IK Multimedia - Niezbyt czyste zagrywki

IK Multimedia to producent sprzętu i oprogramowania muzycznego, np. cenionego Miroslav Philharmonik Orchestra, MODO Bass, SampleTANK czy interfejsów iRig. Do jakości software'u, np. wtyczek z zestawu T-RackS, nie mam zastrzeżeń - używam i chwalę sobie. Sprzętu nie mam, ale z testów, które czytałem, to też bardzo solidne produkty. Ale...

Zgrzyt pierwszy

Zgrzyt pierwszy dotyczy sposobu instalacji i autoryzacji - a ten jest w przypadku oprogramowania IK Multimedia dość zagmatwany i momentami kuriozalny. Żeby użyć jakiejś wtyczki efektowej, nie wystarczy jej zainstalować. Trzeba najpierw zainstalować Authorization Managera, a potem specjalny program CustomShop. Dopiero w tym programie możemy "kupować", czyli aktywować poszczególne wtyczki - aplikacja synchronizuje się z naszym kontem i "widzi", do czego mamy dostęp.

Przyznam, że rozwiązanie IK Multimedia jest mocno irytujące, bo są to już dwie aplikacje, które lubią się "przeterminować" i wymagają aktualizacji - a do normalnej pracy w ogóle nie są przecież potrzebne.

Zgrzyt drugi

Ten zgrzyt jest dużo poważniejszy i właśnie "na dniach" się z nim zetknąłem. Zaczęło się od tego, że serwis AudioPlugin.DEALS zaoferował za darmo bank brzmień Memory-V do syntezatora IK Multimedia o wymownej nazwie Syntronik FREE. To brzmienia legendarnego Memorymooga, czyli rzecz nie do pogardzenia. Wypełniłem formularz, dostałem numer seryjny i przystąpiłem do instalacji. Trwało to długo, bo musiałem pobrać Authorization Managera i - osobno - dwa pliki brzmień (każdy po ok. 2GB). I dobrze. Ale będąc w dziale z moimi produktami IK Multimedia przypomniałem sobie, że mam też kupiony niegdyś bank 99 z brzmieniami Yamahy SY-99. No to myślę sobie: "Pobiorę i może coś z tych dwóch instrumentów wycisnę ciekawego". No i się nie udało, bo... 99 się przeterminował.

"Przeterminowanie" oznacza, że nie działa link pobierania. Zadziała, jeśli zapłacę jeden tzw. reactivation credit. Rzecz w tym, że "kredyty" można kupować tylko w paczkach, a najmniejsza paczka to koszt 30 euro. Podsumowując: żeby pobrać legalnie zakupiony produkt, muszę jeszcze raz zapłacić producentowi. I to niemałą kwotę - sam 99 kosztuje obecnie 60 euro.

Uprzedzam też, że tak, widziałem, podczas zakupu pojawia się informacja, że link do pobrania ma ważność 180 dni - jednak bazując na doświadczeniach z innych firm (i logice) użytkownik może łatwo założyć, że "w razie czego" support pomoże i link (za darmo) odnowi. A już wymuszanie zakupu pakietu 25 creditów, choć potrzebny jest tylko jeden, to - moim skromnym zdaniem - ta tytułowa niezbyt czysta zagrywka, tym bardziej, że samo IK Multimedia ma jeszcze "wirtualną walutę" w postaci tzw. JamPointów, przyznawanych jako bonus za zakupy. Czy nie można by użyć po prostu tych punktów? No nie, bo to tylko "wirtualne punkty", a nie żywa gotówka...

Konkluzja

Przyznam, że pierwszy raz spotkałem się z podobną taktyką producenta. Miałem już do czynienia z wygasającymi linkami, np. tak się dzieje przy zakupie banków brzmień Luftrum - ale wystarczy napisać do supportu i za chwilę dostaje się mailowo nowe linki. Także inni producenci, np. Impact Sounds, dbają o klienta i umożliwiają pobranie zakupionego oprogramowania, nawet gdy oryginalne linki już nie działają. A tu, jak widać, można na tym jeszcze biznes zrobić... Przykre to bardzo.

Komentarze