja, kolejnego bardzo znanego sprzętowego odpowiednika, czyli Distressora:
Distressor również istnieje w kilku cyfrowych wersjach, więc wielbiciele porównywania i dzielenia włosa na czworo na pewno będą zadowoleni z możliwości porównania wtyczki IK Multimedia choćby do FG-STRESSa czy The Empirical Labs EL8 Distressora.
Saturator X
To dla odmiany zupełnie cyfrowy efekt, nie bazujący na żadnym realnym urządzeniu:
Wtyczka to, rzecz jasna, saturator, czyli efekt wzbogacający oryginalny sygnał o dodatkowe harmoniczne, co sprawia, że dźwięk wydaje się pełniejszy i "grubszy". Saturowania używam rzadko, ale przyznam, że parę razy Saturator X okazał się przydatny.
De-esser
Typowo użytkowa wtyczka cyfrowa, której zadaniem jest redukcja głosek syczących i szeleszczących, czyli sybilantów:
De-esser, jak to de-esser, robi to, co do niego zależy. Osobiście wolę używać trybu trzypasmowego, żeby ograniczyć wpływ na najwyższe częstotliwości.
Inne
Prócz wymienionych wyżej, w zestawie jest cała masa kompresorów i korektorów (np. emulacja Pulteca), jest kilka channel stripów, jest wspomniany wcześniej Master Match. Są pogłosy, są wirtualne taśmy, są linie opóźniające (delay). Nie ma za to żadnej porządnej bramki szumów czy ekspandera - można co najwyżej użyć jednego z channel stripów w tej roli. Z wtyczek "dziwnych" mogę wymienić np. Mic Room, która to w teorii powinna pomóc zmienić brzmienie jednego mikrofonu w inny:
Wybiera się mikrofon, którym wykonano nagranie (ze względów na prawa do marek taki Shure SM58 figuruje na liście jako Dynamic 58), po czym wybieramy mikrofon "docelowy", np. Condenser 87, wzorowany na Neumannie U87. Działa to różnie - czasem zaskakująco dobrze, najczęściej jednak tak sobie.
Samodzielna aplikacja
Prócz tego, że w pakiecie dostajemy wtyczki, producent dostarcza także samodzielną aplikację. Można w niej tworzyć całe łańcuchy przetwarzania, złożone z nawet 16 wtyczek, które da się układać szeregowo i/lub równolegle:
Taki łańcuch można zapisać jako preset i przetworzyć nim kilka czy kilkanaście plików audio jednocześnie, więc po opracowaniu własnego, działającego schematu można znacznie przyspieszyć obróbkę surowych plików. Jeśli nie czujemy potrzeby wycinania fragmentów, aplikacja T-RackS 5 potrafi w pewnym stopniu wręcz zastąpić edytor audio - można odtwarzać wybrane pliki audio z uwzględnieniem działania wtyczek (lub jednym przyciskiem pominąć je, żeby posłuchać nieprzetworzonego dźwięku). Można odsłuchać dźwięku w trybie mono, można mierzyć głośność.
Najciekawszy jest tryb Assembly, który jest dwuścieżkowym edytorem montażowym - można swobodnie układać w nim wczytane w głównym oknie klipy, przesuwać je, zmieniać głośność, stosować wyciszenia i zgłośnienia. Jedynym mocnym ograniczeniem jest tutaj niemożność cięcia - da się więc zmontować np. audycję podcastową z poszczególnych klipów, tylko trzeba te klipy w całości przygotować poza aplikacją IK Multimedia. Rzecz jasna, nie jest to żaden zarzut względem programu - jest on ewidentnie edytorem płyty CD i ma służyć do przygotowania albumu muzycznego, a nie do montażu audio z prawdziwego zdarzenia.
Stare ale jare?
Z firmą IK Multimedia pogniewaliśmy się nieco w 2019 roku, kiedy zirytowały mnie dziwne zagrywki licencyjno-zakupowe. I faktem jest, że od tamtego momentu przestałem używać wirtualnych instrumentów tego producenta, ograniczając się do kilku efektów z pakietu T-RackS 5. Nadal irytuje mnie aplikacja IK Product Manager do instalowania wtyczek, głównie zresztą dlatego, że nie da się za jej pomocą wybrać tego, co ma być zainstalowane - na dysku ląduje pełen pakiet 53 wtyczek, więc jeśli nie planujemy używać każdej z nich, trzeba sobie po prostu ręcznie pousuwać pliki wtyczek z określonych folderów na dysku.
Samym wtyczkom efektowym mogę z dzisiejszego punktu widzenia zarzucić to, że chyba żadna z nich nie jest wyposażona w auto-gain, czyli wyrównanie głośności po obróbce. To niezwykle wygodna cecha nowoczesnych, współczesnych wtyczek, dzięki której można łatwiej wysłyszeć wprowadzane przez wtyczkę zmiany. We wtyczkach T-RackS 5 można kompensować zmianę głośności wprowadzaną przez wtyczkę, ale trzeba to robić ręcznie.
Poza tym jednak to całkiem ciekawy zestaw wtyczek, a jego wartość podnosi dołączona aplikacja standalone, którą nie tylko przetworzymy wiele plików jednocześnie, ale nawet dokonamy prostego montażu.
Komentarze
Prześlij komentarz